baner

Artykuł

Siedem oznacza zwycięstwo - "7 Soldiers of Victory"

Michał "Freshmaker" Górski
      Grant Morrison jest jednym z najciekawszych scenarzystów tworzących obecnie dla DC Comics. Jego dzieła prezentują różny poziom: jest wśród nich wiele rzeczy genialnych ale także równie wiele szmiry. Jedna rzecz którą można powiedzieć o jego twórczości to że każde dzieło niesie jakiś ciekawy, niespotykany pomysł (czasami nawet dziesiątki takich pomysłów), natomiast sam Morrison przypomina o sobie w medialnych akcjach typu „wankaton”, w którym działania fanów miały zapobiec zamknięciu jednej z jego serii, czy też rozprowadzając plotki, że był uprowadzony przez kosmitów bez udziału kosmitów.

     W styczniu ukazał się czwarty i zarazem ostatni trade najnowszej serii Morrisona „Seven Soldiers of Victory”. Cała opowieść składa się z siedmiu czterozeszytowych miniserii, z których każda opowiada o innym bohaterze, oraz dwóch zeszytów „Seven Soldiers” tworzących swego rodzaju klamrę spinającą wszystkie historie razem. Oryginalna seria Seven Soldiers powstała w latach 40tych a drużyna bohaterów przechodziła liczne zmiany. W 2005 roku Morrison prezentuje swoją maxi-serię, która zdobywa nagrodę Eisnera w kategorii Best Finite/Limited Series.




Okładki pierwszych zeszytów poszczególnych miniserii


      Morrison bierze na warsztat siedem znanych ale mało popularnych postaci ze świata DC. Po pierwsze daje mu to dużą swobodę działania, po drugie autor może i chce zgwałcić wyobrażenie czytelnika o danej postaci (czego próbkę widzieliśmy w New X-men napisanym dla Marvela). O swobodnym modyfikowaniu postaci bez dokładnie określonego charakteru i przeszłości Morrison pisze we wstępie do pierwszego trade-a. Dla szefów DC ten autorski projekt ma przede wszystkim na celu przerzucenie drugoligowych bohaterów do pierwszej ligi a każda miniseriia może stać się wstępem do regularnej serii zeszytowej. W jednym z wywiadów Morrison przyznał, że ma kilka zeszytów wypełnionych notatkami dotyczącymi rewitalizacji czy też rekonfiguracji różnych istniejących bohaterów komiksowych, więc „Seven Soldiers” może być po prostu jednym z serii nadchodzących face-liftingów.

      Morrison ma już za sobą remake takiej grupy superbohaterów jak Doom Patrol, ale w tym projekcie autor zmienia swoje podejście. Mamy więc opowieść o siedmioosobowej drużynie superbohaterów, którzy nigdy się nie spotkają ale mimo tego współpracują żeby ocalić świat. Każda miniseria może być czytana oddzielnie ale jednocześnie zawiera w sobie masę drobnych elementów łączących ją z pozostałymi seriami. Opinię o całej maxi-serii daje dopiero poznanie całości. Motywem przewodnim serii jest inwazja tajemniczej rasy Sheeda, która chce opanować ludzkość.

      Bohaterowie nowych “Seven Soldiers” to Gurdian, Zatanna, Frankenstein, Shining Knight, Mister Miracle, Bulleteer i Klarion the Witchboy. Każda z miniserii czymś zaskakuje. Osobiście najbardziej przypadła mi do gustu Zatanna, głównie ze względu na zabawę formą komiksu - przeskakiwanie z kadru do kadru, ciekawa kompozycja plansz itp. przypominają najlepsze dokonania Tadeusza Baranowskiego. Bardzo ciekawa jest metamorfoza Guardiana – ten sam strój ale zupełnie inny bohater oraz przygody Frankensteina – doskonałe graficznie i naładowane akcją. Są też słabsze miniserie takie jak Mister Miracle, którego fabuła jest bardzo silnie zakorzeniona w istniejącym uniwersum DC, przez co momentami bełkotliwa i niezrozumiała. Nie chcę w tym miejscu przytaczać pomysłów Morrisona, żeby nie popsuć zabawy czytelnikom. To co jest ważnym elementem wydania TPB to wstęp oraz objaśnienia napisane przez autora, które pozwalają na lepsze zrozumienie i interpretację komiksu.

      Sam autor wspomina, że chciał osadzić superbohaterów w niesuperbohaterskiej rzeczywistości, co owocuje ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi i niezłymi gagami. Dodatkowo opowieść Morrisona jest okraszona typową dla niego popkulturową mieszanką mitologii, okultystyki i symbolów religijnych – co w połączeniu z uniwersum DC daje ciekawą mieszankę.

      Seria zapewnia dużo intelektualnej rozrywki a poziom graficzny wszystkich zeszytów jest na bardzo wysokim poziomie, mogę z całą pewnością polecić zakup trade-ów „Seven Soldiers of Victory” a osobom nie znającym zbyt dobrze Granta Morrisona zapoznanie się z jego twórczością, ponieważ działa tego autora potrafią zupełnie odmienić podejście do komiksów.


Wszelkie materiały graficzne przedstawione w powyższym artykule to własność DC Comics.

Opublikowano:



Tagi

DC Comics Morrison

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

banner -

Musze powiedzieć, że ten artykuł bardzo mnie zaciekawił. W jakimś sklepie internetowym można zakupić tą maxi-serię ?

Azirafal -

Pewnie w Komikslandii się da. Oni mogą na zamówienie sprowadzić ze stanów.

Z drugiej strony są amerykańskie sklepy internetowe, które pozwalają na przesyłki do Polski (typu MileHigh Comics), ale to chyba taniej nie wyjdzie...

zagubiony_w_kosmosie -

w multiversum na 100% mozna zamowic. ostatnio byl nawet upust 20% przy zamawianiu calosci.