baner

Recenzja

Ciemna strona księżyca

Michał Misztal recenzuje Ciemna strona księżyca
Olga Wróbel to autorka komiksów, której poczynania śledzę już od dłuższego czasu. Może nie z wyjątkową uwagą, ale jednak regularnie podpatruję, jak stopniowo rozbudowuje swój warsztat i stara się pokonywać związane z tym przeszkody. W dodatku Olga zajmuje się historiami autobiograficznymi, czyli gatunkiem, jakim jestem zainteresowany najbardziej. I do tej pory wychodziło jej to dobrze, przynajmniej w tych krótkich komiksach, z którymi miałem okazję się zetknąć. Teraz nadszedł czas na jej albumowy debiut, wydaną przez Centralę "Ciemną stronę księżyca", czyli, jak pisze sama Olga Wróbel, "pamiętnik ciążowy, którego obiecałam sobie nie rysować". Z wyżej wymienionych powodów trzymałem za ten komiks kciuki, po cichu mu kibicując i mając nadzieję na udaną lekturę.

Niewiele ukazuje się w Polsce komiksów autobiograficznych, a jeszcze mniej tych odważnych, poruszających kontrowersyjne tematy, ale nierobiących tego w prostacki sposób. Z jednej strony trudno nazwać zajście w ciążę i jej przebieg czymś kontrowersyjnym, z drugiej, Wróbel porusza związane z tym tematem zagadnienia, o których wiedzą teoretycznie wszyscy, jednak niewielu o nich mówi, przynajmniej głośno. Chociaż "Ciemna strona księżyca" nie jest pozbawiona scen humorystycznych, jest ich wręcz bardzo dużo, należy ten komiks potraktować jako bezlitosną demitologizację stanu błogosławionego. Nie ma tutaj wmawiania czytelnikowi, że przez dziewięć miesięcy jest miło i sympatycznie, wizja narodzin córki lub syna i związane z tym szczęście przesłaniają ewentualne problemy, a same przeciwności losu nie są na tyle dokuczliwe, żeby w ogóle o nich wspominać. To historia o mdłościach, wymiotach, kłopotami z pozornie prostym wstaniem z fotela ginekologicznego, rozstępach, irytacji, strachu i masie wątpliwości. Autorka rozbija ciążę na czynniki pierwsze, przedstawiając wszystko dosłownie i bez koloryzowania, jednocześnie robiąc to w zaskakująco wyważony sposób (na szczęście nie ma tu samego pesymizmu), dzięki któremu po lekturze "Ciemnej strony księżyca" przyszłe matki nie powinny mieć wrażenia, że trwające dziewięć miesięcy noszenia w sobie dziecka to najgorsza rzecz, jaka może je spotkać.

Jest odważnie, co bardzo cenię w autobiografiach. Tym bardziej, że często używana przez Olgę Wróbel ironia nie jest skierowana wyłącznie w nią samą lub na przykład w zupełnie obcych, przesądnych ludzi (pokazywanie kontrastów pomiędzy przesądami związanymi z ciążą a rzeczywistością to kolejny ciekawy zabieg w albumie), ale również w jej najbliższych. Jest odważnie, jednak niestety jest i chaotycznie. Scenariusz zawiera ogromną ilość wątków, zaś w ich połączeniu zabrakło spójności, "Ciemna strona ksieżyca" nie jest opowieścią płynną. W kilku momentach przeskoki z tematu na temat są naprawdę zaskakujące i dezorientujące. Wydaje mi się, że to przez przyzwyczajenie autorki do krótkich form. W pełnym, liczącym około siedemdziesiąt stron albumie nie wyszło to za dobrze. Chaos oraz brak ostrzejszej selekcji (niektóre z gorszych epizodów można było bez skrupułów usunąć, komiks tylko by na tym zyskał) to główne wady scenariusza, co prawda nierzucającego na kolana, jednak pomimo kilku irytujących niedociągnięć pozwalającego na udzielenie Oldze Wróbel kredytu zaufania na przyszłość.

Czytając opinie o możliwościach graficznych autorki "Ciemniej strony księżyca", często można było natknąć się na określenie "gadające głowy". W swoim albumowym debiucie niewątpliwie udało jej się wyjść poza ten schemat na większą skalę niż do tej pory. Widać postępy, przede wszystkim w kwestii pomysłów na to, co ma znaleźć się w kadrach. Z wykonaniem nie jest już niestety tak pięknie i można znaleźć tu kilka rzeczy, przy których złośliwi mieliby się nad czym pastwić. Wróbel nie zdołała uniknąć przede wszystkim kłopotów z anatomią (na przykład różnej długości ręce jednej osoby), zabiegi takie jak postać przedstawiona mniej więcej od pasa w górę, z trzymającymi coś, zawieszonymi w powietrzu dłońmi, bez naszkicowanych rąk, również nie wyglądają najlepiej. Autorka musi włożyć o wiele więcej pracy w rysowanie niż w pisanie scenariuszy. W tym drugim przypadku zabrakło jedynie selekcji oraz płynności. Nie są to mało znacząca wady, jednak wydaje mi się, że nie będzie problemów z uniknięciem ich podczas pracy nad kolejnymi dłuższymi komiksami. Jeśli chodzi o ilustracje, dobrze, że w swoim pamiętniku ciążowym Wróbel zrobiła krok do przodu i postarała się o wprowadzenie licznych urozmaiceń. Nie udało jej się udźwignąć poprawnego narysowania całego albumu, ale traktuję to jako etap w jej twórczości, bez którego nie mogłaby pójść dalej. Niewątpliwie musi się jeszcze sporo nauczyć, ale na pewno zdaje sobie z tego sprawę i, jak zapewne wiedzą jej dotychczasowi czytelnicy, nie ma zamiaru odpuszczać.

Albumowy debiut Olgi Wróbel to komiks, który pozostawił mnie z mieszanymi uczuciami. Można tu znaleźć sporo dobrych rzeczy i dużo takich, które nie wyszły. To ważna historia, wyjątkowa pomimo pozornie powszechnego tematu, o jakim każdy wie niemal wszystko, a przynajmniej tak uważa. Pod względem ekshibicjonizmu i bezkompromisowej szczerości to jedna z najodważniejszych polskich opowieści obrazkowych, jakie czytałem. Jednocześnie całkowicie niepotrzebnie chaotyczna i momentami nieudolnie zilustrowana. Pewnie autorka mogłaby pracować nad tym albumem w nieskończoność, cały czas coś poprawiając, ale wtedy mogłaby go nigdy nie zamknąć, a tego bym nie chciał. Dobrze, że "Ciemna strona księżyca" została wydana. Nie jest może debiutem wymarzonym, ani dla czytelników, ani, jak przypuszczam, dla niepozbawionej samokrytyki autorki, nie wszystko się udało, ale wierzę, że to, co nie wyszło, w kolejnych albumach będzie mniej widoczne albo zupełnie zniknie.

Opublikowano:



Ciemna strona księżyca

Ciemna strona księżyca

Scenariusz: Olga Wróbel
Rysunki: Olga Wróbel
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2012
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 155 x 230 mm
Stron: 72
Cena: 29,9 zł
Wydawnictwo: Centrala
ISBN: 978-83-934751-6-2
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Ciemna strona księżyca Ciemna strona księżyca Ciemna strona księżyca

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-