baner

Recenzja

Asteriks gladiator

Paweł Panic recenzuje Asteriks #03: Asteriks Gladiator
Prefekt Galii wybiera się w odwiedziny do Cezara, a jak wiadomo, udając się w gości, zwłaszcza do imperatora, wypada pomyśleć nad jakimś oryginalnym podarkiem. Kaligula Fenolizolus nie musi się nad nim długo zastanawiać, bo czyż może być lepszy prezent dla zwycięzcy wojen galijskich niż mieszkaniec jedynej osady, której podczas ich trwania nie udało się podbić? Wybór pada na Kakofoniksa – z pozoru najbardziej bezbronnego i najłatwiejszego do schwytania mieszkańca ostatniej galiskiej wioski, która stawia opór najeźdźcy. Bard zostaje porwany i mimo że Asteriks z Obeliksem pewnie z chęcią odetchnęliby od jego popisów wokalnych, to taka zniewaga nie może być puszczona płazem. Na początku ofiarą karnej ekspedycji pada obóz Relanium. Następnie nasi bohaterowie ruszają na Rzym...

„Asteriks gladiator” to chronologicznie czwarty, a według numeracji zastosowanej przez polskiego wydawcę trzeci, album o przygodach nieustępliwych Galów. O tyle istotny, że bohaterowie trafiają w nim do stolicy rzymskiego imperium. O ile zatem we wcześniejszym „Złotym sierpie” mogli pierwszy raz zetknąć się z charakterem miejskiego życia, odwiedzając Lutecję, tak tutaj los rzuca ich do prawdziwej metropolii. Ulice, domy, zwyczaje, a przede wszystkim zachowanie miejscowych dobitnie świadczą o tym, że - cytując Obeliksa - „powariowali ci Rzymianie”.

Jak każdy z albumów tworzonych przez duet Goscinny Uderzo, „Asteriks gladiator” to absolutna klasyka i jedna z najważniejszych pozycji w historii komiksowego medium. Schemat fabularny jest taki sam jak w większości przygód dwójki Galów: następuje jakieś wydarzenie (w tym przypadku porwanie) zmuszające bohaterów do podjęcia wyprawy, która oczywiście skończy się pełnym sukcesem, a przy jej okazji Asteriks i Obeliks poznają nowe ludy i krainy antycznego świata. Nie braknie przy tym humoru (głównie sytuacyjnego), bijatyk i łacińskich sentencji. Kto czytał choć jeden tom „Asteriksa”, powinien wiedzieć czego się spodziewać. I mimo że jest to komiks skierowany do młodego czytelnika, to z jednej strony wyraziste nawiązania do historii starożytnej, a z drugiej żarty odnoszące się do współczesnego świata, sprawią, że również dorosły czytelnik będzie się doskonale bawił podczas lektury.

Recenzowanie dzieła kultowego nie jest łatwym zadaniem. Bo niby wszystko świetne, zabawne, niegłupie, a przy tym przepięknie narysowane, ale w pewnym momencie można już czuć się znużonym kolejnym rzymskim legionistą, po którym zostają na ziemi tylko sandały. Zaraz jednak pojawia się, np. scena w piętrowym budynku mieszkalnym, w którym życie sąsiedzkie niczym nie różni się od tego we współczesnym budownictwie zbiorowym (ech, ta cisza nocna...) czy obrazek przedstawiający egipską rodzinę, którą narysowano z zachowaniem staroegipskich kanonów (no, może nie do końca) i już człowiek przypomina sobie, dlaczego ma do czynienia z prawdziwym klasykiem.

Jeśli jakimś cudem ktoś kojarzy Asteriksa tylko z ekranowych przygód i chciałby sięgnąć po komiksowy pierwowzór, to „Asteriks gladiator” jest jednym z lepszych wyborów. A dlaczego miałby się zainteresować omawianym albumem ktoś, kto zna już zabawnych Galów z innych komiksowych odsłon? Ot, choćby dlatego, że gladiatorzy to stały motyw kultury popularnej, więc naprawdę warto wiedzieć, jak do niego podeszli Rene Gosinny i Albert Uderzo.

Opublikowano:



Asteriks #03: Asteriks Gladiator

Asteriks #03: Asteriks Gladiator

Scenariusz: Rene Goscinny
Rysunki: Albert Uderzo
Wydanie: IV
Data wydania: Kwiecień 2011
Seria: Asteriks
Tłumaczenie: Jarosław Kilian
Druk: kolor, offset
Oprawa: miękka
Format: 215 x 290 mm
Stron: 48
Cena: 19,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-4707-9
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Asteriks gladiator Asteriks gladiator Asteriks gladiator

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

radef1 -

Czyli druga pełna biała edycja będzie najprawdopodobniej najszybszą ze wszystkich, ponieważ jeżeli w tym roku skończą reedycjować (a na to zapowiada się, albo na początku następnego) to nawet nie minie 5 lat od pierwszego (34. tomu), albo nawet 4 (licząc od 1. tomu)

szabla -

Noo, fakt. Choc tom pierwszy ukazal sie w grudniu 1990, a ostatni w sierpniu 1997, wiec mozna przyjac 7 lat. Co do wydania, ktorego okadke przyoczyles, dziwne, ze wydawca zachowal na okladce rok 91, mimo, ze wznowienie ukazalo sie pod koniec 1994.

Ystad -

szabla pisze:Pomijam juz fakt, ze seria ukazywala sie wyjatkowo dlugo: od 1997 do 2007 r. (10 lat!!) Dodam, ze seria pierwotna, biala, ukazala sie "zaledwie" w 6 lat.

1997-2007 to 11 lat.
a biała wychodziła w latach 1990 -1997, więc 8

szabla -

Co do "Gladiatora" - charlie_cherry - zwracam honor. Musial sie on wiec ukazac razem ze wspomnianymi "Normanami" przy okazji filmu "Asteriks i Wikingowie". Malo tego, przypomnialem sobie, ze wtedy ukazal sie tez ponownie tom 1!

szabla -

Faktycznie, okladki tez sa rozne. Co do pytania ljc, niestety, nie mam wszystkich wydan. Moge sie za to pochwalic kolekcja niebieska, cala w TWARDEJ oprawie. A wiem, ze to rzadkosc, bo niekore tomy w HC byly b. trudne do zdobycia. Pomijam juz fakt, ze seria ukazywala sie wyjatkowo dlugo: od 1997 do 2007 r. (10 lat!!) Dodam, ze seria pierwotna, biala, ukazala sie "zaledwie" w 6 lat.

Ystad -

szabla pisze:Malo kto wie, ze nie jest to IV wydanie, ale V! W 1994 r., przy okazji wydania albumu "Wrozbita", wydano takze ponownie "Gladiatora" i "Wyprawe dookola Galii". Kto nie wierzy, niech zajrzy na poczatek "Wrozbity", gdzie owe wznowienia sa reklamowane.


Nie trzeba zaglądać do Wróżbity. Wystarczy zerknąć na okładkę wspomnianych dwóch komiksów. Dodruki (w przeciwieństwie do I wydania) mają na sobie fabrycznie nadrukowaną cenę.

(screeny robione z komiksów na allegro).

ObrazekObrazek

ljc -

@szabla, a masz fizycznie wszystkie wydania Asteriksa? bo niebieskie wydania z leksykonem były chyba osobno liczone

charlie_cherry -

My mamy je w bazie: http://www.alejakomiksu.com/komiks/6723 ... Gladiator/

szabla -

Faktycznie!! Chodzi Ci pewnie o "Normanow", ktorych Egmont wydal przy okazji premiery filmu "Asteriks i wikingowie". To bylo po prostu kolejne niebieskie wydanie w twardej okladce (identyczne, jak poprzednie), z tym, ze dodano obwolute z nowym rysunkiem. Pewnie w ramach oszczednosi, a show must go on!;)

A co do Gladiatora - hm... tego wydania nie pamietam. Na pewno bylo takie?

charlie_cherry -

Skomplikowane, a to jeszcze nie koniec opowieści. Zdaje się, że Egmont wznowił kilka albumów w 2008 roku, w tym "Gladiatora", niektóre w nowych okładkach.

szabla -

Blad! W ostatnim myslniku powinno byc: "wydanie II lub III - zalezy, jak patrzec na wydania z miekka i twarda okladka". Sorry.

szabla -

Fakt, troche wydawca namieszal w stopkach. A wiec:
- W serii bialej ukazaly sie albumy od 1 do 30 - czyli wydanie pierwsze.
- W serii niebieskiej ukazaly sie albumy od 1 do 33, z czego albumy 1-30 to wydania drugie (lub takze trzecie, jesli brac pod uwage twarda okladke), a tomy 31-33 to wydania pierwsze. Kiedy Egmont je wznowi, bedzie to wydanie II.
- Czyli, obecna seria (liczac, ze niebieskie tomy to dwa wydania), to wydanie IV dla tomow 1-30 (wyjatek "gladiator" i "dookola Galiii") - tu bedzie V wydanie.
- A gdy Egmont wyda ponownie tomy 31-33, bedzie to dla nich wydanie V.

Uf. faktycznie skomplikowane:)

charlie_cherry -

Faktycznie, teraz coś mi się kojarzy. Acz ustalanie liczby wydań "Asteriksów" to spore wyzwanie. Główny problem to wydania z twarda i miękką oprawą: jak liczyć i dlaczego tak?

szabla -

Malo kto wie, ze nie jest to IV wydanie, ale V! W 1994 r., przy okazji wydania albumu "Wrozbita", wydano takze ponownie "Gladiatora" i "Wyprawe dookola Galii". Kto nie wierzy, niech zajrzy na poczatek "Wrozbity", gdzie owe wznowienia sa reklamowane.
Potem bylo wydanie III (twarde) i wydanie IV (miekkie). Choc powinno sie to liczyc jako jedno wydanie, wydawca policzyl to jako dwa. (tak, jak zreszta w przypadku innych albomow). Zatem niech bedzie - skoro tak, to obecne wydanie jest wydaniem V: