baner

Recenzja

Kamień przeznaczenia #2

Michał Misztal recenzuje Kamień przeznaczenia #2
Cytując wstęp napisany przez autora, "Minęło troszkę czasu i mamy tom 2". Krótszy o połowę (przez co ujrzał światło dzienne po kilku miesiącach od premiery pierwszej części), nadal czarno-biały, jednak z dodaną płytą, na której czytelnik znajdzie kolorową wersję komiksu. Gościnny udział na kilku stronach zalicza Magda Saramak. Przed lekturą zastanawiałem się, czy postęp, jaki zapowiadał wcześniej Tomasz Kleszcz będzie duży, tylko taki sobie, czy właściwie niezauważalny. Poprzedni tom dawał nadzieję, ale także powodował, że obawiałem się, co z dalszym ciągiem.

Druga część "Kamienia przeznaczenia" sprawiła mi pewne problemy. Bardzo chciałem napisać, że jest o wiele lepsza od pierwszej. I ten postęp niby jest, ale niestety bardzo trudno go tutaj odszukać. Autor nadal wykorzystuje swoje atuty, czyli rysunki pojazdów i budynków, choć jest ich tutaj mniej niż ostatnio. Jeśli chodzi o ludzi, też nastąpiła poprawa, chociaż osobiście oczekiwałem nieco większej. Mimo to całość rzeczywiście wygląda mniej nieporadnie w porównaniu z pierwszym podejściem, tyle że kreska Tomasza Kleszcza nadal odbiega od poziomu, za który należałyby się wyłącznie pochwały. Może jeśli na rysowanie kolejnych rozdziałów poświęci więcej czasu, rozwój będzie bardziej widoczny. Do plusów niewątpliwie należy kilka fajnych, całkiem nieźle rozegranych scen akcji. Poza tym nie wypada nie zauważyć, że kolorowa wersja "Kamienia przeznaczenia" wygląda lepiej, szkoda więc, że jest skazana jedynie na płytę. Oby następnym razem znalazła się na papierze.

W kwestii scenariusza bez większych zmian. Czyli także bez rozwoju. To nadal naiwność rodem z wielu superbohaterskich komiksów TM-Semic, która tym razem zaczęła mnie już drażnić. Oczekiwałem jakiegoś przełomu w historii, tymczasem to nadal sympatyczne, pełne akcji, idealne do czytania w pociągu, ale jednak pierdoły. Byłoby dobrze, gdyby Kleszcz, zachowując konwencję, na którą zdecydował się zupełnie świadomie, znalazł jakiś patent sprawiający, że historia mogłaby zostać potraktowana poważniej, a przede wszystkim bardziej wciągnąć. Jak na razie czytelnik otrzyma to samo po raz drugi. Za trzecim razem będzie to już zbyt mało, by przymknąć oko na dobrą zabawę, jaką niewątpliwie miał autor w czasie pisania scenariusza. Tym bardziej za mało, by dobra zabawa udzieliła się odbiorcy.

Drugi tom "Kamienia przeznaczenia" polecić mogę jedynie tym, którym spodobał się pierwszy. Kontynuacja przynosi postęp, ale nie taki, który przekonałby dotychczas niezadowolonych. Z drugiej strony, nie zniechęci też usatysfakcjonowanych wcześniejszymi rozdziałami serii. Za trzecim razem chyba trudno będzie to zrobić, więc nadal trzymam kciuki za ten komiks. Oby po lekturze kolejnego tomu postęp i zalety były bardziej zauważalne, a czytelnicy nie musieli szukać ich na siłę.

Opublikowano:



Kamień przeznaczenia #2

Kamień przeznaczenia #2

Scenariusz: Tomasz Kleszcz
Rysunki: Tomasz Kleszcz, Magdalena Saramak
Okładka: Tomasz Kleszcz
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2011
Seria: Kamień przeznaczenia
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: B5
Stron: 56
Cena: 18 zł
Wydawnictwo: Wydawnictwo Roberta Zaręby
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Kamień przeznaczenia #2 Kamień przeznaczenia #2 Kamień przeznaczenia #2

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-