baner

Recenzja

Bo jak trzeba narysować czołg czy bombę, to przecież kobieta tego nie zrobi – szkic o polskim kobiecym komiksie historycznym

Maciej Pałka
Z uwagi na specyfikę rynku, rosnącym segmentem komiksów tworzonych przez polskich autorów stał się komiks historyczny. Przyczyna jest prozaiczna, za takimi projektami stoją zazwyczaj publiczne pieniądze. Właściwie jedyną szansą na honorarium dla autorów jest znalezienie mecenasa chętnego wyłożyć fundusze na reklamowy album przybliżający wyjątkowe walory kolejnego miasta powiatowego. Największą bolączką takich komiksów przez długi czas był niski poziom, czy to z powodu amatorszczyzny przypadkowych wykonawców lub też zasługującego na naganę podejścia profesjonalistów do zlecenia jako do chałtury. Obok historii miast, często podejmowanym tematem jest walka, czy to w kontekście zmagań sportowych (seria o olimpijczykach) lub najczęściej na frontach II Wojny Światowej. Historyczny komiks wojenny jest najbardziej zauważalny w swojej masie i rzutuje na ogólny obraz polskiego komiksu historycznego.

Z tej reguły wyłamała się antologia „Złote pszczoły – Żydzi międzywojennej Warszawy” jest to przedsięwzięcie o tyle nietypowe, że podejmuje temat ujęciem obyczajowym. Jest to również, co warto zaznaczyć, zbiór komiksów kobiecych. Monika Powalisz (autorka wszystkich scenariuszy) oddała interpretację artystyczną w ręce sześciu rysowniczek. Jako, że od kilku lat stałym powodzeniem cieszą się zarówno retro-kryminały, jak też opracowania w rodzaju bestsellerów Sławomira Kopra, temat ukazania w komiksie strony obyczajowej wycinka historii II RP jest w swoim założeniu trafiony. Tym bardziej, położenie nacisku na wymazane ze zbiorowej pamięci losy żydowskich sąsiadów jest ideą słuszną i potrzebną. Dzięki temu „Złote pszczoły”, jak też wydany w ubiegłym roku i opowiadający o historii Romów „Drom”, stanowią przeciwwagę dla polonocentrycznej narracji bijącej z głównego nurtu komiksów historycznych.

Co istotniejsze, antologia ta jest również uzupełnieniem – kolejnym elementem wielowątkowej układanki. Ogarnięcie rozległego tematu krótkimi formami komiksowymi jest niemożliwe, więc opublikowane nowelki są właściwie wstępem. Ogrom materiału autorki starały się czasem upchnąć w krótkim metrażu, co poskutkowało przegadaniem („Złote kłosy”, „Lotem czajki”). Tam gdzie postawiono na ujęcie syntetyczne, efekt jest zdecydowanie lepszy („Złote pszczoły”, „Przemiana”). Inna sprawa, że w każdym przypadku fabuły są punktem wyjścia do dodatkowej lektury lub wręcz czasem niezbędne jest wstępne i choćby pobieżne poznanie tła historycznego w stopniu rozszerzonym do programu nauczania, któremu podlegaliśmy. Dla czytelników znających wspomniane wcześniej książki Sławomira Kopra lub „Wyprawę w dwudziestolecie” Czesława Miłosza treści przekazywane w „Złotych pszczołach” będą na pewno czytelniejsze.

Podobnie, uprzednia lektura uzupełniająca przyda się przy lekturze „Monte Cassino” Zbigniewa Tomeckiego i Gabrieli Becli. Komiks ten nieprzypadkowo omawiam łącznie z antologią Moniki Powalisz. Pierwszym, anegdotycznym wręcz powodem jest opinia scenarzystki „Złotych pszczół”, że kobieta nie narysuje czołgu ani bomby. Przykład Gabrieli Becli przywołuję więc jako wyjątek o tyle istotny, że „Monte Cassino” to komiks realizowany bodaj z największym rozmachem na tle pozostałych pozycji z nurtu historycznego. Nie dość więc, że są w nim zarówno przywołane już czołgi i bomby, ale również wierne oddanie szczegółów w postaci uzbrojenia i umundurowania. Nawet wyśmiewane swego czasu zróżnicowane onomatopeje przypisane poszczególnym rodzajom pocisków okazują się być smaczkiem docenianym choćby przez... modelarzy. Oprócz wizualnego bogactwa szczegółów komiks jest próbą syntezy olbrzymiej kwerendy faktograficznej. Już sama podstawa scenariusza, jaką było dzieło Melchiora Wańkowicza, to materiał nieprawdopodobnie ciężki do ujęcia w formie komiksu. Trzytomowa, kilkusetstronicowa powieść graficzna, to nadal jednak skrót, zwłaszcza biorąc pod uwagę ambicję autorów do stworzenia wiernej rekonstrukcji i wiedząc o analogicznych ambicjach Wańkowicza. Mimo że autorzy przekopali się bodaj przez wszystko, co napisano o słynnej bitwie, to wskazane jest, aby czytelnik lekturę ich komiksu wsparł przynajmniej najbardziej okrojonym wydaniem książki Wańkowicza. Tym bardziej, że w warstwie fabularnej komiks jest też dialogiem z tym dziełem i jego autorem. Drugim powodem wspólnego spojrzenia na „Złote pszczoły” i „Monte Cassino” jest więc konieczność doczytania, czyli niesamoistność fabuł, które znacznie zyskują dopiero po poznaniu kontekstu. Jako dzieła same w sobie, nie są uniwersalne.

Kolejnym powodem jest konsekwencja stosowanej warstwy graficznej. Tutaj pozornie mamy skrajną odmienność. Gabriela Becla zawiesiła sobie bardzo wysoko poprzeczkę, rysując w stylu realistycznym. Patrząc na ogrom pracy, jaki wniosła w swój komiks i dyscyplinę, jaką sobie narzuciła, pod względem artystycznym poniosła spektakularną porażkę. Z drugiej strony, rysowniczki zaproszone przez Monikę Powalisz miały ambicje właśnie artystyczne, a efekt jest równie dyskusyjny. W obu przypadkach zawiodła znajomość języka komiksu i zdarzają się podstawowe błędy. O ile Becla podczas lat benedyktyńskiej pracy mogła stracić dystans do swojego dzieła, to błędy popełnione przez rysowniczki „Złotych pszczół” ciężko wytłumaczyć inaczej niż nieumiejętnością.

„Monte Cassino” mogłoby ilustrować podręcznik „Making comics” Scotta McClouda. Tam gdzie McCloud pokazuje palcem, żeby przypadkiem czegoś nie robić, można założyć, że rysowniczka złamała zakaz – niestety z mizernym skutkiem. Aby nie być gołosłownym, podam przykład pierwszy z brzegu (a wyjątkowo irytujący): postaci są takie same. Zlewają się nie tylko mundurem (co w komiksie wojennym jest normalne) ale też wzrostem, posturą ciała i unifikacją fizjonomii. Bohaterowie są nie do odróżnienia do tego stopnia, że w scenach dialogów ciężko zorientować się, kto z kim rozmawia i można pogubić się podczas wymiany zdań.
Z rysowniczek „Złotych pszczół” z tarczą wyszły zaś Zofia Dzierżawska i Olga Wróbel. Problemy z komunikacją wizualną nadrobiła efektownym stylem Malwina Konopacka – nowelka „Złote kłosy” jest moim osobistym faworytem w zbiorku. Dla Agaty Nowickiej komiks nie był żadnym wyzwaniem i postawiła na swój standard (chociaż nie ustrzegła się przed głupim błędem w postaci złej kolejności dymków). „Luksusowe duo” Joanny Jurczak i „Lotem czajki” Anny Czarnoty są (nomen omen) niewypałami już na etapie doboru autorki do odpowiedniej nowelki.

Ostatnim punktem stycznym obu publikacji jest niechlujny projekt książek. Mało osób zwraca uwagę na standard wydania, zadowalając się twardą okładką oraz kredowym papierem. W „Monte Cassino” dostajemy niesławny font comics sans i nawał irytujących detali na etapie postprodukcji. W „Złotych pszczołach” jest nietypowa (dla komiksu) okładka obiecująca książkę dopracowaną pod względem edycji. W środku mamy tylko spełnione podstawowe standardy, straszą puste strony między rozdziałami i pozostaje wrażenie, że „Złote pszczoły” nie miały redaktora.

Oba komiksy są ambitnymi, ale jednak porażkami. Są też przykładem, że podejmowanie ważnego tematu nie przekłada się automatycznie na to, że komiks sam w sobie jest dobry. Pozytywem jest jednak, że twórcy komiksów starają się podejmować takie tematy i nie dają strywializować medium. Choćby w obliczu artystycznej kapitulacji.

Maciej Pałka


„Złote pszczoły” - 5/10
„Monte Cassino” tom 2 - 5/10


Złote Pszczoły - Żydzi Międzywojennej Warszawy. Antologia Komiksów

Złote Pszczoły - Żydzi Międzywojennej Warszawy. Antologia Komiksów
Publicystyka: Bella Szwarcman-Czarnota, Kamil Kijek
Scenariusz: Monika Powalisz
Rysunki: Zofia Dzierżawska, Olga Wróbel, Malwina Konopacka, Agata Nowicka, Joanna Jurczak, Anna Czarnota
Wydanie: I
Data wydania: Grudzień 2011
Druk: cz.b/kolor
Oprawa: miękka
Format: 17x22 cm
Stron: 96
Cena: 0 zł
Wydawnictwo: Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie
ISBN: 978-83-915000-0-2
Nakład: 1200 egz

"Złote pszczoły" - scen.Monika Powalisz, rys.Zofia Dzierżawska
"Przemiana" - scen.Monika Powalisz, rys.Olga Wróbel
"Luksusowe duo" - scen.Monika Powalisz, rys.Joanna Jurczak
"Kłosy między kartkami" - scen.Monika Powalisz, rys.Malwina Konopacka
"Dziewczyna z fotografii" - scen.Monika Powalisz, rys.Agata Nowicka
"Lotem czajki" - scen.Monika Powalisz, rys.Anna Czarnota


Przykładowe plansze:
Złote Pszczoły - Żydzi Międzywojennej Warszawy. Antologia Komiksów Złote Pszczoły - Żydzi Międzywojennej Warszawy. Antologia Komiksów Złote Pszczoły - Żydzi Międzywojennej Warszawy. Antologia Komiksów Złote Pszczoły - Żydzi Międzywojennej Warszawy. Antologia Komiksów Złote Pszczoły - Żydzi Międzywojennej Warszawy. Antologia Komiksów Złote Pszczoły - Żydzi Międzywojennej Warszawy. Antologia Komiksów


Monte Cassino #02

Monte Cassino #02
Scenariusz: Zbigniew Tomecki
Rysunki: Gabriela Becla
Wydanie: I
Data wydania: Styczeń 2011
Seria: Monte Cassino,
Druk: czarno-biały, offset
Oprawa: miękka
Format: A4
Cena: 25 zł
Wydawnictwo: Stowarzyszenie Pokolenie

Pierwsze natarcie 2 Korpusu na masyw Cassino trwa. Do walki wchodzi drugi rzut nacierających oddziałów 5 Kresowej Dywizji Piechoty - 18 batalion ppłk. Domonia. Nie ma rozpoznania, nie ma łączności, nikt nie wie co się dzieje z pierwszym rzutem ani jaka jest sytuacja na polu bitwy. Batalion zalega na rzekomo zdobytym wzgórzu Widmo i bije się o nie, a potem krwawi pod ciężkim ogniem artylerii niemieckiej, czekając na wsparcie. Dowództwo wyznacza termin kolejnego ataku, i obiecuje posiłki ale Polacy nie wytrzymują i wycofują się. Pierwsze natarcie załamuje się i kończy klęską.

Drugi tom trylogii, w którym Melchior Wańkowicz zbierając materiały i relacje uczestników bitwy tka prawdziwy obraz bitwy Polaków o Monte Cassino. Obraz, w którym męstwo i heroizm miesza się ze strachem i szaleństwem. Obraz, w którym panuje chaos komunikacyjny i decyzyjny sztabowców. Obraz, w którym brak decyzji, spóźnione decyzje czy złe decyzje zawsze kosztują ludzkie istnienia...


Przykładowe plansze:
Monte Cassino #02 Monte Cassino #02 Monte Cassino #02 Monte Cassino #02


Opublikowano:



Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-