baner

Recenzja

Klasyfikacja składników chaosu

Łukasz Chmielewski recenzuje Klasyfikacja składników chaosu #2
2/10
Klasyfikacja składników chaosu
2/10
Mateusz Siemion jest praktycznie nieznanym twórcą komiksów. Do tej pory ukazały się dwa jego albumy. W zamyśle autora cykl „Klasyfikacja składników chaosu” zaplanowany jest na pięć części. Data publikacji kolejnego tomu nie jest znana.
Siemion w swoim debiucie podjął się bardzo trudnego – zrobił horror. Trudno przerażać, czy straszyć czytelnika, który nie tylko widzi od razu jedną lub dwie plansze, ale może sobie przekartkować całość. Przede wszystkim jednak w komiksie nic nie wyskoczy nagle zza rogu lub z szafy. Nic nie zaskrzypi lub nie wrzaśnie równie niespodziewanie. W komiksie brakuje elementu zaskoczenia. Grozę sytuacji bardzo trudno zbudować. Samo epatowanie okrucieństwem nie wystarczy. Twórcom cyklu „Hellraiser” ta sztuka nie udała się. Sukcesem można zaś nazwać „Koralinę” Craiga P. Russella. Siemion także niczym nie zaskakuje. W jego drugim albumie widać jednak zdecydowany postęp w warstwie graficznej, co dobrze rokuje mu jako rysownikowi. Na plus należy zaliczyć także kadrowanie, którym miejscami pokazuje, że ma wyczucie i komiksu nie zrobił przypadkowo. Niestety nie dysponuje jeszcze wystarczającym warsztatem i przede wszystkim jego rysunki są nieczytelne. W sytuacji, gdy autor dużo opowiada obrazem i spora część fabuły została narysowana, uniemożliwia to spójny odbiór treści. Lektura jest przez to nie tylko utrudniona, ale i wysiłek włożony w próbę odgadnięcia intencji autora staje się daremny.

Fabuła jako taka wydaję się w tym komiksie drugorzędna. Bardziej chodzi o stworzenie klimatu i pokazanie grozy. Jednak wiele też było podobnych historii (upraszczając: pojawia się zło). Niestety teksty Siemiona są miejscami pretensjonalne i grafomańskie. Jeśli dodać do tego wspomniany brak czytelności rysunków, to dostajemy w efekcie komiks, który niewiele komunikuje i którego odbiór jest nużący. O specyficzny nastrój też trudno zwłaszcza tam, gdzie nie wiadomo, co zostało narysowane.

Biorąc pod uwagę widoczny progres Siemiona jako twórcy komiksów, może kolejne części będą lepsze (czyli przede wszystkim czytelniejsze). Z drugiej strony jego niska aktywność twórcza pozwala w to wątpić.

Opublikowano:



Klasyfikacja składników chaosu #2

Klasyfikacja składników chaosu #2

Autor: Mateusz Siemion
Data wydania: Październik 2008
Seria: Klasyfikacja składników chaosu
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: B5
Stron: 44
Cena: 8,5 zł
Wydawnictwo: Niezależne
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Klasyfikacja składników chaosu Klasyfikacja składników chaosu Klasyfikacja składników chaosu

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Salo -

Witam!:)
Nie widzę większego sensu w polemice z autorem recenzji - taka karma - recenzent ma prawo do wyrażenia WŁASNEJ opinii i każdy twórca liczyć się z tym musi. Nie są to na szczęście prawdy ostateczne ( cokolwiek się przez to rozumie). Jedno jednak skomentować mam ochotę, otóż nie było moim zamiarem wywoływanie strachu u kogokolwiek. Terminu 'horror' używałem w celu przybliżenia, nie zaznanym z komiksem osobom, estetyki w której sie poruszam, nie emocji którą chcę wywołać. Wyznaczniki gatunkowe pozostają dla mnie mało istotne, liczy się szczerość, bądź intensywność, wypowiedzi.Tak to widze i można się ze mną nie zgadzać. Inna sprawa: W moich komiksach unikam dualizmów więc w żadnym miejscu nie pojawia się 'zło' bądź 'dobro' bądź ich manifestacje:).
Pewne kwestie związane z moimi komiksami wyjaśniłem przy okazji wywiadu dla Ziniola, do lektury którego serdecznie zapraszam. Zapraszam również do zaglądnięcia do mojej galerii na Deviantart'cie:

http://salo-mon.deviantart.com/gallery/

Co do mojej komiksowej aktywności, prawda, nie żyje tylko i wyłącznie komiksem, ale nikt nie ma prawa mnie z tego rozliczać. Zauważyć owszem:)
Pozdrawiam,
Mateusz Siemion
Swoją drogą, ta recenzja to niezła niespodzianka:)