baner

Recenzja

Rowerem na koniec świata

Przemysław Pawełek recenzuje Strange Years #1: Jesień
8/10
Rowerem na koniec świata
8/10
Autorzy wydają się być mało dobraną parą. Michał Śledziński zdążył już przyzwyczaić fanów komiksu, że z wprawą porusza się po różnych stylistykach, choć oczywiście nie po wszystkich. Artur Kurasiński - pomysłodawca fabuły - zasłynął jak dotąd tylko jednym tytułem - Chomiksem, czyli prostą graficznie satyrą na naszą rodzimą rzeczywistość polityczną. Może się wydawać, że brak tu pomiędzy oboma panami punktów zbieżnych, ale trop bibliograficzny byłby raczej złym tropem, ponieważ pomiędzy oboma panami wyraźnie zatrybiło.

Pierwszy tom cyklu przedstawia cywilizację, która upadła i chroni się w małych społecznościach. Fabuła zaczęła się rodzić lata temu, ale powiązanie apokalipsy z wątkiem terroryzmu, który pojawił się po 11 września, wydaje się być nad wyraz aktualne w okresie intensywnej działalności Państwa Islamskiego. Nie jest to jednak komiks o fundamentalistach i upadku cywilizacji, a o tym, co z tego wynikło. Elvis i Reuben to dwóch młodych jegomości żyjących w bardzo trudnych czasach wyraźnego niedoboru absolutnie wszystkiego, co potrzebne do życia. Nie tracą jednak ani pogody, ani hartu ducha i wyruszają w misję dla swojej społeczności. Proste wydawałoby się zadanie oczywiście się komplikuje.

Rowerowa wycieczka pary bohaterów w dużej mierze jest pretekstem do pokazania świata przyszłości według Śledzia i Kurasińskiego. Nie jestem pewien, czy rower to najlepsza maszyna do przemierzania pustyni, ale gdy nie ma się benzyny, to raczej się nie wybrzydza. Ludzkość chroni się w małych grupkach i zamieszkuje improwizowane osady zbudowane z resztek, mimowolnie kojarzące się z "Mad Maxem". Pustynię zamieszkują mutanty i kanibale, a strefa w której doszło do nuklearnego wybuchu, może kryć coś więcej niż niewidzialne przecież promieniowanie. Być może tajemnice rodem z "Pikniku na skraju drogi" Strugackich? Trudno powiedzieć, bo przygoda urywa się szybko, jak dla mnie zbyt szybko, i by ją poznać do końca, trzeba będzie poczekać na drugi tom opowieści.

Historia jest jednocześnie dobrą okazją dla Śledzia, by pokazał się od nieco innej strony. Nie ma tu rozbuchania Czerwonego Pingwinia, brak szaleństwa "Na szybko spisane". Zamiast tego kreska stała się subtelna i najbliżej jej chyba konwencji realistycznej spośród dotychczasowych albumów autora. Rysunki psa sugerują, że Śledziu, gdyby chciał, to i plecy konia narysowałby jak trzeba, tylko że mu się po prostu nie chce. Zamiast tego woli pokazać spustoszony świat: robiące wrażenie kadry na całą stronę (mój ulubiony to chyba ten z przejazdem rowerów po moście zawieszonym nad przepaścią) czy psychodeliczne kolory nieba rozpiętego nad postatomowym światem.

Pierwszy tom "Strange Years" ma swój urok i uniwersalny potencjał, który może przekonać do siebie czytelników nie tylko z Polski. Być może dlatego zdecydowano się, by "Jesień" podzielić na dwa tomy, dopasowane ilością stron do zachodnioeuropejskich standardów wydawniczych. Osobiście pozostaję lekkim malkontentem - jak zwykle w takich przypadkach czuję niedosyt, zwłaszcza że otrzymujemy zaledwie zalążek intrygi i wolałbym wchłonąć tę fabułę za jednym zamachem. Pociesza mnie fakt, że autorzy po "Jesieni" mają w planach kolejne pory roku. Świat ich komiksu zawiera w sobie nie tylko sporo popkulturalnych odwołań, ale i tajemnic, które bardzo chciałbym poznać. Mam tylko nadzieję, że autorzy nie będą kazali zbyt długo czekać na kontynuację.

Opublikowano:



Strange Years #1: Jesień

Strange Years #1: Jesień

Scenariusz: Michał Śledziński, Artur Kurasiński
Rysunki: Michał Śledziński
Wydanie: I drukowane
Data wydania: Marzec 2015
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: A4
Stron: 52
Cena: 39,90 zł
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
ISBN: 978-83-64858-13-0
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Rowerem na koniec świata Rowerem na koniec świata Rowerem na koniec świata

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-