baner

Recenzja

Opowieści wojenne #1

Maciej Pałka recenzuje Opowieści wojenne #1
8/10
Opowieści wojenne #1
8/10
Garth Ennis już dawno wyczerpał kredyt zaufania u wielu czytelników. Być może to jest wytłumaczeniem, dlaczego polska edycja pierwszego tomu "Opowieści wojennych" została właściwie zignorowana zarówno przez krytykę i fanów? Szkoda, gdyż był to jeden z najlepszych komiksów wydanych w ubiegłym roku*.

Ciągoty irlandzkiego scenarzysty do snucia historii rozgrywających się podczas II Wojny Światowej ujawniły się już podczas stażu w "Hellblazerze". W tomie "Chora miłość" Constantine spotkał ducha pilota walczącego podczas Bitwy o Anglię. Podobne wtręty pojawiły się też w niewątpliwym Opus Magnum Ennisa - "Kaznodziei" (w tomie "Salvation"). Logicznym krokiem była seria wojennych oneshotów osadzonych podczas największego konfliktu zbrojnego XX wieku. Zresztą, Ennis co jakiś czas powraca do tematu, chociażby w serii "Battlefields", której część pod tytułem "Drogi Billy" też już została u nas wydana w formie albumu.

Graficznie „Opowieści” stoją na wysokim poziomie. Rysownicy sprostali najtrudniejszemu zadaniu związanemu z ilustrowaniem komiksu wojennego, czyli z indywidualizacją zunifikowanych żołnierzy. Paradoksalnie, najsłabiej wyszło to obiektywnie najlepszemu z grona rysowników - Davidowi Lloydowi. Najlepiej poradził sobie zaś John Higgins za pomocą charakterystycznego przerysowania. Nieco karykaturalne (chciałoby się rzec „komiksowe”) postaci idealnie sprawdziły się w historii o „dekownikach z D-day”. Inną sprawą jest wierność faktom. Ennis w posłowiu tłumaczy się, że jest to jego „wariacja na temat”, a nie komiks dokumentalny. Podobnie praca ilustratorów może doprowadzić do zgrzytania zębami purystów, którym nie będzie zgadzał się krój mundurów lub detale uzbrojenia czołgów. Research faktycznie mógłby być lepszy.

Niedostatki pracy redaktorów rekompensują kapitalne scenariusze. Wspomniani „Dekownicy z D-day” to świetna lektura uzupełniająca do „Monte Cassino”, gdzie w brawurowy sposób wyjaśniono „PR-owy problem” niedocenianej kampanii włoskiej. „Screaming Eagles” ilustruje rozprężenie żołnierzy zmęczonych kończącą się wojną. W historii narysowanej przez Davida Lloyda teatr działań przenosi się na morza i oceany. Epizod z czołgami jest najsłabszy w całym zbiorze, ale jest to spowodowane bardziej konwencjonalną oprawą graficzną.

W komiksach wojennych Ennisa zwraca uwagę patriotyzm scenarzysty przejawiający się we wprowadzaniu irlandzkich bohaterów (lub nawet wątków z historii). Nawet pomimo pewnej nachalności podoba mi się obecność takich wątków, tym bardziej że fakty są interpretowane w różny sposób (niekoniecznie afirmujący narodową przeszłość), zaś postaci prezentują różne postawy etyczne.

Wydawnictwo Mucha opublikowało pierwszy tom "War Stories", miniserii, która pod szyldem Vertigo ukazywała się w formie zeszytowej w dwóch rzutach w latach 2001-2003. Polskie wydanie zawiera całość materiału oryginalnie zebranego w pierwszym woluminie w roku 2004. Premiera drugiego tomu, który zilustrowali Cam Kennedy, David Lloyd, Carlos Ezquerra i Gary Erskine planowana jest na październik.


*Komiks ukazał się w grudniu 2010, stąd uważam że mógł znaleźć się w zestawieniu za rok 2011.

Opublikowano:



Opowieści wojenne #1

Opowieści wojenne #1

Scenariusz: Garth Ennis
Rysunki: Dave Gibbons, John Higgins, David Lloyd, Chris Weston, Gary Erskine
Kolor: Pamela Rambo
Wydanie: I
Data wydania: Grudzień 2010
Seria: Opowieści wojenne
Tytuł oryginału: War Stories, volume 1
Wydawca oryginału: Vertigo
Tłumaczenie: Kamil Tralewski
Druk: kolor
Oprawa: twarda
Format: 170x260
Stron: 240
Cena: 110 zł
Wydawnictwo: Mucha Comics
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Opowieści wojenne #1 Opowieści wojenne #1 Opowieści wojenne #1

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

DrugiejSzansy -

Na Kolorowych pisałem. W chwilę po premierze. I jakoś tak średnio mnie grzało, choć mam zdanie podobne, jak Twoje, Macieju.

http://kolorowezeszyty.blogspot.com/2011/01/660-opowiesci-wojenne.html

ramirez82 -

Dla mnie to w ogóle jeden z ciekawszych komiksów mainstremowych wydanych u nas w ostatnich latach. Super, że już za chwilę druga część!