baner

Wywiad

Wywiad z Piotrem Kowalskim

Dariusz Cybulski, Karol Wiśniewski


Jak przyjaciele, rodzina, wrogowie i otoczenie przyjęło to, że rysujesz dla Le Lombard?

Osoby mi życzliwe cieszyły sie razem ze mną, a osoby mniej mi życzliwe pewnie mniej się cieszyły. To zresztą wielka sztuka, cieszyć się z czyichś sukcesów i nie każdy to potrafi. Głosy krytyczne są dla mnie bardzo ważne, bo pochwały nie uczą niczego. Są w kraju osoby z komiksowego światka, które zawsze patrzyły i patrzą na mnie krzywym okiem, ale pewnie jest im to do czegoś potrzebne. Ja wolę sie skupiać na tych wspaniałych ludziach, których znam i na których mogę polegać. Jestem dumny, że dołączyłem do grupy polskich rysowników - pracujących dla zagranicznych wydawców, bo Gawronkiewicz, Konior, Leśniak, czy Urbaniak to świetni artyści i znane nazwiska.

Ile czasu spędzasz nad "produkcją" jednej strony?

Narysowanie jednej planszy zajmuje kilka dni. Wiele czasu poświęcić trzeba na gromadzenie dokumentacji, gdyż Belgowie przywiązują dużą wagę do detali.

Jak układa Ci się współpraca z wydawcą?

Współpraca z wydawcą idzie wspaniale. Mam sporo swobody, dostaje pocztą albumy, biuletyny, zaproszenia... Plansze wysyłam pocztą kurierską, ewentualne zmiany zgłaszane przez szefostwo respektuję, ale bronię też swego zdania. Czasem trzeba włożyć do kieszeni artystyczne zapędy i trochę mniej zadzierać nosa. Trzeba mieć w sobie pewna dozę pokory wobec wydawcy i dziedziny, w której sie pracuje. Bez pokory niewiele się zdziała, i tego też trzeba się nauczyć.

pk01minis


Co Cię denerwuje w naszym rodzimym rynku komiksowym?

Na polskim rynku komiksowym (mam na myśli rodzime produkcje), najbardziej drażni mnie brak uniwersalnego, realistycznego komiksu, który nie byłby obciążony lokalnym folklorem, lub ciężką, artystyczną formułą. Wielu polskich rysowników, jak i ludzi z tzw. "środowiska" wciąż nie wystawia głowy z fanzinowo-podziemnej szuflady. Od śmierci J. Wróblewskiego nie widziałem w polskim komiksie sprawnie i z wdziękiem narysowanego samochodu (no, może oprócz Ziuto). Jeśli nie umiesz dobrze narysować palca, nie narysujesz dłoni.

Nakłady są tak małe, że nie ma weryfikacji i "wymiany" rysowników, a i sami rysownicy jakoś chyba nie czują parcia, by się rozwijać, choć mamy u nas wielu artystów z wielkim potencjałem. Nie czują, bo nie ma konkurencji, a tej nie ma, bo rynek jest o wiele za mały i koło się zamyka. Boję się, że polski komiks jeszcze na wiele lat pozostanie pozbawiony uniwersalnej wymowy i że słowo 'warsztat' będzie się dalej kojarzyło z czymś artystycznie gorszym. Ale to nie jest moje zmartwienie, na szczęście. Drażni mnie tez brak otwartości i serdeczności wewnątrz polskiego komiksowego światka. A przecież to taka cenna cecha, umieć się cieszyć z czyjegoś sukcesu. Tej cechy życzyłbym niektórym "bossom" komiksowym w Polsce. To ciekawe, że za granicą byłem witany o wiele cieplej i serdeczniej, niż w moim własnym kraju.

Właśnie jesteśmy po festiwalu w Angouleme. Co powiesz o tym rynku?

Rynek frankofoński jest zbyt potężny, by śledzić jego rozwój, przynajmniej ja nie nadążam. Natomiast trochę go obserwuje, potrzebne mi to do mojej pracy.

Jakie masz rady dla przyszłej konkurencji, czyli rysowników i scenarzystów z Polski, którzy by chcieli pojawić się na rynkach frankofońskich?

Moja rada: próbujcie dużo publikować i nie bójcie się wyjść do świata. Polacy mają w Belgii dobrą opinię, właśnie teraz jest czas by atakować! Dobrze jest najpierw opublikować album, lub serię w Polsce, bo krótkodystansowcy mają o wiele mniejsze szanse, by zwrócić uwagę dużych wydawnictw.

Czy w takim razie praca w Francji zmieniła Twoje patrzenie na świat?

Nie wiem, czy praca dla Belgów coś we mnie zmieniła, po prostu pracuje teraz dla jednego z najpotężniejszych wydawców Europy. Mam do czynienia z profesjonalistami, wiec nie mogę zachowywać sie jak amator.

Jak na tym tle widzisz przyszłość rynku komiksowego w Polsce?

Niechaj się polski rynek rozwija, tak jak umie, trzymam za niego kciuki, bo przecież jestem jego częścią. Jestem Polakiem i polskim rysownikiem, więc to jasne, że tutaj są moje korzenie, niezależnie gdzie los mnie rzuci. Nawet jeśli uda mi się pozostać w Lombardzie na długo (a jest taka szansa), to i tak będę stąd. I będę gorąco kibicował wszystkim polskim rysownikom, którzy będą próbowali, bądź właśnie próbują swoich sił w komiksowym imperium Europy!

Ilość wydawnictw na Zachodzie jest ogromna, gdybyś mógł co byś zmienił, by komiks w Polsce nie kojarzył się wszystkim (poza środowiskiem komiksiarzy) tylko z "Thorgalem" i "Kaczorem Donaldem"?

Nie mam pojęcia, co zrobić, by komiks w Polsce docierał do szerszej rzeszy czytelników. To jest raczej kwestia tradycji i zainteresowań oraz tego, że w Polsce jest ogólnie chyba niewiele osób wydających pieniądze na swoje hobby.

Może jakaś edukacja komiksowa?

Nie ma recepty na edukacją komiksową, u nas już sie chyba nie polepszy na tym polu...

Czy uważasz, że istnieją jakieś czynniki, które wpływają na „psucie się” komiksu? (np. Empikowi czytelnicy, pliki PDF)?

Przepraszam, ale czytanie w Empikach to pewnego rodzaju złodziejstwo. Przykro mi to mówić, ale argument że komiksy są za drogie na kieszeń przeciętnego czytelnika, to bzdura. Wiele komiksów kosztuje tyle, co średnia pizza, a przy tak niskich nakładach jak w Polsce, empikowi czytelnicy na pewno nie pomagają sprawie.

Czy chciałbyś sprzedawać swoje komiksy za pomocą internetu, jako e-booki lub PDF-y? Czy to jest przyszłość komiksu?

Internet jest mi obojętny, wolę tradycyjne przewracanie kartek i zapach farby drukarskiej… Czy to jest przyszłość komiksu, sądzę że tak. Świat się rozwija my razem z nim.

Bardzo modne jest teraz przenoszenie komiksów na ekran. Życzymy Ci także by Twoje komiksy w przyszłości można było zobaczyć na dużym ekranie. A jaki film ostatnio widziałeś?

W kinie nie byłem już dawno, a ostatnio kupiłem sobie wreszcie "Kompanię Braci" na DVD.

I na koniec: Twoje TOP 10 ulubionych komiksów?

"Watchmen", "Batman: Hush", "Drapieżcy" Mariniego, "Kwestia Czasu" Gimeneza, "Oczy Kota" Moebiusa, "Rork", "Czarna Róża" Wróblewskiego jako najlepszy polski komiks sensacyjny, "Dr Jekyll i Mr Hyde" Marka Szyszko, "Thorgal: Zdradzona Czarodziejka" i "Vahanara" Wróblewskiego.

Dziękujemy za rozmowę



Piotr Kowalski

1. Antologia komiksu polskiego. Wrzesień, wojna narysowana - scenariusz, rysunek
2. Antologia komiksu polskiego. Człowiek w probówce - rysunek, scenariusz
3. Gail - 1 - Przed burzą - scenariusz, rysunek
4. Gail - 2 - Bitwa - scenariusz, rysunek
5. Gail - 3 - Legowisko żmij - rysunek, scenariusz
6. Gail - 4 - Kamienie - rysunek, scenariusz

Le branche Lincoln

1. Un secret hors de la tombe
2. La part des ombres

Opublikowano:

Strona
<<   2 z 2



Tagi

Piotr Kowalski Wywiad

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

janostaw -

i bardzo dobrze, że wyszedł z polskiego grajdołka do masowego odbiorcy

Fomoraig -

Cieszymy się z sukcesu ;) Warto też napomknąć, że Kowalski publikowął całkiem zgrabny komiks cyberpunkowy pt. 'SilverEye' w miesieczniku Kawaii :P