baner

Recenzja

Tajemnice Poznania

Paweł Panic recenzuje Tajemnice Poznania
Wśród polskich wydawców Centrala jest prawdziwym ewenementem. Bo z jednej strony sięga po komiks ambitny, autorski, niezależny, a z drugiej pozycje, które znajdują się w jej katalogu, nijak nie przystają do tego, co wydaje kultura gniewu czy Timof (też przecież specjalizujący się w pozycjach spoza głównego nurtu). O wyjątkowości poznańskiego wydawnictwa świadczą konsekwencja w prezentacji komiksu środkowoeuropejskiego (z nielicznymi wyjątkami) i naukowe zacięcie, z jakim ludzie z Centrali podchodzą do sztuki komiksu.

Modelowym przykładem tego ostatniego są „Tajemnice Poznania” - dzieło, które w dzisiejszych czasach nie ma praktycznie żadnej racji bytu, zostało wydane w taki sposób, że sięga się po nie może nie do końca z przyjemnością, ale na pewno z zainteresowaniem. Bo czyż notka z tyłu okładki, która informuje, że „niniejsza publikacja, to pierwszy w historii polskiej komiksografii przykład edycji prasowego serialu obrazkowego z końca lat '40 ubiegłego wieku wraz z tekstami analitycznymi”, nie brzmi intrygująco? W tejże notce zawartych zostało kilka istotnych informacji. Po pierwsze prezentowana opowieść ma ponad 60 lat, po drugie – i bardzo istotne – nie jest to komiks, lecz prasowy serial obrazkowy, i po trzecie, wreszcie w publikacji znajdują się teksty analityczne. To właśnie one sprawiają, że „Tajemnice Poznania” mają szansę zainteresować współczesnego czytelnika.

W tym miejscu wypada wprost powiedzieć, że sama opowieść dla przeciętnego odbiorcy komiksów nie stanowi żadnej atrakcji. W istocie, to nie jest ona nawet komiksem, a – jak już zostało zaznaczone – prasowym serialem obrazkowym czy – jak widnieje w podtytule – prasowym filmem rysunkowym. Nie zagłębiając się w definicje komiksu i parakomiksu, ciężko w tym przypadku jednoznacznie zakwalifikować prezentowane dzieło do któregokolwiek z tych gatunków (najbliżej mu do tego drugiego). Każdy odcinek to trzy (z jednym wyjątkiem) ilustracje, pod którymi znajduje się tekst. Brak tu jednak opowiadania obrazem, a historia jest w całości zaprezentowana przez tekst drukowany, który ilustracje mają jedynie uatrakcyjnić. Z drugiej strony nie można postrzegać rysunków jako dodanych na siłę, bo choć fabuła jest w pełni zrozumiała już po lekturze samego tekstu, to „Tajemnice Poznania” od początku tworzone były jako serial obrazkowy, o czym mogą świadczyć fragmenty brzmiące niczym uwagi scenarzysty do rysownika, które nieopatrznie pojawiły się w druku (np. pod koniec odcinka 21).

Sama fabuła nie jest specjalnie porywająca, ale też nie można powiedzieć, aby była nudna. „Tajemnice Poznania” to historia miłosnego czworokąta. Główną bohaterką jest Maria, która wpierw kocha Jerzego, potem Witka, a dodatkowo o jej względy walczy czarny charakter – Strobel. A wszystko w realiach drugiej wojny światowej. Jest tu zarówno Kampania Wrześniowa, jak i Powstanie Warszawskie, a także triumfalny pochód Armii Czerwonej na zachód. Mimo że historia jest realistyczna, to po którejś z kolei brawurowej ucieczce, cudownym ocaleniu od śmierci czy innym przykładzie niespotykanego szczęścia głównych bohaterów, czytelnik zaczyna podchodzić do prezentowanych wydarzeń z mocnym dystansem. W zamierzeniu twórców miało być przede wszystkim rozrywkowo, zatem znaleźć tutaj można nagłe zwroty akcji, gwałtowne porywy serca, „silne ciosy pięści” i przykłady heroicznego poświęcenia. A wszystko podlane sosem patosu i doprawione szczyptą propagandy.

Taka mieszanka do zbyt strawnych nie należy, lecz na szczęście wydawca zadbał, aby podczas lektury towarzyszyła czytelnikowi dwójka przewodników, którzy uświadomią mu wyjątkowość opowieści, z którą ma do czynienia. Zarówno Adam Rusek, jak i Justyna Czaja ze swojego zadania wywiązali się doskonale. Rusek w swoim tekście prezentuje „Tajemnice Poznania” na tle innych prasowych seriali obrazkowych z końca lat 40. ubiegłego wieku. Wysuwa przy tym prawdziwie sensacyjną tezę, że Witek – jeden z głównych bohaterów opowieści – należał do konspiracji Stronnictwa Narodowego (najpierw do Narodowej Organizacji Bojowej, a następnie do Narodowych Sił Zbrojnych). Zważywszy, że komiks powstawał w latach 1948-1949, kiedy na cenzurowanym były wszelkie nieprzychylne władzy ludowej konspiracyjne organizacje wojskowe, jest to rzecz nie mająca chyba precedensu w popkulturze PRL. Tekst Justyny Czai jest jeszcze dokładniejszą analizą „Tajemnic Poznania”. Autorka nie tylko uwypukla propagandowe elementy historii, ale przede wszystkim prezentuje omawiany serial obrazkowy jako modelowy przykład powieści tajemnic (skąd zresztą jego tytuł). Najciekawszym fragmentem jej tekstu jest rozdział 7, w którym pokazane zostało, jak twórcy radzili sobie z prezentacją tematów, których w ówczesnym czasie nie można było poruszać wprost. Autorka nie formułuje przy tym aż tak śmiałych tez jak Adam Rusek, ograniczając się do wniosków, które może samodzielnie wysnuć każdy czytelnik orientujący się nieco w historii Polski doby II Wojny Światowej. Oba teksty wzajemnie się uzupełniają i stanowią doskonałą obudowę dla dzieła, któremu towarzyszą.

Trzeba przyznać, że gdyby w sprzedaży pojawił się sam zbiór pasków składających się na „Tajemnice Poznania”, to wydanie takie nie wzbudziłoby niczyjego zainteresowania, a nawet jeśli już ktoś bliżej przyjrzałby się tej publikacji, to spotkałaby się ona z miażdżącą krytyką. Na szczęście Centrala wie jak w dwudziestym pierwszym wieku wydać archaiczny serial obrazkowy. Teksty analityczne stanowią o sile tej pozycji. Dodatkowym plusem jest doskonała jakość wydania, oryginalny format i bardzo atrakcyjny projekt okładki, będący dziełem Ady Buchholc.

Doskonale zdaję sobie sprawę, że „Tajemnice Poznania” i tak nie trafią do większości miłośników komiksu w Polsce. To pozycja skierowana głównie do ludzi zainteresowanych komiksologią i komiksami historycznymi. Tych jednak, jak pokazują przykłady ostatnich pozycji książkowych o komiksie historycznym czy ilość specjalistycznych artykułów, w naszym kraju jest wystarczająco dużo, aby wydawanie tego typu publikacji miało jakikolwiek sens.

Opublikowano:



Tajemnice Poznania

Tajemnice Poznania

Scenariusz: N.N.
Rysunki: Henryk Derwich
Okładka: Ada Buchholc
Publicystyka: Adam Rusek, Justyna Czaja
Data wydania: Czerwiec 2011
Druk: czarno-biały
Oprawa: twarda
Format: 24 x 15 cm
Stron: 80
Cena: 29,90 zł
Wydawnictwo: Centrala, Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu
ISBN: 978-83-932072-1-3
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Rafal -

Dziękuję!

charlie_cherry -

Dziękujemy za poprawki - dodaliśmy informację o współwydawcy do opisu komiksu.

Poprawiliśmy też link do rejestracji, który najwyraźniej wcześniej kierował donikąd.

giera -

w imieniu Rafała Wójcika:

"Witam. Dzięki za recenzję z "Tajemnic Poznania". Chciałem napisać komentarz, ale nie mogę się zarejestrować, by go dodać (strona o takim adresie nie istnieje, jak twierdzi Matrix). Piszę zatem tutaj, iż:
W artykule zabrakło jednej istotnej informacji - współwydawcą "Tajemnic Poznania" jest Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu. Nie jest to pierwsza inicjatywa, która łączy Centralę z BU (patrz: konferencja naukowa "Przestrzenie kultury komiksowej", wkład Centrali w wydanie "KOntekstowego MIKSU (przez niedopatrzenie nieodnotowany w książce) - oba te wydarzenia wspólnie z Instytutem Kultury Europejskiej w Gnieźnie, wystawy Centrali w murach BU, udział BU w Ligaturze itd. To dobry przykład wieloletniej już współpracy organizacji pozarządowej z instytucją publiczną/naukową. Ale instytucje te nie są tożsame".