baner

Artykuł

Nowa 52 w dziesięciu odsłonach

Kuba Oleksak
dc_logo„Już nic nigdy nie będzie już takie samo!”, „To początek zupełnie nowej ery!” – takimi sloganami reklamowane są wielkie letnie eventy Marvela i DC Comics. I zwykle są to czcze zapowiedzi, a wszystkie rewolucyjne zmiany pozostają w mocy do… kolejnego eventu. Tym razem jednak po zakończeniu crossovera „Flashpoint” świat DC czekają naprawdę rewolucyjne zmiany.

Wraz z ukazaniem się ostatniego zeszytu głównej mini-serii „Flashpoint” uniwersum DC dotknie reboot, podobny do tego, który miał miejsce na łamach „Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach”. Liczniki wszystkich wydawanych serii zostaną wyzerowane, a w ofercie DC pojawią się 52 tytuły, które ukonstytuują nową rzeczywistość. Będą to po części spadkobiercy znanych pozycji, ale pojawią się też zupełnie nowe tytuły i bohaterowie. Już we wrześniu, na łamach tej „Nowej 52” rozpocznie się nowa era. Oto dziesięć najważniejszych faktów związanych z wielką rewolucją w DC Comics:

1. Główni architekci rewolucji, czyli Dan DiDio, Geoff Johns i Jim Lee nie mają zamiaru budować komiksowego świata od zera, jak miało to miejsce po pierwszym „Kryzysie”. W przypadku „Nowej 52” nie można mówić o pełnym reboocie, chętniej używa się sformułowania revamp. Oznacza to tyle, że nie wszyscy bohaterowie zaczną swoje kariery od samego początku, a wiele z opowiedzianych historii pozostanie w kanonie.

I tak – najmniej zmieni się u Batmana, w świecie Zielonych Latarni, a największe zmiany dotkną Supermana i Wonder Woman. Oczywiście takie wybiórcze potraktowanie continuity wprowadzi olbrzymie zamieszanie i tym samym doprowadzi do nerwowego rozstroju czytelników, którzy nie będę wiedzieli co się wydarzyło, a co nie. Tytanicznego zadania uporządkowania tego nieuniknionego bałaganu podejmie się Eddy Berganza, który stworzy nową chronologię DCU.

batgirl_ko1

2. Powrót Barbary Gordon do roli Batgirl to jeden z najdrastyczniejszych ruchów, na jakie zdecydowało się DC. Następczyniom Barbary na tym etacie, Cassandrze Cain i Stephanie Brown, nigdy nie udało się zdobyć tak wielkiej popularności, jak ich poprzedniczce, uchodzącej za jedną z najważniejszych postaci Srebrnego Wieku i najciekawszą wśród komiksowych heroin.

Co ciekawe, jej legenda wcale nie skończyła się po „Zabójczym żarcie”, który był swoistym skokiem przez rekina, redefiniującym rolę Babs w DCU. Przykuta do wózka i komputerowych ekranów Oracle w seksistowskim komiksowym uniwersum, zdominowanym przez muskularnych przedstawicieli płci męskiej, pomimo swojej niepełnosprawności dzięki niezłomnej woli udowodniła, że może być herosem nie gorszym od innych. Nawet najbardziej zatwardziali fani Batgirl zaakceptowali nowy stan rzeczy. W komiksowym świecie, gdzie wszystko jest możliwie, redaktorzy i scenarzyści nie pozwalali dojść Barbarze do zdrowia, sprawiając, że stała się ona wzorem dla czytelników zmagających się z niepełnosprawnością, a przy tym naprawdę interesującą postacią. Teraz, DC przywracając drugiej z kolei Batgirl władzę w nogach, chce jej to wszystko odebrać. Świetnym komentarzem do tej sytuacji jest jeden z szorciaków z serii "The Gutters".

3. Jak zapewnia wydawnictwo, powrót córki komisarza Gordona do nietoperzowej maski i peleryny nie będzie równoznaczny z przekreśleniem dotychczasowej biografii Barbary. Ma obejść się bez tanich retconów, wszystko ma zostać odpowiednio wyjaśnione. Wspomniany „Zabójczy Żart” autorstwa Alana Moore`a i Briana Bollanda ma wciąż należeć do continuity, ale czy nie jest tak, że pod rządami triumwiratu DiDio-Johns-Lee z DCU eliminuje się wszelkie ślady twórczości Moore`a? Żyjąca planeta Mogo, należąca do Korpusu Zielonych Latarni, będąca jego kreacją, została zniszczona/zabita podczas „War of the Green Lanterns”. Wraz z końcem „Brightest Day” powrócił Swamp Thing, ale w zupełnie innej postaci, niż ta, którą nadał mu jego twórca.

Z drugiej jednak strony zapowiedzi „Sinestro Corps War” i „Blackest Night” można znaleźć w „Tales of the Green Lantern Corps” Moore`a, a sam Johns przywracając Hala i rekonstruując Korpusu nigdy nie ukrywał czyimi dokonaniami się inspiruje. John Constantine, stworzony przez genialnego Brytyjczyka z Northampton, zaczyna brylować w uniwersum DC, a Grant Morrison wciąż chce użyć w „Mulitversity” odpowiedników postaci ze „Strażników”. Trudno wysnuwać zatem jakieś teorie spiskowe o zemście DC na niepokornym i genialnym artyście.

superman_ko4. Revamp najbardziej ma wypłynąć na postać Supermana. Wiadomo już, że zmiany nie ograniczą się tylko do odebrania Kal Elowi jego (ikonicznych!) gatek z wierzchu spodni. Po drastycznych zmianach w uniwersum Mrocznego Rycerza, znany ze swoich kontrowersyjnych pomysłów Morrison chce jeszcze bardziej zreformować najbardziej rozpoznawalną komiksową postać na świecie. Komu, jak komu, ale autorowi „All Star Superman” zadanie odnowienia ucieleśniania superbohaterskiego mitu może się udać. Przy okazji Batmana sięgnął po fantastyczny sztafaż Srebrnego Wieku, odstawiony na bok latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. W swojej wersji Supermana Morrison chce sięgnąć jeszcze głębiej do komiksowej historii, nawiązując do najwcześniejszych przygód Człowieka ze Stali z lat czterdziestych. Paradoksalnie, dokopując się do fundamentów mitu Człowieka ze Stali, szkocki scenarzysta chce uwspółcześnić Supermana. Czy mu się uda? Odpowiedz poznamy na łamach serii „Action Comics”.

5. Światem Batmana na dobre (i złe) rządzi Morrison, testujący na Mrocznym Rycerzu coraz bardziej zwariowane pomysły. Przełom 2004 i 2005 roku to początek nowej ery dla Hala Jordana i innych Zielonych Latarni, które dzięki pomysłowości Geoffa Johnsa stały się jednym z najciekawszych tytułów w ofercie DC. Czas pokaże czy Johnsowi uda się w podobny sposób odmienić Flasha i Aquamana.

O Supermanie wspomniałem już wyżej i spośród największych ikon DC Comics tylko Wonder Woman czeka na odnowienie. Po „Kryzysie na Nieskończonych Ziemiach” księżniczce Amazonek bardzo trudno jest odnaleźć się w nowej rzeczywistości, czego najlepszym dowodem jest fiasko telewizyjnego serialu z jej udziałem. Na razie próby unowocześnienie tej klasycznej heroiny poprzez grzebanie w continuity (run J. Micheala Straczynskiego czy „One Year Later”) lub przez zmiany jej charakterystycznego kostiumu trudno uznać za w pełni udane. Czy znany ze „100 Naboi” scenarzysta Brian Azzarello wraz ze znakomitym rysownikiem Brianem Chingiem wyciągnie odpowiednie wnioski z tych nie zawsze przemyślanych posunięć? Trudno powiedzieć. Na razie znacznie więcej mówi się o tym czy w swojej nowej serii Diana Prince będzie nosiła spodnie zamiast upstrzonej gwiazdkami bielizny.

quinn6. Zresztą temat kobiecych trykotów odsłaniających zbyt wiele przewija się w DC od czasów afery z ochoczo prezentującą swoją bielizną Supergirl. Przedstawiciele DC na wielu spotkaniach podkreślali, że nie chcą, aby ich komiksy było postrzegane, jako seksistowskie. W „Nowej 52” heroiny będą przyciągać nie tyle swoimi cielesnymi walorami, ale charakterem i ciekawymi historiami, w których biorą udział. Zamiast cieszyć oczy samczych czytelników, mają zachęcać kobiece czytelniczki do sięgnięcia po komiksu. W tym celu dostały nieco bardziej praktyczne stroje. Wonder Woman sprezentowano spodnie, Supergirl praktyczne gatki, a Poison Ivy i Black Canary nowe (paskudne!) trykoty. Deklaracje jednak pozostały deklaracjami, a praktyka – praktyką. Na alternatywnej okładce premierowego numeru „JLA” półnaga Diana przeciąga się w seksownej pozie z lassem, a nowy design stroju Harley Quinn bardziej pasowałby do taniego pornosa, niż komiksu dla młodzieży.

7. Przybyli, zobaczyli, zwyciężyli. Pod koniec lat osiemdziesiątych na amerykańskich ziemiach pojawili się najeźdźcy z Wielkiej Brytanii. Szturmem zdobywając rynek komiksowy pokazali, że kolorowe zeszyty mogą być czymś więcej, niż tylko niepoważnymi historyjkami obrazkowymi z superbohaterami. Najdorodniejszym owocem ich pracy stała się linia Vertigo, stworzona by odseparować od „zwykłego” uniwersum DC przedziwne i niepokojące twory wyspiarskich umysłów. Ich komiksy były zbyt innowacyjne, niezwykłe i oryginalne, aby zmieściły się w sztywnych ramach sztampowych superbohaterskich produkcji. „Swamp Thing” Alana Moore`a, „Animal Man” Granta Morrisona, „Shade, The Changing Man” Petera Milligana czy wreszcie „Sandman” Neila Gaimana znalazły azyl w imprincie zawiadywanym przez Karen Beger.

Ostatnio jednak, bohaterowie z Vertigo zaczęli się pojawiać w świecie DC. Śmierć, siostra Morfeusza, wystąpiła w „Action Comics”, a John Constantine i Potwór z Bagien odegrali istotne role w „Brightest Day”. W „Nowej 52” znalazło się miejsce dla postaci z vertigoverse. Schedę po Morrisonie przejmie Jeff Lemire piszący „Animal Mana” (z rysunkiem Travela Foremana i Dana Greena). Nowym wcieleniem „Swamp Thinga” zajmie się Scott Snyder i artysta Yannick Paquette, a „Shade`m” - James Robinson z Cully`m Hamnerem. Bardzo ciekawie zapowiada się również „JLA Dark”, czyli vertigowski odpowiednik Ligi Sprawiedliwości, nad którym piecze będzie sprawował Peter Milligan.

martian_ko

8. W odnowiony uniwersum DC swoje miejsce znajdą również tytuły wydawane do tej pory w imprincie Wildstorm. Kiedy go zamykano, Jim Lee obiecywał jego fanom, że ich ulubieńcy wcześniej, niż później powrócą, a stanie się to już na początku września. Wydaje się, że ważną rolę w nowym DCU będzie odgrywał zespół Stormwatch, do którego szeregów oddelegowano Martiana Manhuntera, członka-założyciela Justice League, a sam tytuł zapowiada się naprawdę nieźle. Scenariusz pisze Paul Cornell, a o oprawę graficzną zadba Miguel Sepulveda. Solowymi seriami zostali obdarowani członkowie „Wild C.A.T.S.” – Grifter (komiks będzie tworzony przez Nathana Edmondsona, CAFU i BITa) i Voodoo (Ron Marz i Sami Basri), co wydaje się posunięciem dość śmiałym. Wkrótce swoją szanse mają dostać również koledzy Static Shocka z Milestone Media.

9. To jednak nie jedyni brakujący bohaterowie i tytuły w nowej ofercie DC. Brian Azzarello wraz z Ragsem Moralesem byli chwaleni przez Dan DiDio za udane odnowienie pulpowych bohaterów, takich jak Spirit czy Doc Savage, ale na razie próżno szukać komiksów z ich udziałem w zapowiedziach na wrzesień. Podobny los czeka postacie znane z Archie Comics, ale ich brak nie dziwi tak, jak nieobecność wielu klasycznych herosów, takich jak Kapitan Marvel czy Power Girl (czyżby padła ofiarą nowej polityki wydawniczej odnośnie odpowiedniego ubioru?). Co z Alanem Scott, Jay`em Garrickiem, co z Justice Society of America, z której ostał się jedynie Mr. Terrific, występujący w solowej serii? Wielu czytelnikom nie podoba się tak radykalne zerwanie ze wspaniałym dziedzictwem, sięgającym początków przemysłu komiksowego. Wciąż nieznany jest los Wally`ego Westa, którego w roli Flasha zastąpiono przywróconym z Silver Age Barry`m Allenem, nie wiadomo kiedy powrócą Ray Palmer i Stephanie Brown.

jla10. Pierwszym tytułem, który ukaże się pod szyldem „Nowej 52” będzie premierowy zeszyt „JLA”. Można spodziewać się, że przygody flagowego zespołu DC pisane przez Geoffa Johns z rysunkami Jima Lee okażą się wielkim przebojem – już teraz liczba zamówień na ten komiks sięgnęła 200 tysięcy egzemplarzy. Jest to wynik oszałamiający na rynku, którego największe przeboje ledwo przekraczają 100 tysięcy. Oprócz tego, że szefowie DC liczą, że Liga Sprawiedliwości wróci na należne im miejsce – czyli na szczyty list sprzedaży – to chcą wypracować JLA solidną markę. W konkurencyjnym Marvelu Brian M. Bendis przywrócił blask „Avengers”. Johns i Lee będą chcieli zrobić to samo, a nawet więcej – w dalszej perspektywie majaczy wizja ekranizacji… Ale pierwszym krokiem będzie stworzenie miesięcznika godnego bohaterów, którzy w nim występują – w ostatnim czasie o „JLA” nie należało do czołowych tytułów DC. Teraz, ma się to zmienić. Oprócz wielkiej trójki, czyli Superman, Batman, Wonder Woman, trzon zespołu stworzą Flash (Barry Allen), Green Lantern (Hal Jordan), Aquaman oraz Cyborg. Lee w pocie czoła pracuje nad zapierającymi dech w piersiach rysunkami, a Johns obiecuje, że fabuła nie będzie ograniczała się tylko do efektownych bijatyk.

Opublikowano:



Tagi

Azzarello Batman DC Comisc Morrison Nowe DCU Superman Vertigo

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Anonymous -

Justice League #1 trafilo juz do trzeciego druku w...2 tygodnie po premierze:) A tu znalazlem ciekawa zapowiedz - idealny prezent od ukochanej pod choinke:
http://www.dccomics.com/dcu/graphic_novels/?gn=20560
1216 stron i wszystkie 52 #1!