baner

Rzut Okiem

Chonchu #2

Azirafal, Azirafal
2/10
Chonchu #2
2/10
Czytając Chonchu miałem nieustanne wrażenie chaosu. Nie potrafiłem skupić się na fabule, gdyż natłok nazw, imion, nazwisk, klanów, informacji wszelakiej okrążał mnie i nie pozwalał zajmować niczym innym, jak rozszyfrowywaniem kto jest czyim bratem, siostrą, towarzyszem, członkiem klanu czy linii genetycznej. Kto człowiekiem, a kto demonem? Nie, akurat to jest wyjaśnione jasno i klarownie, ale tylko nam – czytelnikom. Główny bohater ma więc pełne prawo dopytywać się losu, czemu został przeklęty i naznaczony demonim symbolem.

Wizualnie mamy niby średniowiecze. Takie „niby średniowiecze” jak w „Nowych przygodach Robin Hooda”, czy jak „antyczny” jest świat w serialowym „Herkulesie”. Widać też bezpośrednie zauroczenie Naruto (zresztą też „pseudo-średniowieczny” świat) - główny bohater manhwy ma gogle podobne do tych noszonych przez najpopularniejszego ninja ostatnich czasów. Na długim szeregu postaci pierwszo- i dalszoplanowych znajdziemy natomiast stroje z prawie każdej epoki (klasyczne „futrzane buty i płaszcze”, stroje „a la motocyklista”, piękne białe suknie, strój kobiety wojowniczej „a la Xena”, itp.). Naprawdę bardzo mi się to kojarzyło z tym nowym, strasznym „Robin Hoodem” – nieważne realia, nieważna ciągłość, czemu by nie zrobić tak? Jeszcze gdyby to wszystko było dobrze narysowane. Niestety, o ile do kreski większych pretensji mieć nie można (klasycznie manhwowa, ale bez fajerwerków), to do rozplanowania poszczególnych kadrów, do umiejętności przejrzystego przedstawienia akcji i do podobnych, wiecznie mylących się twarzy – jak najbardziej.

Nawet tłumaczenie potrafi zawieść, raz nazywając kogoś Kuaridzong, raz Kuarijong, miasta czy ludzi mianując raz tak, raz inaczej. A tak jak wspominałem – natłok nazwisk i nazw własnych jest tu ogromny, a zmiana jednej czy dwóch liter potrafi przekonać, że mowa o różnych osobach.

Chonchu cały miał dotąd jeden świetny moment (znakowanie potomka demona „żywym” symbolem) i na tym skończyły się jakiekolwiek pozytywy scenariusza. Rysunki są najwyżej poprawne. Nie widzę możliwości, żeby w kolejnych tomach cokolwiek miało się zmienić. Chcecie mangi o porzuconym i zaszczutym człowieku, który pragnie akceptacji? Już lepiej sięgnąć po Vagabonda.

Opublikowano:



Chonchu #2

Chonchu #2

Scenariusz: Kim Sung-Jae
Rysunki: Kim Byung-Jin
Wydanie: I
Data wydania: Czerwiec 2006
Seria: Chonchu
Tytuł oryginału: Chunchu vol.2
Rok wydania oryginału: 2000
Tłumaczenie: Anna Diniejko
Druk: czarno-biały
Oprawa: miękka
Format: 13 x 19 cm
Stron: 184
Cena: 19,90 zł
Wydawnictwo: Mandragora
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-