baner

Recenzja

Powstanie 44 w komiksie (edycja 2010: Morowe panny)

Maciej Gierszewski recenzuje Powstanie 44 w komiksie (edycja 2010: Morowe panny)
„Powstanie’44 w komiksie – Morowe panny” to antologia prac powstałych na konkurs komiksowy o Powstaniu Warszawskim. W 2010 roku organizator, czyli Muzeum Powstania Warszawskiego, pierwszy raz zdecydował się narzuć tematykę prac – „Morowe panny”. Nadesłane prace miały opowiadać o losach kobiet biorących udział w Powstaniu. Dzięki narzuconemu tematowi, otrzymaliśmy bardzo barwną i różnorodną książkę, na kartach której opowiedziane zostały losy matek, żon, łączniczek, żołnierek, grabarek, sanitariuszek, ale i ofiar gwałtu oraz przemocy. W powszechnej świadomości, dzięki filmom oraz książkom, utrwalony został obraz uczestniczki Powstania, która przede wszystkim służyła (na tyłach działań wojennych) pomocą medyczną rannym żołnierzom. Dzięki omawianej antologii i 20 pracom w niej wydrukowanych obraz kobiet-uczestniczek został poszerzony, perspektywa stała się bardziej różnorodna. Co jest oczywistym plusem książki.

Pierwsze, zasłużone!, miejsce w konkursie zajęła przewrotna opowieść pt.: „Traf”, napisana przez Grzegorza Janusza, a narysowana przez Ernesto Gonzalesa. Na siedmiu planszach opowiedziano historię Niemców, którzy wdarli się do kościoła, pełniącego funkcję lazaretu, gdzie po wymordowaniu wszystkich pacjentów, dokonują rabunku. Śmiertelnie ranna sanitariuszka łapie za leżący w pobliżu pistolet i ostatkiem sił, wymierza sprawiedliwość – „oko za oko, ząb za ząb”. Giną wszyscy, z wyjątkiem niemieckiego dowódcy, którego ocalił skradziony wotywny medalion Matki Boskiej. Tytułowa „morowa panna” nie jest główną bohaterką tej historii, a jednak jest to najlepsza nowela komiksowa w tym zbiorze. Drugie miejsce przypadło Michałowi Chojnackiemu (scenariusz) i Jakubowi Grocholi (rysunki) za powiastkę „Piaskownica”, w której podobają mi się rysunki postaci oraz kolory. Jednakże narracyjnie jest schematycznie i przewidywalne. Zresztą to nie jedyna w tym zbiorze nowela, w której mamy do czynienia z dziećmi bawiącymi się w wojnę, ponieważ jest jeszcze historyjka „Zabawa” autorstwa Rolanda Cabana (scenariusz) i Oskara Huniaka (rysunki). Trzecie miejsce przypadło Radkowi Smektale (scenariusz) oraz Januszowi Ordonowi (rysunki) za czteroplanszową, ciekawą nowelkę noszącą tytuł „W miłości i na wojnie”. Dwoje powstańców, ona i on, przemyka między ruinami kamienic, natykając się na rannego Niemca mierzącego do nich z karabinu, z którym kiedyś, pewnie przed wybuchem Powstania, ona się spotykała i sypiała. Jednakże teraz Niemiec jest jedynie „nieprzyjacielem”.

Warto zwrócić uwagę na kilka innych prac zamieszczonych w antologii: „Stąd do wolności” Pauliny Królikowskiej (scenariusz) i Daniela Bauma (rysunki), „Spotkanie po latach” Tomasza Pastuszki (scenariusz) oraz Pawła Sambora (rysunki), „Puszka” Julii Golachowskiej (scenariusz) i Anieli Fidler-Wieruszewskiej (rysunki), ta ostatnia w warstwie graficznej jest ciekawsza niż w warstwie literackiej – scenarzystka napisała rymowany wiersz, karkołomny ośmiozgłoskowiec, oparty na żeńskich rymach, głównie asonansach i rymach gramatycznych. Natomiast mi szczególnie spodobała się nowela „Kapral «Karol»” autorstwa Leszka Golińskiego. Jest to zabawna historyjka o bardzo młodej łączniczce, która dostarcza miłosny list tytułowemu kapralowi.

Nie wiem, na ile udało się zrealizować ideę promocji „patriotyzmu jutra”. Nie mi to oceniać, nad tą kwestą musi zastanowić się organizator konkursu. Najlepiej po przeprowadzeniu wywiadów, ankiet wśród gimnazjalistów i licealistów, bo jeśli książka trafiła jedynie do osób z „komiksowa”, to nie spełniła swojej edukacyjnej roli. Obraz Powstania ukazany w większości prezentowanych komiksów, jawi się jako emocjonalny, bogoojczyźniany zryw młodych ludzi, którego konsekwencje nie były brane pod uwagę. A takie ujęcie nie jest prawdziwe. Wypada zgodzić się z Henrykiem J. Chmielewskim, honorowym przewodniczącym jury, który w swoim komentarzu zamieszczonym na IV stronie okładki, napisał tak: „(…) twórcy nowych komiksów skłaniają się ku własnym scenariuszom, zbliżając się coraz bardziej do opowiadania bajek o Powstaniu. Takie prace może i są «dziełkami» sztuki, ale utrwalają obraz Powstania niemający nic wspólnego z rzeczywistością. Zaczynam się obawiać, że niedługo ktoś dostrzeże w Powstaniu materiał na kolejne Star Wars”. Dlatego dobrze się stało, że w piątej edycji konkursu uczestnicy musieli zmierzyć się z powstańczą rzeczywistością, z prawdziwymi postaciami i z prawdziwymi historiami, zapisanymi we wspomnieniach uczestników i świadków Powstania.

Opublikowano:



Powstanie 44 w komiksie (edycja 2010: Morowe panny)
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Powstanie 44 w komiksie (edycja 2010: Morowe panny) Powstanie 44 w komiksie (edycja 2010: Morowe panny) Powstanie 44 w komiksie (edycja 2010: Morowe panny)

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-