baner

Recenzja

Resident Evil #2

Dariusz Hallmann recenzuje Resident Evil #02
Sprawa jest raczej jasna. Nic się nie zmieni w sposobie opowiadania na plus. Scenarzyści z firmy CAPCOM postawili na sztance, które wybijają w ich komiksie powtarzalny rytm pod melodię naiwną, a nawet ocierającą się o kicz. Szczególnie przekłada się to na budowanie dramaturgii, zachowania bohaterów i dialogi.

W takiej sytuacji uratować czytelników może jedynie czysta akcja oraz związane z nią zwroty. A spodziewać się można kilku niespodzianek. Przy okazji nie zapomnijcie zajrzeć na ostatnią stronę, bo tam jest prawdziwa puenta, czyli informacja o tym, jaką grę znajdziecie już w sklepach.

A wracając do akcji, mniej więcej do połowy tomik wypełnia rozprawa z zombi. Jak pamiętamy z finału pierwszego tomu, profesor Wright, jego siostrzeniec Ricky i dwóch pracowników szkoły postanowiło zejść do podziemi. Teraz ponoszą tego konsekwencje. Wcześniej – ku ich zaskoczeniu – dołącza do nich ktoś jeszcze.

Potem mamy przebitkę na drużynę Chrisa Redfielda, która dowiaduje się w końcu, gdzie szukać profesora Wrighta. Ale czy zdążą na czas? W szkole Marhawa bowiem akcja jeszcze bardziej przyśpiesza - sporo rzeczy się wyjaśnia, ale robi się też bardzo krwawo...

Opublikowano:



Resident Evil #02

Resident Evil #02

Scenariusz: Naoki Serizawa
Rysunki: Naoki Serizawa
Data wydania: Październik 2012
Seria: Resident Evil
Tłumaczenie: Paweł Dybała
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: 12x17 cm
Cena: 19,90 zł
Wydawnictwo: JPF
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-