baner

Recenzja

Hellblazer #3: Chora miłość

Maciej Kowalski recenzuje Hellblazer #03: Chora miłość
9/10
Hellblazer #3: Chora miłość
9/10
Czy jeśli osiągnie się w swoim życiu całkowite dno, to można się jeszcze podnieść? John Constantine udowadnia, że człowiek nigdy nie upadnie tak nisko, aby nie dał rady się jeszcze pozbierać.

Brudny, zarośnięty, mieszkający na ulicy, urzynający się co dzień najtańszymi trunkami - takiego Johna Constantine poznajemy na początku komiksu. Jest na dnie - nawet nie walczy, tylko poddaje się temu, co przynosi każdy kolejny dzień. Drobniaki zebrane w upokarzający sposób na ulicy starczą akurat, aby kupić płyn do zapalniczek i na chwilę zapomnieć o podłej ziemskiej egzystencji. Przypadkowa znajomość z młodym mężczyzną, który oddaje się za kasę różnym zboczeńcom, sprawi, że John na chwilę odzyska swoje człowieczeństwo. Wówczas upomną się jednak o niego demony przeszłości, które pragną wciągnąć go w swoją chorą grę.

Ennis dużo w tym tomie opowiada o miłości i rożnych jej formach. Jest miłość niespełniona, która latami narasta w człowieku, aż nagle eksploduje w fatalnym czasie i w niezbyt sprzyjających okolicznościach. Miłość wzgardzona według Ennisa może prowadzić do zemsty, która jest straszna, gdy do jej wykonania zaprzęgnie się nadprzyrodzone moce prosto z księgi czarnej magii. W miłości prawdziwej życie nie ma sensu, gdy traci się ukochaną osobę. Miłość, którą trudno pojąć jest ciężarem dla ludzi, których dotyczy. Jest też forma miłości wypaczonej, gdy komuś wydaje się, że kocha ludzi, a tak naprawdę tylko ich krzywdzi. Te różne oblicza miłości pojawiające się w wielu historiach dotyczących różnych osób - uzupełniają się, a scenarzysta nie wskazuje wyraźnie, która z przedstawionych form jest najbliższa jego myślom.

Kluczowa dla losów Johna Constantine jest historia lotnika z czasów drugiej wojny światowej. Obok jego nieodnalezionych nigdy zwłok John zamierza spędzić noc pod chmurką z plastikową butelką spirytusu metylowego w ręku. Wspomnienie ostatniego lotu pilota daje Johnowi impuls do tego, aby coś zrobić ze swoim życiem. Uświadamia, że każdy ma coś do zrobienia i jest ważny dla innych ludzi, a upadając na samo dno zawsze można się podnieść, trzeba mieć tylko ku temu odpowiedni powód.

Ilustracje Steve'a Dillona klimatem przypominają to, co polscy czytelnicy znają już z serii Kaznodzieja. Rysunki doskonale współgrają z tekstem, a prawdziwą ozdobą są okładki Glenna Fabry'ego.

"Chora miłość" to moim zdaniem najlepszy spośród trzech tomów serii wydanych w Polsce. Dalsze losy Johna Constantine spisane przez Gartha Ennisa, Warrena Ellisa i Briana Azzarello przyniosą jeszcze wiele znakomitych historii, których część miałem kiedyś okazję przeczytać w oryginale. Dlatego też dopinguję gorąco tej serii, aby zdobywała kolejnych fanów, osiągała zadowalającą sprzedaż, a wydawnictwo Egmont zachowało sensowną częstotliwość ukazywania się kolejnych tomów.

Opublikowano:



Hellblazer #03: Chora miłość

Hellblazer #03: Chora miłość

Scenariusz: Garth Ennis
Rysunki: Steve Dillon
Okładka: Glenn Fabry
Wydanie: I
Data wydania: Kwiecień 2009
Seria: Hellblazer
Tytuł oryginału: Tainted Love
Wydawca oryginału: DC Vertigo
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Druk: kolor, offset
Oprawa: miękka
Format: 170x260 mm
Stron: 176
Cena: 59,00 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-2550-3
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Hellblazer #3: Chora miłość Hellblazer #3: Chora miłość

Tagi

Hellblazer

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-