Recenzja
Śmiercionośni
Grzegorz Ciecieląg recenzuje ŚmiercionośniOstatnio miałem okazję i przyjemność obcować z kilkoma wysokiej klasy produkcjami komiksowymi autorstwa Polaków – że o Deduktorze czy Biocosmosis tylko wspomnę. Teraz czas na kolejny tytuł wart uwagi – „Śmiercionośnych”.
Ryłko przedstawia nam interesującą galerię bohaterów: chłopca wyruszającego na spotkanie ze Śmiercią; damę o kształtach niczym ze snu Rubensa mającą właśnie spędzić upojną noc z nieznajomym; literata tak żądnego sukcesu, że aż gotowego sprzedać swą duszę rogatej personifikacji zła całego świata; detektywa pracującego na zlecenie małej dziewczynki; mysz znajdującą w sobie dość odwagi by stawić czoła śmiertelnemu wrogowi... i jeszcze kilka innych postaci – by je poznać nieco bliżej trzeba sięgnąć po komiks.
To, co decyduje o wartości albumu, to niezwykły zmysł autora do konsekwentnego przeplatania poszczególnych opowieści ze sobą i opowiadania (praktycznie że) wyłącznie za pomocą obrazu. Raptem kilkukrotnie pojawi się tekst, a i tak będzie on miał znaczenie czysto marginalne – dzięki temu jak i uniwersalności opowieści (nieprzypisanej do żadnej konkretnej kultury) „Śmiercionośni” idealnie sprawdzą się jako towar eksportowy. Ryłko opowiada obrazem w najlepszym tego wyrażenia znaczeniu – i opowiada z prawdziwą klasą. Jego ilustracje wzbudzają czysty podziw (zdaję sobie sprawę z nagromadzenia superlatyw, ale i tak zamierzam konsekwentnie w tym właśnie stylu kontynuować) – ilość pracy włożonej w stworzenie komiksu musiała być, delikatnie rzecz ujmując, niebagatelna. Postaci są narysowane z pietyzmem, zaś każdy kadr zaskakuje detalami tła.
Podobnie jak u Thomasa Otta Czytelnik może czerpać radość z samego studiowania rysunku.
„Śmiercionośni” to także gratka dla lubiących wracać do lektury komiksu – autor umieścił na drugim planie wiele odwołań do świata literatury i filmu. Wyłapywanie ich to kolejna przyjemność płynąca z lektury komiksu.
Na obwolucie albumu zamieszczono informację o kolejnym tomie opowieści, zaś na stronie internetowej autora przeczytać (czy też - obejrzeć) można nieznaną nam jeszcze nowelę. Jak wspomina Łukasz Ryłko, w kolejnym tomie jego komiksów znajdą się historie będące kontynuacją „Śmiercionośnych” (a które rozwieją mgiełkę tajemnicy która pojawiła się w związku z niektórymi z wątków komiksu), jak i premiery.
Ta zapowiedź w zupełności mi wystarczy by wpisać następny album Ryłko na listę „must have”.
Bardzo lubię sytuację, gdy konkretny komiks z czystym sumieniem mogę polecić Czytelnikom. Tak też jest w tym przypadku – respect dla autora za pracę włożoną w przygotowanie komiksu, respect dla wydawcy za publikację w albumie.
Cóż mogę powiedzieć – polecam. Mój kandydat w kategorii „Najlepszy album komiksowy” w zbliżającej się wielkimi krokami drugiej edycji Plebiscytu Alei Komiksu.
Opublikowano:
Ta ankieta się już zakończyła
Jak oceniasz "Śmiercionośnych"?
5 - klasa sama w sobie | |
4 - porządna robota | |
3 - średniak | |
2 - ujdzie w tłoku | |
1 - zapomnij.... |
Śmiercionośni
Scenariusz: Łukasz Ryłko
Rysunki: Łukasz Ryłko
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2007
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: B5
Stron: 76
Cena: 23,90 zł
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Rysunki: Łukasz Ryłko
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2007
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: B5
Stron: 76
Cena: 23,90 zł
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Galerie
Tagi
ŚmiercionośniKomentarze
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego