baner

Recenzja

Komisarz Żbik #1

Maciej Kowalski recenzuje Komisarz Żbik #1
6/10
Komisarz Żbik #1
6/10
W ciągu ostatnich kilkunastu lat wielokrotnie zastanawiałem się, dlaczego nikt nie próbuje wskrzesić dzielnego Kapitana Żbika. Kilku twórców coś na ten temat mówiło, ale na pomysłach zawsze się kończyło. Pewnym przetarciem szlaku okazały się dwa zbiorki krótkich historyjek z udziałem Żbika („Wesoły finał” oraz „I co dalej kapitanie?”), a także komiks „Pięć błękitnych goździków” zawierający gazetowe historie ze Żbikiem, a którego prawdziwą ozdobą była rubryka "Za ofiarność i odwagę" (Tomasz Leśniak wynosił w niej z pożaru kolekcję "kolorowych zeszytów"). Później były reedycje "Żbików" rysowanych przez Bogusława Polcha, na których wydawnictwo Muza raczej kokosów nie zbiło - ale skoro zaczyna się od komiksów, które miały w PRL po kilka wydań i największe nakłady...
Żbik powrócił na dobre w jednej z poznańskich gazet rozdawanych za darmo. Drukowana tam historia „Gdzie jest Wybrzeże w Pourville?” autorstwa Władysława Krupki, Bogusława Polcha i Wojciecha Bema nie zachwycała ani pod względem grafiki, ani scenariusza i naprawdę nie rozumiem czemu nawet dziś ludzie płacą na Allegro po ponad 100 złotych za komplet odcinków tego komiksu wyciętych z gazet.

Gdy zobaczyłem w sieci pierwsze informacje na temat powrotu Żbika pomyślałem „będzie fajnie” - ale mój entuzjazm opadł w momencie, gdy przeczytałem nazwisko autora scenariusza. Niestety nie pomyliłem się w swych przeczuciach. Scenariusz "Komisarza Żbika" autorstwa Władysława Krupki jest oderwany od polskiej rzeczywistości niczym guzik od płaszcza. Da się go przyszyć, ale wymaga to kogoś z umiejętnościami krawieckimi. Kimś takim mógł być np. wydawca - Przemek Wróbel, albo ktokolwiek, kto potrafi pisać scenariusze i dialogi, kto na zlecenie Mandragory usiadłby i w jeden wieczór przerobił historię autorstwa Krupki na tyle aby była strawna i nie raziła naiwnością dialogów. Jednak odnoszę wrażenie, że to po "Tajfunie" (o czym pisałem ostatnio w recenzji) kolejne niedopatrzenie wydawcy wynikające albo z pośpiechu, albo po prostu z nie przywiązywania dużej wagi do jakości wydawanych komiksów.


Kliknij w obrazek by przejść do galerii przykładowych plansz

Efekt jest taki, że fabuła „Kim jest Biała Mewa?” nie wybija się ponad poziom najgorszych komiksów ze Żbikiem z czasów PRL. Akcja jest powolna, historia niezbyt wciągająca i mocno przewidywalna. O ile jeszcze intrygę można by od biedy jakoś przeżyć, to gorzej jest już z faktem uczynienia pierwszoplanową postacią Michała Macieja Żbika - wnuka słynnego milicjanta. Pomijając nawet fakt, że gdy w 1982 roku kapitan Żbik kończył służbę, to nie miał syna, więc nawet jakby w następnym roku syn mu się urodził, to wnuk mógłby mieć dziś w najlepszym przypadku jakieś 6 lat. Taki zabieg sprawił przede wszystkim to, że fani starego Żbika mogą traktować jego wnuka jako kogoś zupełnie obcego - nic nie wiadomo o tym człowieku, a pierwszy zeszyt nowej serii niewiele ma o nim do powiedzenia.
Dla mnie - choć specjalnym fanem żbików nie jestem - o wiele lepsza byłaby historia z udziałem starego dobrego kapitana Żbika, który mógłby obecnie jako siwy dyrektor jakiegoś banku czy szef agencji ochrony, prowadzić jakąś sprawę sprzed lat, której wówczas nie udało mu się dokończyć. Pozwalałoby to na zabawę z czytelnikiem w odniesienia do dawnych historii, ale wymagałoby na pewno zmiany scenarzysty na kogoś, kto ma większy dystans do postaci, niż Pan Krupka, który swoją drogą przypisuje sobie wszelkie prawa do postaci, a z tego co wiem, to w wymyślenie Żbika było zaangażowanych więcej osób z ówczesnym komendantem MO na czele.

W pierwszym zeszycie "Komisarza Żbika", jak już wspomniałem, fabularnie dzieje się niewiele. Znacznie więcej dzieje się w dialogach. Moje ulubione zdanie to: „Komisarz wrócił do pokoju i nadał wiadomość do Warszawy”. Po co ten tekst? Żbik siedzi w pokoju i stuka w komórkę, obok widać treść SMS-a - każdy myślący czytelnik wie co robi i, że nie jest to SMS do narzeczonej, a informacja służbowa. Takich niepotrzebnych objaśnień jest w komiksie sporo, zrezygnowałbym też z kilku dialogów, bo niepotrzebnie powtarzają jakąś treść, no i także zredagował większość tekstów, aby przypominały chociaż język mówiony i nie raziły literacką sztucznością.
Zawodzi też końcówka komiksu. W przypadku podziału historii na części, każdy kolejny odcinek powinien kończyć się mocnym akcentem. Jakieś morderstwo, rozbity samolot, Żbik złapany przez przestępców - a tu nic takiego, tylko jakieś smutne gadanie o zdjęciach.

Wreszcie na koniec zostawiłem sobie sprawę rysownika. Pierwotnie ilustracje miał tworzyć Filip Myszkowski, widząc jednak jak ten zdolny rysownik męczył się z tematem (czego dowodem były próbne plansze zamieszczone na jednym z serwisów komiksowych), lepiej, że przekazał pałeczkę swojemu koledze. Śledziu narysował komiks bardzo poprawnie. Twierdzenie, że zrzynał z autora 100 naboi to jakieś nieporozumienie. Bez kolorów to miejscami mogło przypominać styl Risso, jednak nałożenie barw ostatecznie potwierdziło, że mamy do czynienia z oryginalną kreską Śledzia, której znacznie bliżej do ostatniego Osiedla Swoboda, niż do 100 naboi. Szczególnie udany jest początek komiksu, później im dalej, tym bardziej widać pośpiech i presję wydawcy. Dlatego ostatnie 8 stron zdecydowanie już odstaje od poziomu - kompletna rezygnacja z drugiego planu, kłopoty z anatomią, kiepski dobór kolorów. Mam wrażenie, że entuzjazm Śledzia (który prezentował podczas spotkania w Łodzi) opadł, jednak mam nadzieję, że spod jego ręki wyjdą kolejne zeszyty serii. Jednak nie wymagałbym, aby zrobił je w krótkim terminie - wolałbym poczekać dłużej, a uniknąć sytuacji, że część komiksu jest tworzona na pół gwizdka.

Ocena 6/10

Opublikowano:

Strona
1 z 2 >>  



Komisarz Żbik #1

Komisarz Żbik #1

Scenariusz: Władysław Krupka
Rysunki: Michał Śledziński
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2006
Seria: Komisarz Żbik
Druk: kolor, kreda
Oprawa: miękka
Format: 17x26 cm
Stron: 24
Cena: 5 zł
Wydawnictwo: Mandragora
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Komisarz Żbik #1 Komisarz Żbik #1 Komisarz Żbik #1

Tagi

Komisarz Żbik

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-