Recenzja

Star Wars Komiks Wydanie Specjalne #06 (03/2010)

Krzysztof Tymczyński recenzuje Star Wars Komiks Wydanie Specjalne #06 (03/2010)

Powiedzmy sobie to szczerze: dwa ostatnie numery „Star Wars Komiks: Wydanie Specjalne” były słabiutkie. Nudne, nieporywające historie sprawiały, że czytelnik mógł dostawać nudności podczas lektury. Nic więc dziwnego, że do najnowszego wydania tego kwartalnika zasiadałem z lekką obawą. Pamięć o poprzednich „doznaniach” i Darth Vader na okładce (uważam, że jest go zdecydowanie za dużo w komiksach ze świata „Gwiezdnych Wojen”) dawały podstawy, by czuć lęk przed rozpoczęciem czytania. A jednak przeczytałem, przeżyłem i jestem bardzo zadowolony z faktu, że wydawnictwo Egmont uraczyło nas bardzo dobrym komiksem.

Trzecia w tym roku odsłona „Star Wars Komiks: Wydanie Specjalne” zawiera liczącą sobie już ponad dekadę historię pod tytułem „Boba Fett: Wróg Imperium”. Opowiada ona o wydarzeniach sprzed filmowego Epizodu IV, a konkretnie mamy tu do czynienia z pierwszym spotkaniem obu postaci, które widnieją na okładce komiksu. Są to naturalnie tytułowy bohater oraz wspomniany już przeze mnie Vader. Panowie spotykają się przy nie byle jakiej okazji: słynny łowca nagród zostaje wynajęty przez odzianego w czerń Sitha do zlokalizowania pewnego cennego artefaktu. Tak ważnego, że zależeć od niego mogą nawet losy całego Imperium. Tu zatrzymam się i nie zdradzę reszty fabuły, ale mogę was zapewnić, że bezpośrednia konfrontacja tych dwóch niebanalnych postaci również znajduje swoje miejsce na kartach „Wroga Imperium”.

John Wagner, który podpisał się pod scenariuszem do tej historii, ma wyraźny talent do prowadzenia postaci Boby Fetta. Oprócz opisywanego tu komiksu, napisał on jeszcze kilka innych tytułów, w których ten łowca nagród odgrywa znaczącą rolę. I podobnie jak „Wróg Imperium”, każdy z nich był bardzo udany. Główną zaletą komiksu zawartego w „Star Wars Komiks: Wydanie Specjalne 03/2010” jest sprawnie poprowadzona fabuła, która przez niemal sto stron nie zwalnia ani na chwilę, ale także nawet nie ociera się o banalne rozwiązania. Wagner umiejętnie rozdzielił miejsce pomiędzy dialogi a walki, a także wplótł do pisanej przez siebie historii wątek humorystyczny, puszczając oko do dzisiejszego społeczeństwa. Zakon Pesymistów, bo właśnie tę część „Wroga Imperium” mam na myśli, zdecydowanie zasłużył na poświęconą mu osobną historię.

Minusem, na szczęście tylko drobnym, jest postawa twórców ilustracji do tego komiksu. Ian Gibson oraz zastępujący go w końcówce John Nadeau nadali tworzonym przez siebie rysunkom nieodpowiedni ton. Ich prace, zresztą stylowo zadziwiająco do siebie podobne, sprawiają wrażenie, iż mamy do czynienia z historią tworzoną dla najmłodszych czytelników i nawet postacie ludzi są rysowane kreskówkowym stylem: bardziej przypominają oni mieszkańców Kaczogrodu niż obywateli pogrążonego w wojnie Imperium. Choć mnie osobiście nie przeszkadzało to zbyt bardzo w lekturze, to jednak na wszelki wypadek ostrzegam bardziej uczulone na to osoby.

Gdy nadzieja powoli umierała, wreszcie dostaliśmy do swoich rąk bardzo dobrą historię zaprezentowaną na łamach „Star Wars Komiks: Wydanie Specjalne 03/2010”. Jestem przekonany, że niecałe 10 zł to atrakcyjna cena za prawie sto stron dobrej rozrywki, w dodatku w niezłym tłumaczeniu i podobnej jakości wydania. Nie tylko dla fanów gwiezdnej sagi.

Opublikowano: 2010-11-23

WASZA OCENA

Brak głosów...

TWOJA OCENA

Zagłosuj!

Galerie

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-

Nowe Teksty

Zapowiedzi

Nowe Plansze

Nowe Imprezy

Forum Alei Komiksu

Recenzja

Star Wars Komiks Wydanie Specjalne #06 (03/2010)

Star Wars Komiks Wydanie Specjalne #06 (03/2010)

Galerie

Komentarze