baner

Recenzja

Tytus, Romek i A'Tomek: Tytus kibicem

Matylda Sęk recenzuje Tytus, Romek i A'Tomek (Egmont) XXXI: Tytus kibicem
6/10
Tytus, Romek i A'Tomek: Tytus kibicem
6/10
Tytus w tym roku ukończy 55 lat, podobnie jak jego dwaj przyjaciele Romek i A’Tomek. Po raz pierwszy komiks o Tytusie ukazał się w „Świecie Młodych” w 1957 roku. Od tej pory towarzyszy wielu pokoleniom komiksomaniaków i myślę, że stał się już komiksem kultowym. Ewoluował i przez dziesięciolecia zmieniał swoją misję, czytelników i przekaz. Jednak pewne elementy charakterystyczne dla stylu Henryka Jerzego Chmielewskiego pozostały. Mam tutaj na myśli zamiłowanie do słowotwórstwa i gier językowych, które są kierowane głównie do czytelnika dorosłego, mogącego je w pełni zrozumieć. Pamiętam jednak, jak niektóre z tych Papciowych tworów bawiły mnie w dzieciństwie. Na wyobraźnię działają niezwykle silnie również wspaniałe pojazdy, z których w swych przygodach korzystają bohaterowie. Oczywiście komiksy Papcia zawsze były dydaktyczne i przemycały treści kierowane do młodych czytelników i myślę, że mimo treści propagandowych, które pojawiały się w „Tytusach”, górę brały uniwersalne wartości.

Komiks zmieniał się wraz ze swoimi czytelnikami. Dojrzewał, dorastał do współczesności. Wychowani na historiach o Tytusie dzisiejsi krytycy komiksu niejednokrotnie darzą je sporym sentymentem. Percepcja komiksu o przygodach uczłowieczonej małpy uczy nas dystansu do samych siebie. Tytus i inne postacie są krzywym zwierciadłem ukazującym w niewinny sposób nasze błędy, wady i zachowania.

W XXXI Księdze przygód TRiA zatytułowanej „Tytus kibicem” Papcio Chmiel nawiązuje do zjawiska chuligańskich zachowań na meczach. Tym razem słowotwórcze zabawy autora bliższe są językowi ulicy i językowi mocno slangowemu. Tytus cierpi na „przekibicowanie mózgu – nervinum futbolicum”, co zresztą z okazji Euro 2012 spotkało niejednego czytelnika. W związku z tym jako, że proces uczłowieczania Tytusa trwa, aby nauczył się odpowiedzialności oraz złagodniał, dostaje on na wychowanie owieczkę, z której niestety wyrasta baranek. Potem kolejno pojawiają się foka, kucyk oraz miś koala. Cała historia jak zwykle jest przesycona absurdalnymi zwrotami akcji. Pod koniec opowieść jest nieco deliryczna, a wątek dotyczący produkcji drażetek uspokajających dla kibiców, przypomina jedną ze scen z filmu „Bad Taste” w reżyserii Petera Jacksona, w której obcy produkują fast food.

Niestety w komiksie nie pojawiają się żadne nowe pojazdy, ale za to możemy zobaczyć wannolot i autokonik z poprzednich odcinków. Takie intertekstualne nawiązania świadczą o spójności komiksowego uniwersum i dodają swoistej wiarygodności światu przedstawionemu.

Sama fabuła jest momentami trochę chaotyczna i jakby rysowana skokowo, ma lepsze i gorsze momenty. Brakuje również przejrzystości w kadrach, która cechuje stare komiksy TRiA. Wynika to, w moim przekonaniu, głównie z ponurej palety barw i sposobu nakładania koloru, które w efekcie sprawiają niechlujne wrażenie. Największą jednak zmianą i dużą stratą dla klimatu komiksu jest zmiana czcionki: z ręcznie pisanej przez Papcia Chmiela na drukowaną.

Jednak mimo, że XXXI księga „Tytusa” nie należy do najbardziej wciągających, z przyjemnością postawię ją obok pozostałych trzydziestu i z chęcią sięgnę po kolejną. „Tytus, Romek i A’Tomek” to najdłużej istniejąca, kontynuowana, polska seria obrazkowa. I niech trwa.

Opublikowano:



Tytus, Romek i A'Tomek (Egmont) XXXI: Tytus kibicem

Tytus, Romek i A'Tomek (Egmont) XXXI: Tytus kibicem

Scenariusz: Henryk Jerzy Chmielewski
Rysunki: Henryk Jerzy Chmielewski
Wydanie: II
Data wydania: Wrzesień 2011
Seria: Tytus, Romek i A'Tomek (Egmont)
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 163 x 231 mm
Stron: 48
Cena: 17,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-4681-2
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Tytus, Romek i A'Tomek: Tytus kibicem Tytus, Romek i A'Tomek: Tytus kibicem Tytus, Romek i A'Tomek: Tytus kibicem

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-