baner

Recenzja

Kajtek i Koko i inni (II wydanie)

Karol Wiśniewski recenzuje Kajtek i Koko i inni
8/10
Kajtek i Koko i inni (II wydanie)
8/10
Praktycznie każdy wielki twórca, który zostawia po sobie znaczący dorobek artystyczny, prędzej czy później doczekuje się składanek nie tylko „the best of”, ale także tych z cyklu „utwory nieznane i trudno dostępne”. Właśnie taką kompilację stanowi album „Kajtek i Koko i inni”. Pragnę jednak uspokoić czytelników: nie jest to próba wyciągnięcia pieniędzy z kieszeni fanów, tak jak to ma miejsce w przypadku piętnastej pośmiertnej płyty 2Paca (z oczywiście nieznanym do tej pory materiałem). „Kajtek...” to coś wprost przeciwnego.

Album zawiera przekrój mniej znanych bądź trudno dostępnych prac Janusza Christy, uzupełniony jest także o komiksy całkowicie nieznane. Utwory w nim zawarte pochodzą z całego okresu artystycznej aktywności autora. Ułożone są chronologicznie. I tak pierwszych dwadzieścia stron zajmują komiksy z lat 1957-1958: humorystyczny „Kuku i Ryku” publikowany w „Przygodzie” oraz przygodowe „Skarby starego zamczyska” i „Korak, syn Tarzana”. Nie da się ukryć, że ta część albumu przeznaczona jest dla najbardziej zagorzałych fanów Christy - komiksy zarówno scenariuszowo, jak i rysunkowo nie są jeszcze „tym”, za co pokochały autora rzesze fanów.

Wspomniane prace to jednak zaledwie niecałe dwadzieścia stron albumu. Pozostałych stron dwieście stanowią komiksy z wyższej i najwyższej półki. Już w „Marynarskich brodach” czy „Detektyw Trop wskazuje winnego” pojawia się Christa, jakiego lubimy – zdolny i dowcipny scenarzysta, a zarazem rysownik znający już swe rzemiosło.

Prawdziwa uczta dla czytelnika następuje wraz z nastaniem okresu „Relaxu”, dostajemy bowiem przedruki wszystkich komiksów autora zamieszczonych w magazynie (za wyjątkiem cyklu „Kajko i Kokosz”, który Egmont wznowił w osobnych albumach). Christa pokazuje tutaj oblicze odmienne od tego, do którego przyzwyczaili nas dzielni marynarze i wojowie - autor proponuje czytelnikowi więcej przygody i sensacji. Jego humor staje się bardziej ostry, co widać przede wszystkim w „Bajkach dla dorosłych”. We wspomnianym serialu pokazuje warsztatowe mistrzostwo, zbliżając się do rysunku realistycznego. Podobnie czyni w nowelce „Rozbitkowie” czy serii „Gucek i Roch”, jednocześnie w tym samym okresie rysując swoją „tradycyjną” humorystyczną kreską komiks „Pan Papura i Pies Aj”. Niezależnie jednak od rozpiętości stylistycznej od razu można rozpoznać prace Mistrza dbającego o staranne wykończenie każdego szczegółu.

Ową staranność widać także i w „Bajkach”, czyli programach teatralnych rysowanych w latach 80. do przedstawień dla dzieci tworzonych do scenariuszy Grażyny Antoniewicz. Niestety, „Bajki” jako opowieści prezentują się przeciętnie, a nawet słabo. Nie obwiniałbym zbytnio jednak ich autorów, wydaje się, że po prostu zbyt wiele chciano upchnąć w 14 planszach, dokonując zazwyczaj niemiłosiernych skrótów. Pamiętajmy też, że komiksy te adresowano do bardzo młodej publiczności.

Wisienką na torcie okazują się nieznane komiksy: „Opowieści Koka” stworzone na podstawie wcześniejszych historii oraz „Polbida”, komiks patrzący satyrycznym okiem na przemiany ustrojowo-ekonomiczne z początku III RP. Obydwie serie tworzone były na początku lat 90. i obydwie nie zostały dokończone, nad czym ubolewam, gdyż są znakomite – mimo upływu lat twórczość Christy pozostawała na bardzo wysokim poziomie i niczym nie zapowiadała jego rychłego przejścia na emeryturę.

Pewnym niedosytem są czarno-białe wersje tych komiksów z „Relaxu”, które pierwotnie ukazały się w kolorze – mowa tu o m.in. „Gucku i Rochu” czy „Dżdżownicach”, choć można by to potraktować jako swego rodzaju ciekawostkę. Brak kolorów wydawca tłumaczy we wstępie brakiem odpowiednich materiałów reprodukcyjnych, podobnie uzasadnia też nieobecność innych, mniej znanych prac Christy. Jako że część z nich pisali inni scenarzyści, dochodzą do tego kłopoty natury prawnej, ale niektóre „brakujące” komiksy były publikowane jakiś czas temu przez „Giełdę Komiksów” i „Zeszyty Komiksowe”, więc teoretycznie furtka pozostaje otwarta. Kto wie, może znajdą się w następnym wydaniu?

Zarzuty te jednak bledną przy ocenie całości: o to mamy przekrój nieznanych prac i szerokich możliwości twórczych Janusza Christy, jednego z najwybitniejszych - jeśli nie najwybitniejszego komiksiarza Polski. Komiksy, których wcześniej się wcale nie czytało, by – broń Boże! - przypadkiem nie uszkodzić 30-letnich „Relaxów”, czy te, o których znalezieniu śnili po nocach kolekcjonerzy, teraz każdy może postawić sobie na półce. Całość w schludnym, niemalże „zremasterowanym” wydaniu - jedynie najstarsze opowieści Christy momentami są mocno nieczytelne.

Nie będę pisał, że dla fanów Christy to pozycja obowiązkowa, gdyż oni album ten kupili już kilka lat temu w pierwszym wydaniu (obecna edycja różni się jedynie uaktualnioną bibliografią). W przypadku reszty występuje pewien paradoks: nie jest to „jazda obowiązkowa”, ale w sumie wstyd nie mieć.


Opublikowano:



Kajtek i Koko i inni

Kajtek i Koko i inni

Scenariusz: Janusz Christa
Rysunki: Janusz Christa
Wydanie: II zbiorcze
Data wydania: Październik 2010
Seria: Kajtek i Koko, Klasyka Polskiego Komiksu
Druk: czarno-biały + kolor
Oprawa: twarda
Format: 17 x 26 cm
Stron: 240
Cena: 59,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Kajtek i Koko i inni (II wydanie) Kajtek i Koko i inni (II wydanie) Kajtek i Koko i inni (II wydanie)

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-