baner

Recenzja

Miejska Powieść Odcinkowa, czyli MPO

Łukasz Chmielewski
4/10
Miejska Powieść Odcinkowa, czyli MPO
4/10
MPO, czyli Miejska Powieść Odcinkowa to wspólny projekt Nowego Teatru w Warszawie, Korporacji Ha!art z Krakowa i komiksowego wydawnictwa Kultura Gniewu. Akcja jest związana ze stworzeniem centrum kulturalnego w dawnej bazie Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania przez warszawski Teatr Nowy.
MPO jest odcinkową powieścią grozy. Ukazuje się co tydzień. Każdy odcinek pisze inny autor. Pierwszy odcinek napisał Łukasz Orbitowski. W projekcie wzięli już udział między innymi Jacek Dehnel i Piotr Czerski. Do odcinka powieści dołączony jest także jednoplanszowy komiks, nawiązujący mniej lub bardziej do fragmentu prozy, z jakim się ukazuje. MPO jest bezpłatne i będzie wychodzić przez pierwsze trzy miesiące 2009 roku. Można je znaleźć w klubach, pubach i środkach miejskiej komunikacji w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Bytomiu. Poszczególne odcinki są dostępne także na stronie Nowego Teatru.



Świetny pomysł, ale…
Darmowa powieść w odcinkach z komiksem jest rewelacyjnym pomysłem. Można dyskutować nad gatunkiem, bo horror potencjalnie zawęża grono odbiorców. Tym bardziej, że celem całej akcji jest aktywizacja czytelnicza i dotarcie zwłaszcza do tych, którzy po literaturę nie sięgają. Konceptualnie MPO przypomina trochę „Miksturę, czyli komiks i literaturę”. Efekt takiej mieszanki jest również niestety podobny. Pomijając fakt, że z ośmiu dostępnych aktualnie odcinków literacko na wysokości zadania stanął jedynie Dehnel i ewentualnie Czerski oraz Orbitowski, to całość jest klasycznym przykładem na pomysł bez realizacji (lub z mierną realizacją).

Fragmentom prozy na ogół zabrakło wszystkiego: od warsztatu po pomysł. Drugi odcinek Sylwii Chutnik jest tak słaby, że jakby go nie było, to nie tylko nic by się nie stało, ale byłoby lepiej. A to co zrobił Bartosz Żurawiecki, woła po prostu o pomstę do nieba! Do poziomu pisarzy dostosowali się także twórcy komiksów. Ich prace są na ogół sprawne warsztatowo, ale nie zachwycają niczym. Takie przeciętniaki do bólu. Najgorzej jest jednak ze scenariuszem. Oczywiście komentujący charakter komiksu (i być może mało czasu na jego wykonanie) wymusza pewną zależność czy nawet wtórność i zawęża możliwości, ale przy słabszej warstwie tekstowej można było przynajmniej postarać się o rozmach graficzny.

Do projektu zaproszono najbardziej znanych i najlepszych. Wzięli w nim już udział Truścińki, Endo, Adler ze Sztyborem w duecie, Ostrowski i Sieńczyk. W kolejnych częściach zobaczymy jeszcze między innymi Kozę i Śledzia. Zestaw nazwisk jest powalający. Ale nie wyszło… Z komiksów broni się jako całość jedynie historia Tomasza Pastuszki. Pozostałym na ogół czegoś brakuje (przede wszystkim krótkiej historii z pointą) lub są nieciekawe pod każdym względem. Graficznie jest nieco lepiej, ale od zachwytów czytelnika będą dzielić eony. Broni się Endo i ewentualnie Adler. Jeśli ktoś lubi kreskę Ostrowskiego, to jego komiks graficznie także go zadowoli.

Problemem komiksowej części MPO jest także niska spójność poszczególnych plansz. W niektórych wypadkach powiązania przyczyno-skutkowe są widoczne dopiero po przeczytaniu fragmentu prozy. Część twórców komiksów postawiła na szczegół, czyli wybrała fragment prozy i rozrysowała go lub skomentowała graficznie. W dużej mierze to zapewne efekt trudnej do zamienienia na język komiksu opowieści, ale w efekcie komiks nie jest odcinkowy. Jeśli jednak już komiksy nie są odcinkami większej całości, ale niezależnymi historiami, to możliwości twórcze były znacznie większe i tym gorzej wypadają same komiksy. Zwłaszcza że niektóre z nich scenariuszowo nabierają sensu dopiero po przeczytaniu odcinka powieści.


ljc

Odcinki do pobrania
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7.

Opublikowano:



Tagi

MPO

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-