baner

Recenzja

Wydział Lincoln

Damian Maksymowicz recenzuje Wydział Lincoln
4/10
Wydział Lincoln
4/10
„Wydział Lincoln” jest niespełna dwustustronicowym wydaniem zbiorczym wszystkich czterech części komiksu, który opowiada historię Teda Vossa. Bohater w rodzinnych papierach znajduje zakodowane dzienniki z czasów II Wojny Światowej należące do jego dziadka. Dokumenty opatrzone są tajemniczą pieczęcią stowarzyszenia Wydział Lincoln. Wtedy zaczynają się jego kłopoty, bo w posiadanie dzienników chcą wejść formalne i tajne agencje rządowe.

Na okładce „Wydziału Lincoln” jako pierwsze w kolejności widnieje nazwisko rysownika – naszego krajana Piotra Kowalskiego. Oczywiście jest to zabieg czysto marketingowy, ale z drugiej strony to właśnie Kowalski, a nie autor scenariusza Emmanuel Herzet jest tu gwiazdą.

Herzet jest z zawodu nauczycielem historii, co widać już w pierwszej części komiksu, a tendencja ta ma wartość rosnącą wraz z postępem fabuły. Nie jest to bynajmniej komplement, bo scenarzysta raczy czytelnika monologami, które podczas lektury kojarzą się z nudnym i dłużącym wykładem oraz zerkaniem na zegarek w celu próby przyspieszenia ruchu wskazówek siłą woli. Jak każdy nużący wykładowca tak i Herzet dawkuje nam fakty z przeszłości, popisując się swoim zapleczem historycznym. Niestety pomimo wiedzy brak mu umiejętności zaciekawienia tym odbiorcy. A jeden powtarzający się kilkukrotnie żart na temat tego, czy główny bohater miał romans z miss Ameryki, czy nie, wywołuje uśmiech, ale politowania.

Ted Voss oraz reszta postaci są nijacy, nie zrobiłoby to na mnie wrażenia, gdyby Voss zginął w trakcie, przynajmniej może wtedy nie musiałbym oglądać żenującej sceny, gdy będąc pod ostrzałem Ted z nonszalancją dowcipkuje: „niezłe gradobicie, co?!”. Brawurowa odwaga, a może głupota mogą świadczyć, że młody playboy zbyt wiele razy oglądał filmy z Arnoldem Schwarzeneggerem pokroju „Komando”. Wymieni w opisie znajdującym się na okładce profesor matematyki i dziennikarka są jedynie tłem. Ten pierwszy ma na celu przynudzać, dziewczyna poprężyć się tu i ówdzie, eksponując ponętne ciało. Nie zabrakło twardego gliny (prochowiec, trzydniowy zarost, zapałka w zębach), który nie wie, o jaką stawkę toczy się gra, który w trakcie jakby odpuszcza, by powrócić w późniejszej części chyba tylko dlatego, że fajnie wygląda. Tajemniczy starzec wnosi najwięcej do fabuły, ale to za mało by uratować rozchodzącą się w szwach resztę. A byłbym zapomniał, jest jeszcze kolega głównego bohatera, który oprócz bycia przynętą nie robi nic ciekawego.

Złapałem się na tym, że wracam do poprzedniego rozdziału, bo po prostu zapominałem, która z tajnych agencji, czym się zajmuje, zgubiwszy się w przydługich wywodach poszczególnych postaci. Gdyby historia ukazała się w formie książki, utonęłaby w morzu sobie podobnych, bo mimo że sili się na większą inteligencję niż chociażby proza Dana Browna, to i mniej tu akcji, a uczucia, że nie można się oderwać od lektury nie znajdziemy ani odrobiny. Herzet wpakował w tak małą ilość stron wątków i motywów, które dobremu scenarzyście starczyłyby na trzy takie komiksy.

Kowalski za to stanął na wysokości zadania, aż szkoda, że przydługimi rozprawami Herzet nie dał rysownikowi większego pola do popisu w scenach mniej statycznych. Komiks mimo to jest ilustratorskim tryumfem Polaka, który pokazał klasę i umiejętności. Kowalski nie ma się czego wstydzić i czuć jak ubogi krewny pośród innych frankofońskich rysowników. Europejska kreska, kadry rozrysowane z dokładnością co do detali dobrze wróżą na przyszłość.

Przeciętny scenariusz z bardzo dobrą oprawą graficzną, na którą nie zasługuje. Życzę Kowalskiemu wielu sukcesów i żeby miał większe szczęście do lepszych scenarzystów. Jeśli chcecie dobry komiks szpiegowsko-sensacyjny, to wybierzcie anglojęzyczne „Fire” Bendisa lub ponownie przeczytajcie „XIII” Van Hamme’a. „Wydział Lincoln” kupić jedynie możecie ze względu na osobę rysownika, co polecam, ale nie po cenie okładkowej.


Opublikowano:



Wydział Lincoln

Wydział Lincoln

Scenariusz: Emmanuel Herzet
Rysunki: Piotr Kowalski
Kolor: Piotr Kowalski, Vincent Lamassone, Sylvaine Scomazzon
Data wydania: Kwiecień 2010
Seria: Sensacja
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Druk: kolor
Oprawa: miekka za skrzydełkami
Format: 190 x 260 mm
Stron: 192
Cena: 79,9 zł.
Wydawnictwo: Egmont
Seria Sensacja
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Wydział Lincoln Wydział Lincoln Wydział Lincoln

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-