baner

Recenzja

Hellboy: Nasienie zniszczenia

Karol Sus recenzuje Hellboy #01: Nasienie zniszczenia
Wydawnictwo Egmont przyszykowało dla czytelników nie lada gratkę. Po 11 latach wznowiono serię "Hellboy", wydając pierwszy tom „Hellboy: Nasienie Zniszczenia”. Większości tego tytułu zapewne przedstawiać nie trzeba, jednak gwoli ścisłości: pod koniec II Wojny Światowej niemieccy naukowcy przy pomocy tajemniczego medium przywołują głównego bohatera na ziemię. Wysłannik piekła dostaje się jednak pod opiekę aliantów, aby następnie wejść w skład Biura Badań Paranormalnych i Obrony. Tam wraz z Elizabeth Sherman i Abrahamem Sapienem tropi wszelkie sprawy wykraczające poza granice zwykłej nauki.

W fabule komiksu, za którą odpowiada John Byrne, widać wyraźne nawiązania do twórczości H. P. Lovecrafta, zresztą wymienionego w podziękowaniach. Bohaterowie muszą rozwikłać tajemnicę pewnej rodziny, od wielu pokoleń szukającej prastarej świątyni w Arktyce. Ostatecznie staną oko w oko z bóstwem przywołanym przez dawnego znajomego Hellboya. Prawda, że przypomina to opowiadania o Cthulhu samego Mistrza Grozy? Jest tu wszystko, czego wymaga się od dobrego komiksu w konwencji horroru: tajemniczy dworek, prastare bóstwa i okultystyczne obrzędy. Akcja jest szybka i trzyma w napięciu. Dodatkowo pojawiają się pierwsze pytania, oczywiście na razie bez odpowiedzi, co do samego Hellboya i jego mocy.

Twórcą postaci Piekielnego Chłopca jest Mike Mignola, odpowiadający za rysunki. Charakterystyczna kreska, nieraz oszczędna w detalach jest zarazem bardzo dynamiczna. Rysownik często jedynie zarysowuje drugi plan kadru, opierając się jedynie na pewnych umownych uproszczeniach. Cały talent Mignoli opiera się jednak zdecydowanie na grze świateł i operowaniu czernią i cieniami. Pozwala to na wyeksponowanie najistotniejszych szczegółów kadru. Wszystkie te cechy sprawiają, że nie sposób pomylić stylu Mignoli z żadnym innym.

W związku z tym, że jest to drugie wydanie, pojawiło się w nim kilka zmian w stosunku do pierwszego. Już na pierwszy rzut oka dają się zauważyć zmiany w szacie graficznej, a konkretnie nowy grzbiet i kolorystyka strony tytułowej (zamiast czarnej okładki i czerwono-żółtego tytułu mamy czerwoną z czarno-białymi literami). W środku bardzo dobry papier oraz dwie dodatkowe historie i parę ślicznych plansz stworzonych przez największe sławy komiksu (między innymi Simona Bisleya i Franka Millera). Dodatkowo zaznaczyć wypada, że wydanie to jest wierne oryginałowi z Dark Horse.

Pozycja zdecydowanie obowiązkowa. Genialna historia grozy, od czasu do czasu okraszona humorem, w dodatku świetnie narysowana. Ten komiks zapewni porządną dawkę rozrywki. Ponadto gwarantuję, że każdy nie raz do niego powróci.

Opublikowano:



Hellboy #01: Nasienie zniszczenia

Hellboy #01: Nasienie zniszczenia

Scenariusz: John Byrne
Rysunki: Mike Mignola
Wydanie: II
Data wydania: Maj 2012
Seria: Hellboy
Tytuł oryginału: Seed of Destruction
Rok wydania oryginału: 1994
Wydawca oryginału: Dark Horse
Druk: kolor, offset
Oprawa: miękka
Format: 17x26 cm
Stron: 128
Cena: 45 zł
Wydawnictwo: Egmont
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Hellboy: Nasienie zniszczenia Hellboy: Nasienie zniszczenia Hellboy: Nasienie zniszczenia

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-