Recenzja
Pisklęta wylatują z gniazda
Paweł Panic recenzuje Orły Rzymu #2Jakimś trafem najlepsze fragmenty omawianego komiksu to te, w których pojawia się golizna. Pierwsze dwie strony obiecują niezłą, bezpruderyjną lekturę. Niestety, wraz z cofnięciem się akcji o kilka lat, fabuła zmienia się w dosyć oklepaną opowieść o młodzieńczej, nieszczęśliwej miłości. Umizgi Falko do Pryscylli budzą skojarzenia z kinem sandałowym rodem z połowy ubiegłego wieku i dosyć średnio przystają do nowoczesnej opowieści historycznej, za jaką „Orły Rzymu” chcą uchodzić. Sytuacja jednak poprawia się wraz z pokazaniem orgii i wkroczeniem na scenę Morfei. Mocno miesza ona w tym tomie, a można podejrzewać, że w kolejnych też odciśnie swoje piętno. Wprowadzając silną postać kobiecą, Marini uatrakcyjnił swoje dzieło nie tylko pod względem wizualnym. Historia miłosna oczywiście nadal pozostaje na pierwszym planie, ale przynajmniej przestaje drażnić – wręcz przeciwnie, czytelnik zaczyna kibicować Falko w jego poczynaniach. Marek Waleriusz już w poprzedniej części prezentował się znacznie ciekawiej niż Arminiusz, a w tym tomie jest jedynym głównym bohaterem, pozostawiając swego przybranego brata na drugim planie.
Rysunki Mariniego to klasa sama dla siebie. Wyrazista – ale delikatniejsza niż zazwyczaj u tego artysty - kreska, ciepłe barwy, dynamiczne ujęcia. Fani realistycznego komiksu europejskiego powinni być w pełni usatysfakcjonowani. Jak zwykle u urodzonego w Szwajcarii Włocha, oko cieszą postaci kobiecie, których w tym tomie nie brakuje. Wrażenie robi również Rzym - z jednej strony jasny i monumentalny, z drugiej mroczny i brudny. Taki wizerunek Wiecznego Miasta nasuwa skojarzenia z wizją zaprezentowaną przez twórców serialu „Rzym”. Marini dba o detale: mury szpeci graffiti, na ulicach siedzą żebracy, a samo miasto cały czas się rozbudowuje - niczym dwudziestowieczny Nowy Jork.
Drugi tom „Orłów Rzymu” to solidna porcja rozrywki. Mimo wszechobecnej nagości i przemocy nie odbiega on specjalnie od typowych, bardziej klasycznych przygodowych fabuł ubranych w historyczne szaty. Nawet intrygi, które zarysowują się gdzieś w tle głównego wątku, nie odgrywają na razie znaczącej roli. Ogólnie jednak jest nieźle, a może być jeszcze lepiej. Zakończenie sugeruje bowiem, że protagonista zostanie rozdarty pomiędzy miłość do kobiety, braterską lojalność a poczucie obowiązku względem Rzymu i rodowy honor. Jeśli szukacie dobrego przedstawiciela europejskiego głównego nurtu, to atakujcie śmiało. W przeciwnym wypadku możecie sobie darować – zwłaszcza jeśli nie kręcą was realia Imperium Romanum ani rysunki Mariniego.
Opublikowano:
Orły Rzymu #2
Scenariusz: Enrico Marini
Rysunki: Enrico Marini
Wydanie: I
Data wydania: Marzec 2014
Seria: Orły Rzymu
Tytuł oryginału: Les Aigles de Rome #2
Tłumaczenie: Jakub Syty
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 215x290 mm
Stron: 60
Cena: 38,00 zł
Wydawnictwo: Taurus Media
ISBN: 978-83-64360-14-5
Rysunki: Enrico Marini
Wydanie: I
Data wydania: Marzec 2014
Seria: Orły Rzymu
Tytuł oryginału: Les Aigles de Rome #2
Tłumaczenie: Jakub Syty
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 215x290 mm
Stron: 60
Cena: 38,00 zł
Wydawnictwo: Taurus Media
ISBN: 978-83-64360-14-5
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-