baner

Wywiad

"I śmieszno, i straszno" - wywiad z Maciejem Pietrasikiem z Taurus Media

Aleja Komiksu
Aleja Komiksu: Jesteś współwłaścicielem wydawnictwa Taurus Media. Jednak w środowisku komiksowym kojarzony jesteś jako ten, który rządzi tym wydawnictwem. Zacznijmy od początku. Jak rozpoczęła się przygoda z komiksem? Pamiętasz swój pierwszy komiks?

Pierwsze komiksy, z jakimi się zetknąłem to oczywiście te zamieszczane w nieodżałowanym Świecie Młodych. Natomiast pierwszym albumem, który rozpoczął moją kolekcję był (i jest) zeszyt z serii Kapitan Kloss „Wiem, kim jesteś”

Jaką rolę odgrywają w Twoim życiu komiksy?

Myślę, że są dla mnie uzupełnieniem innych rodzajów rozrywki intelektualnej (książki, film, muzyka itd.)
Nigdy nie rozumiałem, dlaczego akurat komiksy miałyby być czymś wyjątkowym. My czytacze komiksów sami spychamy się do jakiegoś getta. Dlaczego nikt nigdy nie pyta, „Dlaczego czytasz książki?” kiedy pytanie, „Dlaczego czyta Pan komiksy?” przewija się w każdym wywiadzie żurnalistów. Traktujemy komiks jako albo coś wstydliwego albo wyjątkowego a przecież są one takim samym wyrazem kultury czy sztuki jak inne rodzaje aktywności artystycznej. Sytuacja w „światku komiksowym” przypomina jako żywo stres, jaki od lat mają czytelnicy fantastyki w stosunku do literatury tzw. mainstreamowej.

Kiedy pojawiła się koncepcja utworzenia nowego wydawnictwa komiksowego? I kto na nią wpadł?

Myśl o założeniu wydawnictwa kiełkowała od kilku lat, natomiast skrystalizowała się wczesną wiosną trzy lata temu. Na marginesie iskrą było spotkanie z kilkoma kolegami, którzy dosłownie namówili nas na ruszenie z tym pomysłem (niestety jakoś nie do końca chcieli oni ciągnąć ten wózek z Taurus Media – pozdrawiam ich przy okazji różnymi wyrazami)

maciejnastoiskutaurusmedia

Maciej Pietrasik na stoisku Taurus Media na MFK 2006


Jakie były główne założenia tego projektu? Na rynku niepodzielnie królował Egmont, także Mandragora miała stosunkowo silną pozycję – jak prezentować się miała Wasza oferta? Kogo chcieliście nią zainteresować? Bo uderzyliście z grubej rury: „300”.

Główne złożenia hm... brzmi górnolotnie a odpowiedź jest prosta - po prostu chcieliśmy robić coś, co lubimy, próbowaliśmy połączyć zamiłowania ze sposobem na życie. Decyzja o założeniu wydawnictwa była naturalnym rozwinięciem zaangażowania w prowadzenie specjalistycznego sklepu komiksowego (Centrum Komiksu – którego jesteśmy współwłaścicielami).
Nigdy mimo huraoptymizmu niektórych fanów naszym celem nie było konkurowanie z Egmontem (nie ta skala biznesu z całym szacunkiem), chcieliśmy zająć sobie jakąś nisze rynkową i wydawać komiksy, do których czujemy sentyment a które miały wówczas małe szanse na ukazanie się drukiem. Może nie wszyscy pamiętają, mimo że to wcale nie odległa historia - wydawnictwa unikały wtedy komiksu czarno-białego, horroru - królowały serie frankofońskie i superbohaterskie. Obecnie sytuacja jest całkiem inna, zmieniły się preferencje wydawnictw (nie mówiąc o ich liczbie na rynku); komiks wydawany jest bardzo różnorodny gatunkowo i taka sytuacja bardzo mnie cieszy jako czytelnika i zbieracza.
Rozpoczęliśmy od 300 Millera, bo to był pewniak, miał nam dać pewien kredyt zaufania od czytelników, spowodować, iż zainteresują się również innymi mniej znanymi komiksami przez nas proponowanymi.

Czego się nauczyłeś o tej niełatwej pracy?

Że rynek komiksowy nie jest tak prosty jak go ocenialiśmy z punktu widzenia „stolycy”. Martwi trochę brak sklepów specjalistycznych w takich aglomeracjach jak Kraków, Poznań, Gdańsk, Wrocław gdzie przynajmniej teoretycznie sprzedaż powinna kształtować się na takim poziomie jak w Warszawie czy Katowicach (pozdrowienia przy okazji dla Imago). Tradycyjne księgarnie podchodzą do komiksu nieufnie i bardzo ostrożnie, nie rozumieją, że sprzedaż komiksu to nie tylko oparcie na nowościach, ale konieczność posiadania praktycznie całości dostępnych tytułów. Komiksiarze to w znacznej większości zbieracze hobbyści, którzy uzupełniają swoje zbiory a nie tylko gonią za nowym tytułem.
Drugą nauką jest ta, że na komiksach w gruncie rzeczy najmniej zarabia wydawca, który praktycznie ponosi 100% ryzyka wydania tytułu (cóż, jak mówią Rosjanie „i śmieszno, i straszno”)


Opublikowano:

Strona
1 z 3 >>  



Tagi

Taurus Media Wywiad

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

demien -

Bardzo zgrabnie pan Pietrasik opuścił odpowiedź na temat Zbira, a szkoda, bo seria ma swych fanów.

Noir -

Z tymi kompleksami w jedną bądź drugą stronę i zamykaniem się w getcie "wtajemniczonych" - święta racja.

strz1 -

W moje gusta za bardzo nie trafiaja, ewentualnie jeden tytul jeszcze, jeszcze ale biorac pod uwage moje mozliwosci wole co innego. Ale niech wydaja, zawsze znajdzie sie jakis chetny i zawsze jakas wieksza konkurencja. Przynajmniej widac ze nie padna jeszcze przez jakis czas czego im i innym wydawnictwom bardzo zycze.

lion -

Panie Pietrasik, a co z Ja wampirem, Goonem i kolejnymi tomami Queen and country? :roll: .
Może najpierw wypadałoby pokończyć te tytuły, które rozpoczeliście, a nie będziecie się teraz babrać w nowych seriach :roll: .
I co z Mr Punchem, wydacie to w końcu, bo ludzie czekają na ten komiks, a tu ciągle dupa blada :roll:
lion

bambule -

Ja osobiście żałuję że nie będzie kontynuacji "Straceńców"
Szkoda, bo lubię ten komiks (pod względem fabuły na równi z "100" Naboi")