baner

Artykuł

Oprogramowanie kolekcjonerskie: aplikacje stosowane przy katalogowania zbiorów

Yedyny


Comic Book Collector


cbc      Programem podobnego typu jest "Comic Book Collector 3.1". Niezwykle prosty w użyciu, nawet bez większej znajomości języka angielskiego. Praktycznie każdy jest w stanie poradzić sobie z jego obsługą, gdyż opcje takie jak "copy", "delete" czy "save" znane są większości użytkowników komputerów. Mały programik, wystarczający dla średnio zaawansowanych zbieraczy - istnieje możliwość dodatkowego opisania serii lub powiększenia okładki, a w opcjach znajdziemy także miejsce na podstawowe dane, czyli: tytuł, wydawcę, lokalizację (jeżeli zbiory przechowujemy w oznaczonych kartonach, segregatorach lub szufladach), cenę oraz datę zakupu, a także wartość pozycji. Kategorie posiadanych zeszytów (takie jak np. Batman czy Superman) stanowią umieszczone obok siebie zakładki przy górnej listwie z ikonami, przez co poruszanie się po zbiorach jest bardzo proste i przyjemne, oraz nie koliduje przy tym z pracą związaną z katalogowaniem. Autorzy oferują wiele opcji związanych z wydrukiem, jak np. lista posiadanych pozycji (alfabetycznie), wydruk sortowany wg. kategorii: ceny, daty zakupu, poza tym dane dotyczące serii wydrukować można w kilku wersjach oraz wymiarach.


HTML Executable


html1      Nieco innym typem oprogramowania jest "HTML Executable 3.2" służący do konwersji plików HTML lub HTM do pliku wykonywalnego EXE. Nie jest typowy program przechowujący dane - po prostu należy stworzyć coś na zasadzie strony internetowej, zawierającej artykuły bądź listę zbiorów (wszystko zależy od pomysłu oraz wyobraźni) wraz z grafiką (lub bez), a następnie "spakować" tak przygotowane informacje poprzez program, który wykona to za nas automatycznie i przekształci wszystko do jednego pliku. Jak zwykle w takich wypadkach istnieją plusy oraz minusy takiego postępowania: efekt końcowy może ulec zainfekowaniu przez wirusa, a po drugie nie można zmienić tak spakowanych danych, chyba że posiada się oryginalny kod źródłowy HTML ... i po poprawkach cały proces "przemiany" zaczynamy od początku. Do plusów zaliczyłbym posiadanie jednego pliku, a nie setek grafik i podstron; co za tym idzie - dostępność oraz łatwość przechowywania czy katalogowania.
html2      Program konwertuje w kilkanaście sekund strony o wielkości np. 20 MB (testowałem osobiście), zawierające kilkaset plików wszelkiego rodzaju. Oprogramowanie rozpoznaje część skryptów, pliki graficzne - np. podstawowe jak "jpg" czy "gif", z animacjami typu flash są już jednak trudności. Jako bonus możemy ściągnąć "free" ze strony producenta kilkanaście tzw. skórek (wymiennych zestawów elementów graficznych) oraz ich edytor, aby stworzyć własne, niepowtarzalne stylem czy kolorystyką szaty graficzne naszego programu. Oferuje on także wyświetlanie ekranu powitalnego, a czas jego ekspozycji ustalamy ręcznie w sekundach. Sami także możemy określić wielkość okna pliku wyjściowego, lub dostosować je automatycznie. Polecam zapoznanie się z tą aplikacją, gdyż naprawdę jest przydatna oraz niezwykle prosta w użytkowaniu.

Opublikowano:

Strona
<<   2 z 3 >>  



Tagi

Ciekawostki

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

PKP -

Warto jeszcze byłoby wspomnieć o tego typu programach pod linuxa. Ja zetknąłem się z jednym tylko (niestety dokładnej nazwy już nie pamiętam), ale ogólnie ci bez windowsów nie muszą się czuć pokrzywdzeni w kwestii oprogramowania komiksowego (jest jeszcze m.in. program do bezpośredniego czytania komiksów siciowych, a także przeglądarka plików cbr i cbz).

Ystad -

Ja osobiście używam starej bazy WORKS'owej (gdzieś tak od 1995 roku). Nie odczuwam potrzeby posiadania grafik okładek etc w tej bazie, wystarczą mi same dane tekstowe.
A ewentualne "kopiuj-wklej" i już mam wszystko w Excelu ;)

qba -

już od dawna myślałem o skatalogowaniu swoich zbiorów i proszę, mam podpowiedź ;-) tylko teraz jeszcze ponad 1000 pozycji wprowadzić i na bieżąco aktualizować... ;-) jak znam siebie, tojeszcze troche to poleży, ale artykuł fajny. pzdr

marcholt -

no nie wiem. chyba nie jeswtem typowym zbieraczem bo nie odczuwam braku takiego katalogu swoich zbiorów.
jak mam potrzebę sprawdzenia czegoś to ide do półek i grzebie grzebie grzebie aż znajdę. i to jest frajda.chyba nieporównywalna z grzebaniem się w bazach danych, plikach csv i innych takich?
a posiadać tak wiele żeby nie wiedziec co (nie spamiętać) to trochę dziwne.
może tylko w jednym celu bym sie przełamał - jeżeli byłaby opcja pokazywania: komiks w biblioteczce/komiks wypożyczony
(oddany/nieoddany/komu/ile zł kary za zwłoke ) :D

PKP wspomniał o przeglądarkach cbr i cbz - ktoś zna porgram do exportu takich plików?

Ystad -

marcholt pisze:no nie wiem. chyba nie jeswtem typowym zbieraczem bo nie odczuwam braku takiego katalogu swoich zbiorów.
jak mam potrzebę sprawdzenia czegoś to ide do półek i grzebie grzebie grzebie aż znajdę. i to jest frajda.chyba nieporównywalna z grzebaniem się w bazach danych, plikach csv i innych takich?


A odpowiedz mi na pytanie -> ile pozycji liczy Twoja kolekcja ? Bo nie można sie zgubić posiadając 500 komiksów, ale juz posiadanie wielokrotność tej liczby potrafi wprowadzić lekki zamęt w pamięci ;)

silent.bob -

Polecam darmowy i rodzimej produkcji MyComicCollector