baner

Recenzja

Zeszyty Komiksowe #12: Komiks historyczny

Paweł Panic recenzuje Zeszyty komiksowe #12: Komiks historyczny
W minionym roku co chwilę pojawiały się informacje o premierze nowego komiksu historycznego, odbyła się pierwsza edycja Festiwalu Komiksu Historycznego, a chcący zgłębić temat mogli zaopatrzyć się w dwie pozycje książkowe poświęcone tematowi opowieści obrazkowych z historią w tle. Redakcja „Zeszytów Komiksowych” też postanowiła wpasować się w ten trend.

Komiks historyczny istnieje z boku głównego nurtu. Tak jak istnieją wydawnictwa stricte mangowe, tak samo tytuły historyczne wychodzą zazwyczaj spod skrzydeł kilku konkretnych edytorów, wśród których prym wiodą Zin Zin Press i Instytut Pamięci Narodowej (wraz z jego oddziałami regionalnymi). Podobnie, odbiorcy komiksu historycznego to niekoniecznie ta sama grupa, która na co dzień kupuje inne komiksy. Czy zatem o czytelnikach komiksu historycznego można mówić jak o czytelnikach mangi – jako o ludziach niezainteresowanych komiksem jako takim i tworzących osobną grupę odbiorców czy nawet gałąź szeroko rozumianego fandomu? Chyba trochę tak, jednak po lekturze omawianego numeru „Zeszytów Komiksowych” widać wyraźnie, że drugiej stronie, czyli samemu środowisku miłośników komiksu, wcale nie zależy na trzymaniu dzieł historycznych poza nawiasem własnych zainteresowań.

Teksty są bardzo różnorodne, znaleźć można wśród nich zarówno ogólne charakterystyki gatunku i próby jego definicji, analizy wybranych tytułów, wywiady z wydawcami, jak i przekrojowe teksty dotyczące konkretnych rodzajów komiksów historycznych. Do tej ostatniej grupy zaliczyć można artykuł Jakuba Jankowskiego o komiksie portugalskim i Pawła Timofiejuka o komiksie historycznym za granicą. I mój jedyny poważniejszy zarzut pod adresem omawianej publikacji, jest taki, że podobnych tekstów jest w niej za mało. Dominuje komiks spod znaku IPN, Powstania Warszawskiego i ogólnie szeroko rozumianej najnowszej historii Polski. Tradycyjnie wspomina się też o „Mausie”, pojawiają się osobne teksty o „Krzyku ludu” i „Superman: Red Son”, ale to nadal za mało. Aż chciałoby się, aby wzięty został na warsztat któryś z albumów wymienionych przez Timofiejuka (np. „Historia świata w obrazkach”). Dobór tematyki pokrywa się z aktualnymi trendami panującymi w badaniach i pisarstwie historycznym, czyli skupia się przede wszystkim na drugiej wojnie światowej i okresie PRL. Takich komiksów historycznych, podobnie jak książek, powstaje w tej chwili w Polsce najwięcej. Taka tematyka też przyciąga zainteresowanie polityków i mediów. Wydarzenia rodem z innych epok wypływają na powierzchnię tylko przy okazji okrągłych rocznic, czego najlepszym przykładem jest bitwa pod Grunwaldem. Starożytność oraz większa część średniowiecza i epoki nowożytnej, leżą odłogiem. Trudno się dziwić autorom artykułów, gdyż badali to, co jest dostępne, niemniej warto przypomnieć, że temat nie ograniczał się do polskiego komiksu historycznego i, z wyjątkiem przytoczonych przykładów, nieco brakuje szerszego spojrzenia na komiks historyczny (np. na rynek frankofoński czy japoński).

Zazwyczaj komiks historyczny spotyka się z miażdżącą krytyką środowiska i zabierając się za lekturę dwunastych „Zeszytów Komiksowych” można mieć uzasadnione obawy, że podobnie będzie w tym przypadku. Nic z tych rzeczy, podejście konkretnych autorów ma charakter głównie badawczy, a tam gdzie zaczyna przeważać publicystyka ma ona zazwyczaj optymistyczny wydźwięk. Mocne, trafiające w sedno, działa wytoczyli przeciw komiksowi historycznemu głównie Sebastian Frąckiewicz i Michał Błażejczyk. Inni publicyści podchodzą do komiksu historycznego z pewnymi nadziejami i dostrzegają pozytywne aspekty jego mocnej pozycji na rodzimym rynku (Daniel Gizicki i Jakub Jankowski). Nawet wśród tak różnorodnych artykułów, szczególnie wyróżniają się głosy z „drugiej strony”, czyli wywiady z twórcami i wydawcami oraz specyficzna spowiedź Wojciecha Birka. Wypowiedzi wydawców (zwłaszcza Witolda Tkaczyka) bywają kontrowersyjne i fakt, że nie spotkały się jeszcze z żywą reakcją środowiska komiksowego, wynika chyba tylko z tego, że niewiele osób sięgnęło po dwunasty numer „Zeszytów Komiksowych”.

Integralną częścią periodyku są komiksy. Temat historii został przez twórców ugryziony na wiele, często niezwykle oryginalnych, sposobów. Nawet najbardziej typowy z tego grona utwór autorów „Monte Cassino”, Zbigniewa Tomeckiego i Gabrieli Becli, nie razi patosem czy przesadną dokumentalizacją wydarzeń. Z kolei dzieło Bartosza Kurca i Aleksandry Spanowicz, to komiks jakiego mi brakuje w dłuższej formie: realistycznie narysowany, nieźle poprowadzony i osadzony w konkretnych realiach historycznych, ale przez te realia niezdominowany - pokazujący to, jak istotne, ale nie mające nic wspólnego ze zrywami niepodległościowymi czy obywatelskimi, wydarzenia wpływają na życie zwykłych ludzi. Najlepiej wypadają komiksy najkrótsze: jednoplanszówka Michała Traczyka i Tomasza Niewiadomskiego oraz dwuplanszówka Dennisa Wojdy i Krzysztofa Gawronkiewicza.

Jeśli redakcji „Zeszytów Komiksowych” tylko nie skończą się pomysły na kolejne numery, a autorzy nadal będą ochoczo zgłaszać się do współpracy, to można mieć nadzieję, że ten jedyny reprezentant drukowanych magazynów komiksowych będzie kupowany nie dlatego, iż czytelnikom nie pozostawiono żadnego wyboru, ale dlatego, że jego zawartość po prostu będzie zasługiwała na to, aby się z nią zapoznać. I nie muszą mieć obaw ci, których niepokoi naukowe podejście „Zeszytów Komiksowych” do ich ulubionego medium, bo owszem, przeważa w nich akademickie ujęcie tematu, ale nie brakuje też soczystej publicystyki, długich wywiadów i dobrych komiksów.

Paweł Panic

Opublikowano:



Zeszyty komiksowe #12: Komiks historyczny
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Zeszyty Komiksowe #12: Komiks historyczny Zeszyty Komiksowe #12: Komiks historyczny

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-