baner

Recenzja

Vampire Knight #07

Dariusz Hallmann recenzuje Vampire Knight #07
W 6. tomie „Vampire Knight” Matsuri Hino w tzw. wstawce napisała do czytelników: „Oto pierwsza moja seria dłuższa niż pięć tomików. (...) Obecnie (...) mój mózg jest po brzegi wypełniony kombinowaniem, co teraz może wydarzyć się w naszej historii”.

W tym miejscu sięgnijmy jeszcze dalej w przeszłość. Otóż z pierwszego tomu „Vampire Knight” dowiedzieliśmy się o istnieniu szkoły KUROSU, w której obowiązuje podział na klasy dzienne i klasy nocne (z dwoma oddzielnymi internatami). Naturalnie do klas nocnych uczęszczają wampiry, ale o tym wiedzą tylko dyrektor i dwójka strażników (tudzież same wampiry, bo to istoty dość intensywnie zapatrzone w siebie). Ci z dziennych są trzymani w przeświadczeniu, że tamci to po prostu elita. Tak, to słowo często załatwia wszystko.

Główną bohaterką jest Yuki Kurosu, strażniczka, a jej partner to Zero Kiriyu, naturalnie - strażnik. Oboje są po traumatycznych przeżyciach, a ich relacje oraz status egzystencjalny coraz bardziej się komplikują. Pierwszy tom zaciekawił mnie fabułą i ujął warsztatową sprawnością autorki. Drugi podtrzymał to wrażenie, natomiast niewielki kryzys pojawił się w tomach 3-5, bo akcja zaczęła dreptać w miejscu. Na szczęście szósty tom wyjaśnił przyczyny kryzysu i przyniósł odmianę na lepsze.

Cytat z pierwszego akapitu wyraźnie świadczy o tym, że po przełamaniu klątwy „pięciu tomów” autorka uwierzyła w sukces serii. Opowieść nabrała tempa, pojawiło się w niej więcej wątków i postaci, do tego szósta część zakończyła się niezłym cliffhangerem... Lecz oto nadszedł czas na siódmy zestaw wieczorów (czyli rozdziałów).

W tymże tomie na pierwszy plan wysuwa się wątek romansowy, padają nawet konkretne wyznania. Chyba nigdy dotąd czytelnik nie odczuł tak mocno, że „Vampire Knight” to gatunek shojo. Ale nie dajmy się uwieść (jeżeli jesteśmy dziewczynami) ani zwieść (jeżeli jesteśmy kimś innym) – tak naprawdę istotna jest mroczna tajemnica, która prawdopodobnie już wkrótce wstrząśnie podwalinami świata, stworzonego przez Matsuri Hino.

Niezmiennie pełen jestem podziwu dla graficznych umiejętności autorki. Postaci należą do tych z kategorii pięknych – proporcjonalnie zbudowane, wymuskane, wielkookie... Zdawałoby się, że to dość schematyczna szkoła rysowania na rynku japońskim, a w tym szczególnym przypadku: wręcz wampirza. Ale nic bardziej mylnego. Hino świetnie radzi sobie z przedstawianiem postaci w ruchu, doskonale niuansuje emocje na ich twarzach, pomysłowo cieniuje i kadruje.

W głównym nurcie opowieści humor jest delikatny, aby nie zachwiać równowagą nastroju, natomiast z zasady komediowe bywają dodatki. Bardzo dobrze wybrzmiewa polszczyzna tłumaczenia Magdaleny Malinowskiej, z pewnymi wyjątkami nie zawodzą też panie od korekty. Waneko wydaje serię w cyklu dwumiesięcznym, na rynku japońskim zaś już niedługo ma ukazać się 14. tom. Będzie co czytać i chce się czytać.

Opublikowano:



Vampire Knight #07

Vampire Knight #07

Scenariusz: Matsuri Hino
Rysunki: Matsuri Hino
Data wydania: Maj 2011
Seria: Vampire Knight
Tłumaczenie: Magdalena Malinowska
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: 123x176 mm
Cena: 19,99 zł
Wydawnictwo: Waneko
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-