baner

Recenzja

Powstanie'44 w komiksie. Po Powstaniu

Łukasz Chmielewski recenzuje Powstanie'44 w komiksie. Antologia prac konkursowych 2012 – Po Powstaniu
5/10
Powstanie'44 w komiksie. Po Powstaniu
5/10
Tematem edycji z 2012 roku konkursu na komiks o Powstaniu Warszawskim nie było jak wcześniej samo powstanie – tym razem motywem przewodnim było hasło „po powstaniu”. Ta paradoksalnie niepowstańcza inicjatywa była ciekawa, choć karkołomna, i pokazała mocne i słabe strony tego konkursu.

Temat pozwalał praktycznie na pełną swobodę. Brak ograniczeń okazał się jednak krępujący. O ile w poprzednich edycjach decyzje jury mogły rodzić dyskusje, a w antologii pokonkursowej było przynajmniej kilka równie dobrych, ale nienagrodzonych prac, o tyle w tej edycji poza trzema zwycięskimi komiksami trudno o ciekawe prace.

Spora część autorów postawiła na oczywisty motyw prześladowań powstańców (czy też Akowców) przez komunistyczne władze. Ten pomysł jest oczywiście bardzo nośny i sam w sobie świetny, ale zupełnie nie został wykorzystany. Prace podejmujące ten wątek są na ogół sztampowe. Na tym tle wyróżniają się zwycięski komiks Zosi Mróz („Szczęście”) i „Popo Show” Jacka Frąsia (II miejsce). Motyw UB vs AK ciekawie wykorzystał w pracy „Kwestia podejścia” (III miejsce) duet Łukasz Bogacz (scenariusz) i Roman Gajewski (rysunki). Ten ostatni komiks pokazuje, że można było oczywisty temat ugryźć w nieoczywisty sposób (scenariusz jest mocno wizyjno-symboliczny), skupiając się bardziej na oprawcy niż na ofierze. Inni twórcy nie potrafili wyjść poza schemat opowieści o prześladowaniu powstańców. W tym nie ma jeszcze nic złego. Problemem jest to, że nie potrafili tego zrobić w efektowny i zajmujący sposób.

Potencjał komiksu „Liberum Conspiro”, autentycznej historii z biografii Błyska, żołnierza wyklętego, z rubasznym finałem, został zmarnowany. Autorka zamiast opowiedzieć historię, opowiedziała o niej. To błąd debiutantki, która potrafiła jednak znaleźć nietuzinkową i autentyczną historię. Na uwagę zasługują też Lidia Sosna i Oskar Huniak. Ich prace są ciekawe graficznie.

Ta antologia pokazuje też, że samo Powstanie Warszawskie jest samograjem i nie należy o tym zapominać. Przez te 63 dni 1944 roku wydarzyło się tyle niesamowitych (przejmujących i przerażających) historii, że można je jeszcze długo opowiadać. Tym bardziej, że powstanie ma wiele twarzy, także tych kontrowersyjnych. Może najpierw trzeba je wyeksploatować, by dopiero później móc opowiadać o konsekwencjach?

Ta antologia jest też do pewnego stopnia lustrem, w którym przegląda się polska scena komiksowa. Do konkursu stanęli zarówno znani (Frąś, Służały) jak i debiutanci (zwłaszcza zwyciężczyni!), a także starzy uczestnicy, którzy jednak nie mają na ogół dorobku niezwiązanego z tym konkursem. Choć także w poprzednich edycjach brali udział twórcy o znanych nazwiskach, to trochę mnie dziwi, że w kraju, w którym autorzy komiksów narzekają, że nie można zarobić na komiksie, nie biorą udziału w tym konkursie. Nagrody są atrakcyjne (półtora tysiąca euro brutto za pierwsze miejsce). Wydane już antologie pokazują, że jury szuka dobrych komiksów, a nie stara się jedynie coś nim udowodnić lub pokazać. Tematy są na tyle ogólne, że dają dużą swobodę. Nie wiem więc, skąd ta absencja? Zupełnie jakby ktoś bał się własnego odbicia w lustrze...

Opublikowano:



Powstanie'44 w komiksie. Antologia prac konkursowych 2012 – Po Powstaniu
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Powstanie'44 w komiksie. Po Powstaniu Powstanie'44 w komiksie. Po Powstaniu Powstanie'44 w komiksie. Po Powstaniu

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-