baner

Recenzja

Odyseja Asteriksa

Karol Wiśniewski recenzuje Asteriks #26: Odyseja Asteriksa
8/10
Odyseja Asteriksa
8/10
Juliusz Cezar rzuca do walki z niezwyciężonymi Galami służby specjalne. Wyznaczony do zadania agent Zerozerosiódmiks nie mógł trafić na lepszy moment: w wiosce zabrakło oleju skalnego, który jest jednym ze składników magicznego napoju. By go sprowadzić do rąk Panoramiksa, Asteriks wraz z Obeliksem wyruszają w długą podróż na Bliski Wschód. Towarzyszy im Zerozerosiódmiks, który udając druida, sabotuje misję Galów i próbuje przechwycić formułę magicznego napoju.

Albumy tworzone przez duet Goscinny Uderzo opisywane są w superlatywach i na siłę szuka się wśród nich jakiegoś słabego występu. Z "Asteriksem" tworzonym przez samego Uderzo jest odwrotnie, tu szuka się dobrych występów wśród serii przeciętnych lub niekiedy wręcz kiepskich komiksów. Oczywiście nieco przesadzam. Choć Uderzo nie dorównał nigdy w pełni Goscinnemu jako scenarzyście, to momentami szło mu całkiem nieźle, czego przykładem jest "Odyseja Asteriksa".

Komiks pierwotnie został wydany w 1981 roku, zaledwie kilkanaście miesięcy po "Wielkim Rowie", debiucie Uderzo w roli samotnego twórcy "Asteriksa". Słowo "Odyseja" w tytule może sugerować wykorzystanie klasyki antycznej literatury jako podstawy fabuły. W rzeczywistości jednak album traktuje o wyprawie naszych bohaterów po olej skalny na Bliski Wschód, właściwie bez wykorzystania żadnego z elementów dzieł Homera. W sumie nieco szkoda, może byłby to ciekawy pomysł: "Asteriks" jako lekka parodia podniosłych eposów bohaterskich. Acz trzeba przyznać, że nasi dzielni Galowie nie zawędrowali tak daleko od czasów "Wielkiej Przeprawy", stąd faktycznie jest to miniodyseja.

A podróż, jak i cały album wypada dość interesująco. Brak oleju skalnego jest pretekstem, by wysłać bohaterów jak najdalej od ojczyzny, do krain których dotąd jeszcze nie odwiedzili. Krain, dodam, mistrzowsko narysowanych przez Uderzo. Po drodze napotykają starych znajomych oraz poznają kulturę (acz dość pobieżnie) Bliskiego Wschodu. Oczywiście z racji postaci Zerozerosiódmiksa całość pełna jest nawiązań do filmów szpiegowskich. Dodanie "bondowskiego" bohatera do fabuły było śmiałym posunięciem - zwłaszcza, że uczyniono z niego postać negatywną - jednak odczuwa się przy tym lekki przesyt. Widać tutaj bardzo wyraźną różnicę między stylami Goscinnego a Uderzo. Pierwszy z nich także nawiązywał do filmów czy popkultury, czynił to jednak z umiarem. Potrafił zamknąć aluzję w krótkim epizodzie czy wręcz umieścić ją w tle, gdy Uderzo uparcie wysuwa ją na pierwszy plan. W moim odczuciu nieco psuję to zabawę czytelnikowi - jak zwykle, gdy przesyt ustępuje miejsca umiarowi.

Niemniej, scenariusz "Odysei" jest lepszy od nieco naciąganego "Wielkiego Rowu" i trzyma dość wysoki poziom. Gdy czyta się tak kapitalne epizody, jak ten z dzikami na początku albumu czy scenę na nie tak znów pustej pustyni, można poczuć klimat jak za czasów klasycznego duetu. Szkoda, że historii brakuje lekkości tamtych "Asteriksów", jednakże w połączeniu z rysunkową maestrią Uderzo uważam, że zdecydowanie warto zakupić ten album.

Opublikowano:



Asteriks #26: Odyseja Asteriksa

Asteriks #26: Odyseja Asteriksa

Scenariusz: Albert Uderzo
Rysunki: Albert Uderzo
Wydanie: III
Data wydania: Marzec 2012
Seria: Asteriks
Tłumaczenie: Jolanta Sztuczyńska
Druk: kolor, offset
Oprawa: miękka
Format: 215 x 290 mm
Stron: 48
Cena: 19,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-4754-3
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Odyseja Asteriksa Odyseja Asteriksa Odyseja Asteriksa

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-