baner

Artykuł

Polski rynek komiksów w 2012 roku

Łukasz Chmielewski
Rok 2012 przyniósł sporo emocji i zmian na polskim rynku komiksowym. Tragedii nie było. VAT i kryzys ekonomiczny nie zabiły czytelnictwa, spór z Empikiem o niezapłacone faktury nie powrócił na łamy prasy. Doszło jednak do zmian (i pojawiły się ich symptomy), które mogą zmienić obraz polskiego rynku komiksowego.

Egmont pod koniec roku zmienił strategię wydawniczą. Wyraźnie postawił na pewniaki, redukując nowości. Ofertę zdominowały wznowienia najlepszych tytułów i kontynuacje bestsellerów. Pojawił się znów Kleks, Calvin i Hobbes, dobrze radzą sobie Asteriks, Usagi i Thorgal. Kolekcje Egmontu, jak Obrazy Grozy, XX/XXI wiek, Plansze Europy itd., które wyznaczały standardy na rynku, przestały być wydawniczym priorytetem. Jednocześnie jednak kroku nie zwolniły Kultura Gniewu, Centrala, Timof i cisi wspólnicy, Taurus Media. Świetnie ma się też manga, która stanowiła 1/3 wydanych komiksów w Polsce w 2012 roku. Powstały dwa nowe wydawnictwa specjalizujące się w azjatyckim komiksie. Hanami wydaje jednak tylko kontynuacje rozpoczętych serii, co pokazuje, że manga dla dorosłych nie przyjęła się w Polsce.

Wszystko to może prowadzić do zmiany układu sił na polskim rynku komiksowym. Egmont traci i może na dobre stracić dominującą pozycję, bo KG, Timof, Taurus i Centrala nie odpuszczą, co widać po ich zapowiedziach na 2013 rok. Tym bardziej, że powstało Wydawnictwo Komiksowe z silnym zapleczem w postaci sklepu i portalu gildia.pl.

Kolejnym ciekawym i istotnym dla układu sił wydarzeniem jest „Wielka kolekcja komiksów Marvela” Hachette’a. Mucha Comics może tego nie przetrwać. Komiksy o amerykańskich superbohaterach mogą wyrwać z letargu zakupowego byłych czytelników TM-Semic i amatorów skanów. Rok 2013 pokaże, czy herosi Marvela wpłyną na poprawę sprzedaży komiksów.

Komiksom dobrze zrobić mogą też filmy. W 2012 można było zobaczyć przyzwoite „Avengers 3D”, rozczarowującego tandetnością „Mroczny Rycerz powstaje” i fatalnie groteskowe „Kurczak ze śliwkami”. PISF dofinasował także powstanie animacji „Wilq negocjator”, „Łauma” i „Diplodok” (na efekty trzeba jeszcze poczekać). Filmy mogą pociągnąć za sobą zainteresowanie komiksem. A jest w czym wybierać, bo obok „batmanów” z Egmontu jest Marvel od Hachette. To samo tyczy się polskich tytułów. Wsparcie PISF to także sygnał, że komiksowe pierwowzory są wartościowe. Wpływu filmów nie ma co jednak przeceniać. Nie wolno jednak nie doceniać, bo pomagają kodować w umyśle, jaki komiks może być i że generalnie jest. Oby filmy wywołały w widzach chęć sprawdzenia pierwowzoru.

Rok 2012 to dla mnie w dużej mierze rok kobiet. Obok głośnej antologii i monografii kobiecego komiksu ukazało się przede wszystkim kilka albumów, które wpisały się do historii polskiego komiksu, i których recepcja była zdecydowanie szersza niż środowisko komiksowe. Po pierwsze ukazał się „Ogród” Agaty Bary. Kameralna historia ludzkich tragedii i skomplikowanych losów Polaków, które sięgają II Wojny Światowej. Album absolutnie rewelacyjnie narysowany, pokazujący, co daje to medium i jak można go wykorzystać. W moim rankingu to polski komiks roku. Po drugie wyszły „Rozmówki polsko-angielskie” Agaty Wawryniuk i „Ciemna strona księżyca” Olgi Wróbel. Pierwszy to komiksowa wersja „Londyńczyków”, drugi to zapiski ciążowe. Tematyka pozwoliła obu twórczyniom dotrzeć w miejsca niedostępne innym autorom komiksów, bo proponowały coś więcej niż tylko historię w formie komiksu. Album Wawryniuk to dla mnie wydarzenie i debiut 2012 roku. Problemem Wróbel jest niestety to, że choć umie robić komiksy, to nie potrafi rysować.

Lubelską aferę biletową pominę milczeniem, bo naprawdę szkoda słów. Jeśli afera związana z antologią „Chopin. New Romantic” niczego nie nauczyła twórców komiksów w Polsce, to nic i nikt tego nie zrobi. W 2012 roku miał ruszyć comicmelon.pl, czyli cyfrowa dystrybucja komiksów. Nic z tego nie wyszło i rewolucji e-komiksowej jak nie było, tak nie ma. Szkoda. Te dwa wydarzenia to największe rozczarowania roku.

Ciekawym wydarzeniem jest za to artkomiks.pl, czyli platforma pośrednicząca w sprzedaży oryginalnych plansz komiksowych i prac autorów zajmujących się komiksem. Bardzo ciekawa inicjatywa. Na razie oferta wskazuje, że jest to przedsięwzięcie nastawione na zagraniczne prace. Myślę, że oryginalna plansza na ścianie domu lub biura może okazać się ścieżką do wyjścia z getta, o co postulował w swojej książce Sebastian Frąckiewicz. Jego „Wyjście z getta” to ważny głos w sprawie kondycji polskiego rynku komiksowego. Może zamiast na ściany galerii komiks powinien zbłądzić pod strzechy? Mam planszę, kupię komiks. Może to tak zadziała?

W 2013 roku Centrala i KG zamierzają wydawać komiksy dla dzieci. Ciekawy ruch. Komercyjnie wydaje się idealnym, bo wielu dorosłych czytających komiksy, ma już dzieci, którym mogłoby dać komiks. Przede wszystkim jednak sektor produktów dla dzieci to żyła złota. Uwaga żart. Z drugiej strony jednak, nie po to tyle lat wiele osób przelewało łzy i pot, walcząc o to, żeby opinia publiczna uznała, że komiks jest dla dorosłych, żeby wydawnictwa specjalizujące się w publikacjach dla dorosłych, strzelały sobie w stopę, wydając komiksiki dla dzieci i dając oręż do ręki ignorantom. Koniec żartu.

Z niecierpliwością czekam na to, co przyniesie 2013 rok. Boję się jedynie klęski urodzaju. Pensje nie rosną tak szybko jak ilość komiksowych zapowiedzi. Wydawcy wiedzą jednak, co robią. Jest popyt, jest i podaż. Za 12 miesięcy okaże, które strzały trafiły w płot, a które w dziesiątkę.

Opublikowano:



Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

hubus -

Mroczny rycerz powstaje i avengers 3d byli rewelacyjni. :D

ljc -

e tam :)

turucorp -

a ten artykul nie mial sie przypadkiem nazywac "Komiks w Polsce"? Bo jak na "Polski komiks" to tresc raczej z bani :roll:

ljc -

racja, poprawię na rynek komiksowy, dzięki
ale raczej nie "z bani" a "od czapy" :)