baner

Recenzja

New Avengers #01: Ucieczka

Jakub Koisz recenzuje The New Avengers #01: Ucieczka
7/10
New Avengers #01: Ucieczka
7/10
Fabuła „New Avengers: Ucieczka” napisana przez Briana Bendisa jest w dużej mierze pretekstem do rzucania herosami po świecie. Kontekst tej historii już na polskim rynku, na szczęście, zarysowano: Avengers są rozproszeni, o wszystkim można poczytać w wydanym przez Muchę „Avengers Disassembled”, gdzie Scarlet Witch pokazuje, jak rozkłada się z pozoru spójną grupę na łopatki. Dzieje się jednak źle, bohaterowie są potrzebni, agencja S.H.I.E.L.D. nie ma kogo wysyłać w miejsca, w których przydałoby się choć kilka supermocy. W „Ucieczce” Electro, złoczyńca, który nieraz utarł nosa m.in. Fantastycznej Czwórce, doprowadza do zamieszek w nowoczesnym więzieniu dla przestępców ze szczególnymi zdolnościami. Na ratunek wyrusza grupa znanych z marvelowego panteonu bohaterów. Walka o przywrócenie ładu w więzieniu to dopiero początek, ponieważ należy jeszcze złapać tych, którzy zbiegli. Nie będzie dogodniejszych warunków, aby zastanowić się nad reaktywacją drużyny.

Prosto jest więc, ale nie prostacko, choć szkielet fabuły opiera się na znanych chwytach, czyli drużynowym mordobiciu, ostrych i zabawnych dialogach oraz nieustannym ścieraniu się wyrazistych osobowości. Przeszkadzać może to tylko snobowi, który do komiksu zajrzał przez przypadek. Od twórczości Bendisa wymaga się mianowicie dobrze zarysowanego tła i pisarstwa, mającego na celu pokazanie esencji danej postaci. I esencja jest - Spider-man robi za „comic relief”, Wolverine za nieokrzesanego chama, a Kapitan Ameryka to ciągle żołnierzyk wydający rozkazy. I choć pierwszy tom, czyli „Ucieczka”, nie zabiera nas w nowe rejony doznań artystycznych, a najciekawszy obrót spraw będzie miał miejsce dopiero w przyszłości, podczas słynnej „Civil War”, idea przyświecająca komiksowi, czyli ukazanie nowo-starej paczki herosów, rozwija w sposób ciekawy. Ciekawy, bo łączący konwencję SF ze szpiegowskim dreszczowcem. Oczywiście czytelnicy dostają typowe „o jejku, a co dalej?” zakończenie, lecz już pierwszy tom dostarcza pokaźnej ilości rozrywki.

Rysunki Davida Fincha pasują do charakteru fabuły. Niezbyt odkrywcze? Finch jest bowiem rzemieślnikiem, który poza historiami trykociarskimi radziłby sobie średnio; widać to w zbliżeniach zarysowanych szczęk kobiet, które wydają się być kuzynkami samej She-Hulk i wyciskają na klatę wagony kolejowe, widać to w żylastych przedramionach męskich twardzieli. Rysownikowi wychodzą sceny pełne epickiego przepychu. Jest dobrze. Ma być przepych i jest.

Mucha wzbogaciła album o grafiki i szkice, jak i krótkie teksty przekrojowe o historii grupy, czyli wszystko, co potrzebne czytelnikowi, żeby nie czuł się zagubiony w tym uniwersum. „New Avengers: Ucieczka” to niedzielne czytadło pełną gębą. Assemble, Drodzy Komiksiarze!

Opublikowano:



The New Avengers #01: Ucieczka

The New Avengers #01: Ucieczka

Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: David Finch
Data wydania: Marzec 2011
Seria: New Avengers
Druk: kolor, kreda
Oprawa: twarda
Stron: 144
Cena: 69 zł
Wydawnictwo: Mucha Comics
ISBN: 978-83-61319-20-7
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

New Avengers #01: Ucieczka New Avengers #01: Ucieczka

Tagi

Avengers New Avengers

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-