baner

Recenzja

Bend

Paweł Sawicki recenzuje Bend
8/10
Bend
8/10
Dlaczego 16-letni, pryszczaci chłopcy z długimi, przetłuszczonymi włosami zakładają zespół rockowy? Po to, żeby grać rocka! Nie, to nie jest prawdziwa odpowiedź, a przynajmniej nie do końca prawdziwa. Przecież wiadomo, że taki zespół zakłada się głównie po to, żeby szpanować przed laskami… no chyba, że się kompletnie nie umie grać. Chociaż zresztą, czy kompletny brak słuchu może być jakąkolwiek przeszkodą?

„Bend” to autobiograficzna opowieść autorstwa Markus’a „Mawila” Witzel’a, z którą możemy się zapoznać dzięki staraniom wydawnictwa kultura gniewu.

Już pierwsza strona doskonale zapowiada, o czym to będzie historia i z jakimi emocjami będziemy mieli do czynienia. Zaczyna się bowiem mocnym i nieczystym uderzeniem w struny i próbą (bardzo nieudaną) zagrania starego rockowego standardu „House of the rising sun”. Obserwując wysiłki głównego bohatera nawet mimowolnie na twarzy czytelnika pojawia się uśmieszek pożałowania – co za nieudacznik z tego szarpidruta! Później jest tylko lepiej – scena, w której nasz bohater ćwiczy „Whole Lotta Love” jest doskonała! To napięcie, te wrzaski do lustra… Przypomniałem sobie, jak sam w wieku 7 lat z pustym dezodorantem w dłoni imitującym mikrofon wygłupiałem się do lecącego w tle „Jailhouse rock”. Słodkie.

Ale wracając do komiksu. „Bend” jest klasyczną, żeby nie powiedzieć – sztampową opowiastką z pamiętnika nastolatka marzącego o sławie, powodzeniu u koleżanek, akceptacji kolegów, albo chociaż o zagraniu jednego akordu bez fałszowania. Tyle, że w tym przypadku „sztampowość” wcale nie jest cechą negatywną. Tutaj – jak z piosenkami – podobają się tylko te, które już się kiedyś słyszało. Po przeczytaniu kilku pierwszych stron komiksu, właściwie wiemy, czego spodziewać się dalej. Oczywiste jest, że jeśli komiks opowiada o kapeli rockowej założonej przez kilku kumpli z liceum, to muszą pojawić się próby w piwnicy, kombinowanie skąd wziąć kasę na sprzęt, jak napisać piosenkę, czy wreszcie jak zagrać pierwszy koncert i nie skończyć w toalecie z rozwolnieniem… Tylko czekałem na to, kiedy pojawi się motyw miłości między wokalistką a którymś z muzyków i zazdrość innego. Gdyby ten motyw się nie pojawił, uznałbym całą historię za niepełną, nierzetelną, nieprawdziwą.


Kliknij w obrazek by przejść do galerii przykładowych plansz


O dziwo, te ograne kawałki są doskonale przyswajalne! Czytając „Bend” czułem się dokładnie tak, jak czuję się, gdy przez przypadek usłyszę w radiu starą piosenkę, która była hitem 15 lat temu i której nie słyszałem od 10 lat i - nie wiedzieć dlaczego – znam wszystkie słowa na pamięć. Znacie to uczucie? Jeśli nie, to ten komiks chyba wam się nie spodoba…

Warto przyjrzeć się bliżej rysunkom Mawila. Te, choć mocno uproszczone i skrótowe (wszyscy bohaterowie mają ręce jak Mr. Fantastic), prezentują się bardzo interesująco. Bardzo dynamiczne kadry, zwłaszcza przy scenach koncertów czy prób, sprawiają, że właściwie nie sposób oderwać się od lektury. Najbardziej podobały mi się strony 46-47, na których basista podczas koncertu przez prawie cały czas gapi się na swoje buty. Ile tam jest akcji!

Trochę żałuję, że w komiksie nie został położony kolor. Ten z okładki jest naprawdę świetnie dopasowany i wyobrażam sobie cały komiks właśnie w takiej kolorystyce. Ale nie mnie oceniać wizję artysty.

Zanim sięgniecie po sam komiks, koniecznie przeczytajcie te kilka zdań z ostatniej strony okładki. Olaf Deriglasoff, Macio Moretti i Krzysiek Ostrowski dokonali chyba najlepszego możliwego podsumowania tego, co możecie znaleźć w środku.

Przyjaźń, miłość, muzyka. Proste, zwyczajne, ograne i tuzinkowe…, ale jakie uniwersalnie piękne!

Poproszę o więcej takich komiksów.

Opublikowano:



Bend

Bend

Scenariusz: Mawil
Rysunki: Mawil
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2006
Tytuł oryginału: Die Band
Wydawca oryginału: Reprodukt
Tłumaczenie: Marcin Chuta
Druk: szaro-biały
Oprawa: kartonowa
Format: 17 x 22,5 cm
Stron: 80
Cena: 21,90 zł
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Bend Bend Bend

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Metzen -

Konkursem bym sie nie sugerowal, komikslandia to mimo wszystko swietny sklep, a ostatnio nie mialem problemow z normalnym zamówieniem - Tylko kombinuja cos z tym konkursem strasznie : /

Ty_draniu -

Przynajmniej doczekałeś się jakiejś odpowiedzi.
Swoją drogą, szykuje mi się w grudniu spore zamówienie i jeśli to komikslandia coś kręci, to tylko ułatwia mi wybór sklepu. :wink:

Metzen -

Oj, to widzę, że nie tylko ja mialem problemy z nagrodami? xO
Azirafal z 2 tygodnie temu mi odpisal na pw, że będzie walczył dzielnie z komikslandią i zmusi ich do wysłania zaległych nagród, więc chyba wypada tylko czekać na jakieś nowe info.. hm?

Co do Bendu -> Recenzja mnie zachęciła, przeczytam... <patrzy w kalendarz> W grudniu jak dam radę : )

Ty_draniu -

Dodałbym coś od siebie, ale w kwestii Bendu, który jakoby wygrałem w konkursie komikslandii, ze strony Alei zapadła głucha cisza...

qba -

fajna reenzja (trafiajaca w sedno tego co w tym komiksie najwazniejsze) fajnego komiksu :-)