baner

Recenzja

Carlos Gardel

Tadeusz Fułek recenzuje Carlos Gardel


Carlos Gardel był znanym argentyńskim śpiewakiem i aktorem z początku XX wieku. Jego postać obrosła do dziś w niezliczoną ilość legend. Jego tanga śpiewała cała Argentyna, a na filmy z jego udziałem ustawiały się ogromne kolejki. Wystarczająco barwna postać, aby poświęcić jej książkę, film, czy nawet zrobić musical. A Sampayo i Munoz zrobili komiks. I wyszło im to wyśmienicie.

Był gwiazdą pokroju Eugeniusza Bodo – kochały go kobiety, mężczyźni uwielbiali. Jego przedwczesną śmierć opłakiwał cały kraj. Tak jak polski amant był obywatelem świata o bogatej historii rodzinnej (Bodo miał paszport szwajcarski, a o pochodzeniu Gardela krążyły różne pogłoski), ale w przypadku argentyńskiego śpiewaka najważniejsze stało się nie to, skąd pochodził, ale to kim się stał i jaką postać stworzył. W poszukującym swojej tożsamości narodzie Argentyny, złożonym z różnych uchodźców i imigrantów, był jednym z wielu, ale to przez swoją twórczość nadał innym poczucie przynależności, stworzył coś, co można było z dumą nazwać argentyńskością. Głównym motywem komiksu jest rozmowa w studiu telewizyjnym na temat Gardela, która szybko staje się rozmową na temat tożsamości i tworzenia legend. Tak też i cały komiks podejmuje w dość wdzięczny sposób tematykę narodowości, tożsamości i własnej świadomości – dokładnie te tematy, które jak czkawka powracają w przypadku wszystkich nowo powstałych państw (również dziś).

Obecni w studio rozmówcy debatują o Carlosie Gardelu i o jego legendzie. Różne punkty widzenia jego osoby mieszają się i nie ma zgody nawet co do najmniejszych elementów jego biografii. Wiadomo tylko, że był i tworzył – jego twórczość pozostaje jedyną pewną rzeczą. Jak mantra przewijają się na stronach komiksu teksty jego utworów. Poznajemy co prawda życie Carlosa, rozwój kariery, relacje z kobietami oraz z matką, jego skromność, zapał do muzyki, ale samej postaci nie jesteśmy w stanie zobaczyć – Carlos prezentuje nam się tak jak na okładce komiksu, do połowy schowany, pod kapeluszem, w cieniu, bez konkretnych rysów twarzy czy wyróżniającego się charakteru. Przez cały komiks Gardel pozostaje tylko zbiorem wyobrażeń o idealnym Argentyńczyku.

„Carlos Gardel. Głos Argentyny” dzieli się na dwie części. Pierwsza jest bardziej biograficzna, opisuje rozwój kariery Gardela i jego życie, druga z kolei, im bardziej przybliżamy się do jego śmierci, staje się coraz bardziej oniryczna i abstrakcyjna. W kadrach pojawiają się zarówno prawdziwi bohaterowie, jak i dziwne postaci rodem z surrealistycznych kreskówek. Rzeczywiste przeplata się z fantazją. Na samym końcu zostajemy tylko z uśmiechniętym pomnikiem Gardela, czyli też pewną interpretacją jego osoby i jego legendy – prawdziwy Gardel znika i staje się nieważny.

Pisanie (jak i rysowanie) o takich sprawach jak tożsamość, w dodatku tożsamość narodowa, nigdy nie było proste. Munoz i Sampayo obchodzą drażliwe kwestie w bardzo wygodny i wdzięczny sposób. Przyjęta przez nich formuła pokazania studia telewizyjnego sprawdza się w 100% , ponieważ to, co dostajemy nawet nie aspiruje do miana biograficznego opisu – od początku traktujemy to tylko jako wizualizacje swobodnych rozważań telewizyjnych fachowców (których wiarygodność zabawnie podważają co rusz autorzy). Parokrotnie samą ideę takiej debaty kwestionują jej uczestnicy, a na końcu nawet prowadzący rzuca pod nosem kąśliwą uwagę dotyczącą „Ideału Argentyńczyka”, czyli jej tematu. To, co dostajemy, to lekka interpretacja człowieka, jego twórczości i jego legendy. Interpretacja ta jest ze wszech miar udana. Munozowi i Sampayo należą się uznania nie tylko za inteligentne podejście do tematu, ale również nienachalne intrygowanie czytelnika. Jeśli kogoś nie znudził monotonny czarno-biały klimat, to od razu po jego przeczytaniu zacznie poszukiwać informacji o Gardelu, a co za tym idzie próbki jego twórczości. Za mną długo po przeczytaniu komiksu chodziło tango „Por una cabeza” - najlepszy dowód na to, że można tworzyć dobre komiksy o muzyce, mimo że na pewno nie jest to zadanie najłatwiejsze.

Warto docenić również kunszt rysunków Munoza, któremu udało się w bardzo wdzięczny sposób stworzyć jasne i pozytywne obrazy, używając tylko i wyłącznie czerni. Nawet jeśli niektóre postaci toną w niej, to rzadko kiedy mamy poczucie przytłaczającego smutku, o co nietrudno w czarno-białych komiksach. Munoz zarysował wyraźnie większość bohaterów komiksu, poza samym Gardelem. W jego przypadku cały czas mamy do czynienia z zupełnie neutralnym i tak powszechnym, że wręcz podobnym do nikogo wizerunkiem. Problematyczne jest w ogóle zapamiętanie tej twarzy. Jednocześnie rysownik nie odchodzi tu zbyt daleko od prawdy historycznej – Gardel nie miał zbyt charakterystycznych rysów twarzy, więc jego popularność na pewno nie tkwiła w gładkim obliczu. Klucza do tej postaci trzeba szukać gdzie indziej. Z drugiej strony główny bohater ma najbardziej realistyczną sylwetkę – większość postaci komiksu jest w jakiś wyjątkowy sposób przerysowana, przez co stają się one bardziej wyraziste - jednocześnie bardziej realne i dokładniej przez rysownika określone. Gardel pozostaje wizualnie najbardziej bezbarwny, przez to najmniej określony. Ciekawe są, wyżej wymienione już, kreskówkowe postaci, które pojawiają się czasami w tłumie ludzi. Dziwne sylwetki, jakby żywcem wzięte z filmów Disney'a, ale niedorysowane, niedorobione, rozpadające się. Mocno odróżniają się od bardziej realistycznych bohaterów komiksu. Przy pierwszym czytaniu mogą łatwo umknąć czytelnikowi wtapiając się w tło, ale cały czas nadają podświadomego poczucia odrealnienia i swoistej „komiksowości” (jakkolwiek to sformułowanie nie byłoby wyświechtane).

Dzieło duetu Munoz i Sampayo nie jest komiksem łatwym. Trudno na początku się skupić i połapać we wszystkich wątkach, ale już przy kolejnym czytaniu można w pełni docenić sprytne połączenie biograficznej wiedzy autorów, inteligentnej debaty na temat tożsamości młodych narodów i refleksji nad tworzeniem się legend. Parokrotne przeglądanie tego komiksu z pewnością przyniesie kolejne uwagi, jak i kolejne zwątpienia – nawet jeśli wyda nam się, że uchwycimy Carlosa Gardela, to autorzy szybko nas wyprowadzają z tego błędnego przekonania. I w tym tkwi ogromna wartość tego komiksu.

Opublikowano:



Carlos Gardel

Carlos Gardel

Scenariusz: Carlos Sampayo
Rysunki: José Munoz
Data wydania: Czerwiec 2011
Seria: Zebra
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 190 x 260
Stron: 120
Cena: 49,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-4616-4
WASZA OCENA
6.00
Średnia z 1 głosów
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Carlos Gardel Carlos Gardel Carlos Gardel

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-