baner

Recenzja

Star Wars Dziedzictwo #07: Burze

Karol Wiśniewski recenzuje Star Wars Dziedzictwo #07: Burze
7/10
Star Wars Dziedzictwo #07: Burze
7/10
Nie jestem wielkim fanem „Star Wars”. Owszem, lubię to universum, ale nie na tyle, by starać się być na bieżąco z każdym komiksem – a dzięki Egmontowi tych w ostatnim czasie ukazuje się zatrzęsienie. Serię „Dziedzictwo” śledzę jednak od samego początku.

Dla przypomnienia: akcja serii rozgrywa się grubo ponad 100 lat po śmierci Vadera, co bynajmniej nie stanęło na przeszkodzie w obsadzeniu w głównej roli kolejnego Skywalkera płci męskiej. Cade, bo o nim mowa, pod względem charakteru stanowi skrzyżowanie swych wielkich przodków: Anakina i Luke'a. W odróżnieniu od nich jest jednak „Jedi pasywnym”. Nie ma zamiaru ani ratować galaktyki ani jej zniewalać, a utrzymuje się z przemytnictwa, podążając tym samym bardziej ścieżką Hana Solo niż którejkolwiek ze stron mocy.

Autorzy – weterani komiksów „Star Wars” – na szczęście rozumieją, że długie serie trzeba umiejętnie urozmaicać i nie starają się wciskać Cada na siłę do każdej opowieści. Widać to szczególnie w „Burzach”, gdzie linia fabularna Skywalkera pojawia się tylko w części tomiku. Jego lwią część natomiast zajmują wydarzenia dziejące się w rozdartej wojną galaktyce: Sithowie urządzają rzeź Kalmarian, którzy wspierali Galaktyczny Sojusz, który z kolei wypróbowuje w praktyce niełatwe przymierze z dawnym Imperatorem.

Bolączką niektórych komiksów SW jest ich schematyczność. Mam tu na myśli niekończącą się walkę „dobrej Rebelii” ze „złowieszczym Imperium”. W „Dziedzictwie” obecne są trzy strony konfliktu i każda z nich (nawet Sithowie) ma swoje racje. Co więcej, tomiki takie jak „Burza” pozwalają przyjrzeć się bliżej postaciom drugo- i trzecioplanowym. I okazuje się, że ich motywacje oraz wybory potrafią być całkiem złożone, a niekiedy postacie wyznające te same zasady i ideały stają po przeciwnych stronach barykady.

„Burza” nie popycha głównego wątku do przodu, ale bez takich tomików cały cykl sprowadziłby się do przygód „któregoś-tam-z-kolei” Skywalkera i zwyczajnie by się wypalił. A tak „Dziedzictwo” utrzymuje swoją pozycję towaru najwyższej jakości i znakomitej rozrywki spod znaku „Star Wars”.

Opublikowano:



Star Wars Dziedzictwo #07: Burze

Star Wars Dziedzictwo #07: Burze

Scenariusz: John Ostrander
Rysunki: Jan Duursema, Omar Francia
Wydanie: I
Data wydania: Maj 2011
Seria: Star Wars Dziedzictwo
Wydawca oryginału: Dark Horse
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Druk: kolor
Oprawa: miękka
Format: 150 x 228 mm
Stron: 128
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-4641-6
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Star Wars Dziedzictwo #07: Burze Star Wars Dziedzictwo #07: Burze

Tagi

Star Wars

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-