baner

Wywiad

Wszystko rozstrzygnie się jesienią - rozmowa z Tomaszem Kołodziejczakiem cz.1

Łukasz Chmielewski
Tomasz Kołodziejczak jest pisarzem SF i redaktorem naczelnym Klubu Świata Komiksu – komiksowej gałęzi wydawnictwa Egmont.

Aleja Komiksu: Ostatnio czytelników komiksów zelektryzowały informacje o zapaści rynku komiksowego w Polsce. Jak ta sytuacja wygląda z punktu widzenia największego wydawcy? Czy faktycznie jest się czym martwić?

Tomasz Kołodziejczak, Egmont: Rynek w Polsce w roku 2010 zmniejszył się w stosunku do 2009 – zmniejszyła się liczba tytułów i spadły ich sprzedaże. Przyczyn jest wiele, z których moim zdaniem najważniejszymi są:
- kryzys ekonomiczny i wynikający z niego generalny spadek konsumpcji
- ograniczenie dostępności komiksów na półkach najważniejszej dla komiksu sieci handlowej, jaką jest empik
- wzrost cen komiksów i za duża, w stosunku do popytu, podaż tytułów
- brak bestsellerów i wyczerpywanie się zasobów najważniejszych/najpopularniejszych serii/autorów/cykli (tak polskich, jak i zagranicznych)
Te przyczyny nakładają się na siebie i wzmacniają – zmniejszenia nakładów wymusza podnoszenie cen, brak kanałów sprzedaży ogranicza ofertę itp. itd.

Jednym z powodów nie najlepszej kondycji rynku komiksowego ma być wycofywanie z dystrybucji komiksów przez Empik. Teraz pojawiła się także informacja, że Empik łączy z Merlin.pl. Jaki to może mieć wpływ na sprzedaż?

Nie potrafię ocenić długoterminowych konsekwencji połączenia tych 2 firm – mogą się one okazać dla rynku korzystne. Zwracam uwagę, że Empik nie ograniczałby oferty komiksowej, gdyby sprzedawał te produkty w satysfakcjonującym dla niego tempie i ilości.

Od stycznia przyszłego roku VAT na książki ma wzrosnąć do 8% (lub ew. 5%). Jak to odbije się na cenach? Czy polski czytelnik, narzekający ciągle na wysokie ceny, zniesie taką podwyżkę?

Nie wiem. Wiem natomiast na pewno, że większość wydawców nie zdoła wziąć tych podwyżek na siebie. Tak więc spodziewam się raczej, że ceny wzrosną. Podatki rosną także w innych dziedzinach, a to bez wątpienia wpłynie na wzrost cen innych towarów i dodatkowo wydrenuje kieszenie klientów. Zapewne także, jak to bywa w takich przypadkach, wielu producentów podniesie ceny bardziej, niż to wynika z samej podwyżki VAT. VAT jest więc dodatkowym czynnikiem, który negatywnie wpłynie na sprzedaż komiksów (i innych książek). Na dodatek nasz socjalistyczny rząd, jak się zdaje, ma zamiar wprowadzić go od 1.01.2011, czyli tuż po najgorętszym, świątecznym okresie sprzedaży (zamiast na przykład od 1.04), kiedy na rynek trafia ogromna masa towarowa. To oznacza bałagan w hurtowniach, zamieszanie, przyśpieszone zwroty towaru, metkowanie itp. itd. Ogromne, dodatkowe koszty.

img064Pasją Tomasza Kołodziejczaka są nie tylko komiksy - więcej na ten temat w następnej części wywiadu


Co jest obecnie największym problemem wydawcy komiksów: dystrybucja, wąskie grono czytelników, koszty produkcji, czy może wysokie ceny produktu końcowego?

Ogólnie, uważam, że podstawowa barierą rozwoju ryku komiksu w Polsce jest zbyt małe grono czytelników. I nie chodzi tu o klientów na ten, czy inny komiks. Chodzi o bazę czytelniczą w całej populacji. Potwierdzają to liczby. Nasz bestseller Thorgal – obecny i promowany w empiku, mający ogromne wsparcie medialne – w ciągu pierwszego roku (nowy tom) sprzedaje się w nakładzie ok. 20 000 egzemplarzy. To ogromny wynik, jak na rynek komiksu. Ale tylko przyzwoity jak na rynek książki, ot dobry, mocny tytuł, ale nie bestseller.

Inny przykład: "Fantasy Komiks" od kilku miesięcy okupuje na Merlinie pierwsze pozycji na liście hitów sprzedażowych w kategorii „komiks”. Jednocześnie jest rejestrowany w kategorii „fantastyka” i tam ledwie na parę dni wczołgał się do drugiej dziesiątki. A więc, będąc hitem komiksowym, przegrywa w kilkudziesięcioma pozycjami z kategorii „fantastyka” (oczywiście, dostępność w kioskach ma tu wpływ).

Pochodną małego kręgu odbiorców jest nieobecność komiksów w punktach sprzedaży (zwykłe księgarnie, empiki, o marketach nawet nie wspominając), a to znowu ogranicza sprzedaż. Koło się zamyka.

Osobną kwestią jest to, o czym niedawno mówiłem w wywiadzie dla Esensji – komiks, także na świecie, jest stosunkowo drogim medium rozrywkowym. Za 20 USD kupujemy w Stanach trejd do przeczytania w godzinę (albo i mniej) i powieść do czytania przez trzy wieczory. Za 12 euro Francuz dostaje może pół godziny lektury BD. W Polsce ceny okładkowe komiksów są mniej więcej równe cenom zachodnim w wartościach bezwzględnych (co – zważywszy na niskie nakłady – jest naprawdę woltyżerskim osiągnięciem wydawców). Ale, oczywiście, to oznacza, że relatywnie (bo mamy niższe dochody) – są wyższe. Jak wielu innych produktów na rynku, zresztą, bo po prostu jesteśmy biedniejsi niż mieszkańcy tzw. Zachodu.

Czy któraś z inicjatyw wydawniczych Egmontu jest obecnie zagrożona?

Ograniczyliśmy ofertę, zmniejszyliśmy liczbę tytułów wprowadzanych co miesiąc na rynek, rozrzedzamy nasze kolekcje. Czekamy, co wydarzy się jesienią. Nic więcej nie mogę na razie powiedzieć.

fk5_wCzy Fantasy Komiks, czyli stosunkowo tani magazyn z dużą ilością komiksów, może być remedium na czytelnictwo i sprzedaż komiksów?

Nie da się prowadzić biznesu wydawniczego, sprzedając po 1000 sztuk z tytułu (chyba że hobbystycznie). W szczególności wydawca duży, korporacyjny, jakim jest Egmont nie może tak działać. „Star Wars komiks” (SW), „Komiksowe Hity” (KH) i „Fantasy Komiks” (FK) to nasza próba poszukania czytelnika bardziej masowego, z różnych pokoleń, spoza kręgu komiksowych „hardjuzerów”. Stąd dystrybucja w kioskach, reklama w mediach fantastycznych, powiązanie ze znanymi filmami i grami. W przypadku SW udało się. Mamy niskonakładowe – jak na rynek prasowy – ale stabilne dwa pisma, kupowane zarówno przez 10-latków jak i przez ich ojców. KH – jeszcze nie wiemy. FK – brakuje nam klientów, ale niedużo. Dajemy pismu jeszcze czas. Jeśli utrzyma się na rynku, to zajmie stałe miejsce na półkach wybranych kiosków. Wtedy według tego modelu możemy kreować kolejne tytuły. Wszystko rozstrzygnie się jesienią.

Dodam jeszcze, że jak na rynek prasy – to nie są tanie magazyny. 5,99 złotych bez plastikowego dodatku, czy 20 złotych za FK, to wysokie ceny jak na kiosk.

Dlaczego komiksy stricte dla dzieci jak "Kaczor Donald" sprzedają się w nieporównywalnie większych nakładach niż komiksy dla dorosłego czytelnika? Dlaczego tak trudno utrzymać komiksowego czytelnika?

Bo dziecko nie kupuje „Kaczora Donalda” czy „Power Rangers” jako gazety komiksowej. To dla niego gazeta dziecięca z zabawką, a komiksy, to tylko jedna z jej części. Ale mamy tytuły takie jak „Gigant” – 20 000 sprzedanych egzemplarzy co miesiąc. Czysty komiks. Świetny, dowcipny, przygodowy, rzecz jasna dla dzieci (choć podczytywany przez nastolatków, studentów i tatusiów). Właśnie np. FK jest też trochę dla tych dzisiejszych 15-latków, którzy wcześniej czytali „Giganty”. Zobaczymy…

Przez dłuższy czas Egmont nie był zainteresowany wydawaniem komiksów Leo i zwłaszcza „Star Wars”. Teraz są one ponownie w jego ofercie. Co było przyczyną zmiany tej polityki?

To bardzo proste. Brand SW pojawił się na powrót w kinach, jako serial telewizyjny dla dzieci, czy jako zabawki i zaczął budować swoją popularność w nowym pokoleniu. W momencie, gdy uznaliśmy, że zbudował dostatecznie – uruchomiliśmy produkcję. To samo było swego czasu z dziecięcym Spidermanem.
Leo – był idealnym kandydatem dla naszej linii tańszych albumów w kolekcji science fiction. To świetny komiks, po prostu. Dodam jeszcze, że jego sprzedaż jest niższa niż zakładaliśmy i cały projekt tańszych kolekcji także ostatnio ograniczamy.

Czy fani superbohaterskich komiksów rodem z USA tak jak fani Leo też doczekają się swoich zeszytówek (albo trejdów)?

Nie z Egmontu. Ale każdy, kto uważa, że da się na takich komiksach zarobić dużo pieniędzy, może – a wręcz powinien – założyć własną firmę i zacząć je publikować, albo zaproponować swoje usługi jakiemuś istniejącemu wydawcy.


Rozmawiał Łukasz Chmielewski, współpraca: Karol Wiśniewski.

Opublikowano:



Tagi

Egmont Fantasy Komiks Tomasz Kołodziejczak Wywiad

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Ystad -

endrju pisze:O znowu pojawił się Ystad ze swoimi mądrościami.

Wybacz, ciągle zapominam, że na tym forum wyłącznie Ty masz monopol na prawdę i rację, a Ci co mają odmienne zdanie nie powinni się w ogóle udzielać. No i nie ma sensu prowadzić dialogu liczy się wyłącznie monolog.
endrju pisze:Pan Bolałek w wywiadzie mówił, że jesli ceny mają wzrosnąć, to tylko o stawkę vatu. Teraz okazuje się, że może być inaczej. Ktoś tu ściemia, albo Pan Bolałek, albo egmont

Bolalek - Hanami, Kołodziejczak - Egmont
Faktycznie, ta sama firma przecież. Nie wiem dlaczego w takim razie nie mają jednej polityki firmy... A nie, sory, Hanami to nie Egmont, a Egmont to nie Hanami
endrju pisze:Gdzie napisałem, że egmont nic nie robi?

hmmmmm..... tutaj ? ->
endrju pisze:Trzeba poszukać nowych czytelników, a nie czekać i liczyc, że sami się pojawią, a w międzyczasie narzekać na wszystko co się da

endrju -

O znowu pojawił się Ystad ze swoimi mądrościami. Pan Bolałek w wywiadzie mówił, że jesli ceny mają wzrosnąć, to tylko o stawkę vatu. Teraz okazuje się, że może być inaczej. Ktoś tu ściemia, albo Pan Bolałek, albo egmont
Egmont ostatnio głównie narzeka. Oczywiście coś tam robi, ale w sumie niewiele jest tych działań. Gdzie ja napisałem, że egmont ma wydawać komiks superbohaterski za złotówkę?
Gdzie napisałem, że egmont nic nie robi?

vision2001 -

Ystad pisze:Jasne że Egmont jak i wszyscy wydawcy podniosą ceny o więcej niż VAT. Muszą kupić papier (który będzie droższy przez większy VAT), muszą zapłacić za wydrukowanie (większy VAT) etc etc etc. Logiczne jest, że w przypadku wzrostu VAT tworzy się drabinka która za każdym razem podwyższa cene. To jest tak beznadziejnie logiczne, że aż czuje się zażenowany żeby Ci to tłumaczyć.


Egmont będąc płatnikiem podatku VAT będzie stosował się do zapisów ustawy z 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym, która określa zasady naliczenia VATu (głównie chodzi mi o zapisy dotyczące VATu należnego vs. naliczonego). Tym samym VAT należny będzie mógł sobie pomniejszyć o VAT naliczony (uwzględniony przy zakupie dóbr i usług: papieru, druku, etc.), a co za tym idzie fizycznie ceny komiksów powinny wzrosnąć wyłącznie o VAT nałożony na książki i czasopisma.

Ystad -

endrju pisze:Ten wywiad to żenada, ciągłe ględzenie tego samego i ciągłe utyskiwania. Kolekcje sprzedają się źle, fantasy komiks sprzedaje się źle, tego nie da się zrobić, tamtego też nie da się zrobić i tak w kółko. Takie podejście do sprawy zaczyna mnie coraz bardziej denerwować.
Trzeba poszukać nowych czytelników, a nie czekać i liczyc, że sami się pojawią, a w międzyczasie narzekać na wszystko co się da
Oczywiście egmont podniesie ceny o większą kwotę niż wynosi stawka vat. Twierdzenia Pana Bolałka właśnie straciły na aktualności.



Cały ten Twój wpis to jedna wielka żenada. Według Ciebie, wydawca powinien przynosić czytelników w zębach komiks (superbohaterski), taki żeby kosztował złotówkę.
Uważasz że egmont nic nie robi, nie szuka nowych czytelników ? A Star Wars, a Fantasy Komiks, a Komiksowe Hity? To wszytko według Ciebie przeznaczone jest dla stałych czytelników, czy to jednak szukanie nowego czytelnika? A komiksy w periodykach wydawanych przez Egmont (jak to Back to Black etc) to też ot tak sobie?

Jasne że Egmont jak i wszyscy wydawcy podniosą ceny o więcej niż VAT. Muszą kupić papier (który będzie droższy przez większy VAT), muszą zapłacić za wydrukowanie (większy VAT) etc etc etc. Logiczne jest, że w przypadku wzrostu VAT tworzy się drabinka która za każdym razem podwyższa cene. To jest tak beznadziejnie logiczne, że aż czuje się zażenowany żeby Ci to tłumaczyć.

charlie_cherry -

ramirez82 - faktycznie był błąd w kodzie. Już naprawione, dzięki za zwrócenie uwagi.

endrju -

Niestety samym narzekaniem nic się nie osiągnie.Trzeba podejmować jakieś działania, aby zmienić sytuację, samo narzekanie i czekanie na klientów nie przyniesie nic dobrego

vision2001 -

Z endrju mogę zgodzić się w jednym - należy szukać nowych nabywców. Z tego co widzę Egmont nie za wiele w tym kierunku robił, a lata zaniedbań w marketingu komiksowym właśnie przynoszą skutki.[/i]

endrju -

Ten wywiad to żenada, ciągłe ględzenie tego samego i ciągłe utyskiwania. Kolekcje sprzedają się źle, fantasy komiks sprzedaje się źle, tego nie da się zrobić, tamtego też nie da się zrobić i tak w kółko. Takie podejście do sprawy zaczyna mnie coraz bardziej denerwować.
Trzeba poszukać nowych czytelników, a nie czekać i liczyc, że sami się pojawią, a w międzyczasie narzekać na wszystko co się da
Oczywiście egmont podniesie ceny o większą kwotę niż wynosi stawka vat. Twierdzenia Pana Bolałka właśnie straciły na aktualności.

Sebastian Jaster -

Za tego typu wywiady bardzo cenię AK! Tomek udziela szczerych i konkretnych odpowiedzi na istotne pytania. A kiedy część druga?

ramirez82 -

Szacunek dla Pana Kołodziejczaka za uparte próbowanie przebicia się z komiksami do czytelnika masowego. W zeszłym roku wprowadzenie nowych serii tematycznych, teraz miesięcznik Fantasy Komiks. Mam tylko nadzieję, że nie zrezygnują z Mistrzów Komiksu, czy Plansz Europy, bo to w tych cyklach puszczali i wciąż puszczają najlepsze komiksy.