baner

Artykuł

Z importu: Nana

Agata Szendzikowska
Nana



nanakomiksOkładka pierwszego tomu serii "Nana"



Głównymi bohaterkami mangi Yazawy Ai są dwie młode dziewczyny, które więcej dzieli niż łączy. Nie tylko wygląd, ale i światopogląd czy filozofia życiowa przyszłych „tokijanek” (tokijanka – modna mieszkanka Tokio) różnią się diametralnie. Mają natomiast ten sam cel: żyć i realizować swoje marzenia w Tokio. Ach, no i jeszcze imię noszą to samo: Nana.

Nana Osaki to piosenkarka punkowego zespołu BLAST [skrót od Black Stones – nazwy papierosów palonych przez jednego z bohaterów serii, ale również z ang. – eksplozja]. W chwili gdy ją poznajemy jedzie do Tokio, by tam nadać bieg swojej karierze i - o ile będzie to możliwe- zdobyć jak największą popularność. Nie chodzi jej tylko o realizację zawodowych marzeń i ambicji, ale i o to, by przyćmić swojego byłego chłopaka Rena Honjo [odnoszącego sukcesy gitarzysty w zyskującym sławę zespole Trapnest].

Nana Komatsu (zwana pieszczotliwie Hachi, Hachiko – w nawiązaniu do legendy o wiernym japońskim psie) jest typowym podlotkiem. Prezentuje typ sympatycznej, ale dość naiwnej młodej kobiety. Również wybiera się do Tokio (by rozpocząć wspólne życie ze swym chłopakiem) licząc, że wielkie miasto odmieni jej los. Jest roztrzepana i infantylna, trudno jej myśleć rozsądnie kiedy zapala się do jakiegoś pomysłu.

Obie panie spotykają się w pociągu, gdzie Hachi prawie zagaduje Nanę na śmierć, opowiadając jej „historię swojego życia”. Dziewczyny rozstają się na peronie, gdzie na Hachiko czeka już ukochany - Shoji Endo, wraz z ich wspólnymi znajomymi: Junko Saotome i jej narzeczonym Kyosuke Takakurą.

Hachi początkowo mieszka u Shojiego, jednak po pewnej dość nieprzyjemnej wymianie zdań panna Komatsu dochodzi do wniosku, że lepiej będzie jeśli wynajmie mieszkanie i usamodzielni się. Wraz z agentem mieszkaniowym trafia do lokalu, który również ktoś ogląda. Tą osobą okazuje się Nana Osaki. Po krótkiej próbie sił [i wyrywaniu sobie umowy, „ja pierwsza tu byłam”] Nany postanawiają zamieszkać wspólnie w apartamencie numer 707 [nana po japońsku oznacza siedem, hachi osiem].

Od tej chwili ich losy zostaną związane ze sobą na długi czas. Razem będą przeżywały smutki i radości, będą się wspierać i zawodzić.

Ważną rolę w serii odgrywa świat muzyki i jej wykonawców. Co rusz ktoś gra koncert, trwa sesja nagraniowa lub „afterparty”, trzeba napisać nową piosenkę, choć brakuje weny. Bliżej poznajemy zespół Nany Osaki – BLAST, oraz kapelę w której gra jej były chłopak, Ren – Trapnest. Członkowie obu grup odgrywają znaczące role. Autorka nie skupia się jedynie na życiu obu Nan. Wiele miejsca poświęca ich przyjaciołom, przedstawiając ich perypetie uczuciowe i zawodowe.

Wraz z biegiem serii spirala uczuć zapętla się coraz silniej. Okazuje się, że zrealizowanie marzeń nie jest gwarancją szczęśliwego życia. Nany z większym lub mniejszym szczęściem idą każda obraną przez siebie drogą. Obie jednak w pewnym momencie zdają sobie sprawę, że ich życiowe wybory oddalają je od siebie i skazują na samotność w tłumie.

nana


Rosnąca popularność grupy BLAST i zaostrzająca się rywalizacja z zespołem Trapnest sprawiają, że na świeżo odbudowanym związku Rena i Nany zaczynają pojawiać się rysy. Presja ze strony wydawców, mediów i fanów sprawia, że wszyscy łącznie z Hachi rozumieją nagle jak wielka jest przepaść pomiędzy marzeniem o byciu gwiazdą a staniem się prawdziwą celebrity. Zresztą kryzys związku obserwujemy nie tylko na linii Osaki – Honjo. Naną Komatsu związaną z Takumim [frontmanem Trapnest] nieustannie targa zazdrość oraz nękają wątpliwości, czy z postąpiła właściwie decydując się na bycie z nim. Nobu, po rozstaniu z Hachiko stara się jakoś ułożyć sobie życie i w efekcie znajduje dziewczynę łudząco do niej podobną. Autorka idzie o krok dalej i prezentuje nam nawet romans rodem z „Romea i Julii”, gdy Shin z BLAST zaczyna romansować z Reirą z Trapnest. Całą tę zagmatwaną sytuację podgrzewają dodatkowo niespodziewane ciąże, zdrady, rządni sensacji paparazzi, rozliczne depresje, wątpliwości i nadużywanie narkotyków. Słowem – z biegiem czasu jest coraz bardziej dramatycznie.

Anime „Nana” powstało na podstawie mangi pod tym samym tytułem. Mówiąc o komiksie nie można nie wspomnieć o serialu. Głównie dlatego, że seria opowiada o wykonawcach, koncertach, pisaniu muzyki, więc nierozerwalnie związana jest z dźwiękiem. Stworzenie serialu, gdzie wszystkie emocje wyrażone w zamieszczonych w komiksie tekstach znalazłyby ujście było tylko kwestią czasu.

Od strony muzycznej seria stoi na wysokim poziomie. Mnie osobiście liczne single i soundtracki bardzo przypadły do gustu. Miłe rockowe i lekko punkowe kawałki łatwo wpadają w ucho. Wydawcy postanowili, że zarówno Nana Osaki, jak i wokalistka zespołu Trapnest – Reira będą wydawały własne single. Poza tym ukazało się kilka płyt luźno związanych z serią, dlatego lista jest naprawdę imponująca.

Tor prowadzenia narracji w serialu i komiksie są prawie identyczne. W obu produkcjach znajdują się (irytujące dla mnie) przypomnienia fabuły. Jeżeli bardzo zagłębimy się w treść, znajdziemy drobne różnice. Np. na początku serii anime Nana Osaki w ostrych słowach mówi o swojej nieżyjącej babci, która miała być, skazującą ją na nieustanną harówkę, jędzą. Natomiast w mandze opowieść Nany jest bardziej wyważona i przedstawia sytuację nieco w innym świetle.

Ten kto czytał mangę bez trudu zauważy, że pewne klatki są przeniesione do anime prawie bez żadnych zmian. Miłym akcentem jest fakt, że autorka uwzględniła upływ czasu i zmiany pór roku. Postaci zmieniają fryzury, stroje, biżuterię i dodatki. Kupują też nowe ubrania i sprzęty, mają swoje ulubione firmy i projektantów, co czyni ich bardziej realnymi i pomaga w zarysowaniu ich charakterów (postaci nie są płaskie czy bezbarwne). Zabieg ten zastosowano zarówno w komiksie jak i w serialu. W obydwu przedsięwzięciach design postaci i wnętrz jest bardzo zbliżony do siebie.

Niespodzianką dla czytelników komiksu są omake, czyli tak zwane bonusowe dodatki. Występują one w różnej formie, mogą to być szkice postaci, czy krótkie historyjki związane z serią. W jednym z tomów możemy trafić np. na opowiadanie, w którym bohaterowie „Nany” spotykają bohaterów z „Paradise Kiss”.

nanathemovie"Nana the Movie", czyli film fabularny na podstawie mangi



Seria „Nana”, jak każdy porządny mangowy cykl oprócz serii tv i kilku płyt z muzyką „wyposażona jest” także w artbook, grę komputerową i filmy kinowe (czyli kolejne przedsięwzięcia otwierające drogę do stworzenia i sprzedaży nowej linii gadgetów związanych z tytułem, nakręcające machinę produkcyjną. Są to ubrania i dodatki noszone przez bohaterów oraz nowe OST, teledyski czy DVD, wydane specjalnie na potrzeby filmu czy gry).

Oglądając anime, czytając mangę zastanawiałam się jak to możliwe, że autorka zna mnie tak dobrze, że potrafiła wejść tak głęboko w duszę dziewczyny i ukazać rozterki, które mnie również trapią. Zdecydowanie zachęcam do zapoznania się bliżej z tą pozycją i od razu obalam mit, jakoby ten tytuł zaliczał się do gatunku yuri. Nie przeczę, obie Nany łączy głębokie uczucie, jednak jest to miłość zdecydowanie oparta na głębokim przywiązaniu, lojalności i przyjaźni. Dlatego też polecam tę pozycję nieco starszym odbiorcom, czy raczej „odbiorczyniom”.


Tytuł oryginału: Nana
Scenariusz: Yazawa Ai
Rysunki: Yazawa Ai
Wydanie: I
Data wydania: Listopad 2002
Wydawca oryginału: Shueisha
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: B6
Stron: 132
Cena: ¥ 1,235



Opublikowano:



Tagi

Manga Z importu

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-