baner

Recenzja

Piekielne wizje

Yaqza, Yaqza, Yoghurt recenzuje Piekielne wizje
Któż nie zna Grahama Mastertona... Jeden, dwa, trzy...czy pan w ostatnim rzędzie też podniósł rękę? Acha...no dobra, nie wszyscy go znają. To tak gwoli wyjaśnienia- Masterton jest znanym na całym świecie (oprócz kilku osób na tej sali...) pisarzem. Jego ulubionym gatunkiem jest horror, i przyznać trzeba że ma już spore doświadczenie w tej dziedzinie. A żeby potomni nie mówili że był monotematyczny tak przy okazji pisuje tez książki erotyczne (hm, pornograficzne?), sensacyjne i bóg wie co jeszcze. Czyli podsumowując- płodny to pisarz.
I tak oto pewnego pięknego, słonecznego dzionka, gdy niczego nie podejrzewając przesiadywał on na czacie ni stąd ni zowąd (kolejny dowód na szatańskie pochodzenie internetu) napotkał na swej drodze Michała Gałka- redaktora graficznego magazynu „KKK” i przy okazji wieloletniego wielbiciela i znawcę twórczości Mastertona. Panowie szybko się dogadali (wirtualna golonka i wyciąg z ziemniaków bardzo tutaj pomogły) i postanowili stworzyć antologię nowel komiksowych na podstawie opowiadań Mastertona. Jak powiedzieli, tak też uczynili i oto właśnie w moich udręczonych i zniszczonych długoletnią walką z pługiem rękach wylądował album pod wiele mówiącym tytułem „Piekielne Wizje”.
Pozwólcie, że przedstawię jego zawartość i swoje odczucia co do poszczególnych nowel, zaś na końcu recenzji upchnę podsumowanie:


Yoghurt:Witam państwa po długiej przerwie, tu wasi ulubieńcy Yaqza, który pisze czcionką normalną, i Yoghurt, który pisze pogrubioną. Tęskniliście? Kto powiedział nie? Ten pan, który wcześniej mówił, że nie zna Mastertona? A kto go tu wpuścił? Proszę go wyprowadzić... No...
I ja dorzucę swoje 3 grosze...nie, przepraszam, aż 10, bo tyle mam w portfelu... No, tak czy siak- z twórczością Mastertona za wiele do czynienia nie miałem, ot, parę opowiadań przy okazji czytania jakichś antologii czy pisemek poświęconych fantastyce, sf i horrorowi rzuciło mi się w oczy. Po lekturze paru stwierdziłem, ze facet jest naprawdę skrzywiony psychicznie... A album „Piekielne Wizje” tylko mnie w tym utwierdza. Ale po kolei...

”Anais” (autor:Przemysław Truściński)- opowieść o tym jak bardzo trzeba się wystrzegać fantazji na temat pewnych kobiet....bo może okazać się, że wcale nie są to fantazje- skutki mogą być opłakane. Super rysunki, pokręcony scenariusz i mocna erotyka.

>>> Truściński, to Truściński- ciekawe rozwiązania graficzne (zdjęcia...) Pamiętajcie, nawet przelotne spojrzenie na jakąś kobitkę może się źle skończyć...

”Danie dla świń”(Sławomir Daniec)- krótka nowela o karmie dla świń i rozkoszy umierania... Dziwna to opowieść, ale przyznać muszę, że świetna. I bardzo adekwatnie zilustrowana.

>>>Rysunki średnie, ale opowiastka ta bardzo dobrze oddaje mastertonowskie klimaty... Bez rewelacji, ale ujdzie w tłumie :)

”Obecność aniołów”(Śledziu)- Czy wierzycie w istnienie aniołów? Takich które ingerują w życie ludzi? Gillie na własnej skórze przekonała się , że coś w tym jest. A wszystko dlatego, że zamiast brata chciała mieć siostrę...Największa wpadka antologii. Beznadziejny, przegadany i w zasadzie bezsensowny (ksiądz wyjaśnia małej dziewczynce zawiłości teologii) scenariusz, głupie dialogi, nawet rysunki Śledzia mimo iż porządne nie pasują do klimatu. To takie mastertonowe „Osiedle Swoboda”. A to nie jest komplement.

>>>No tu trochę się z kolegą Yaqzą nie zgodzę- gdyby opowiastka ta nie znajdowała się w tym albumie, na pewno wydałaby się lepsza. Tylko dlatego, ze sąsiaduje wśród bardziej trącących Mastertonem historii wypada blado. Krechę Śledzia wszyscy znają, a ta klimatycznie nie pasuje do „Wizji”. Lepiej by „Anioły” wyszły choćby jako short w Produkcie- tam by na pewno pasowały. A tak...

”Żal”(Michał Gałek)- młody mężczyzna jadąc samochodem potrąca rowerzystkę. Pewien bezkarności ucieka z miejsca wypadku. I na tym mogłaby się ta opowieść skończyć. Ale nie stanie się tak- bohater musi się jeszcze przekonać co znaczy stracić kogoś bliskiego i ponieść zasłużoną karę...Rysunki średnie, ale jaki scenariusz! Dla niego warto przeczytać tę historię- jest naprawdę niesamowita. Tak lubię!

>>>O tak, schiza gwarantowana. Dziwnie kojarzy mi się ta historia z „Dniem Świstaka”, i jest to jak najbardziej komplement. Jedna z lepszych historii w albumie, gdyby nie ten dość nierówny rysunek...

”Dziedzic Dunain”(Tomasz Tomaszewski)- Claire jest początkującą malarką. Wraz z przyjaciółmi i pod okiem opiekuna uczy się malować na warsztatach w plenerze. Jej umiejętności wzbudziły zainteresowanie dziedzica starego zamku, który poprosił ja o namalowanie jego portretu. To z pozoru prozaiczne zadanie doprowadzi w końcu do...ale o tym warto przekonać się samemu. Rzecz o obsesji- polecam maniakalnym dziobakom. Rysunki powyżej średniej (chociaż są przebłyski geniuszu), scenariusz bardzo dobry. Świetny klimat paranoi.

>>>Scenariusz przyznaję, ciekawy, ale jak dla mnie rysunek miejscami kuleje, ( jeden z ostatnich kadrów np.- śmierć dziedzica...). Znów bez rewelacji, ale poprawnie.

”Bestia pośpiechu”(Tomasz Minkiewicz)- czy mama ostrzegała was kiedyś przed bestią pośpiechu? Mówiła, żebyście szybko wracali do domu? Na pewno. Przecież i wy możecie być Kevinem i uratujecie kiedyś życie Kevinowi...Dziwna opowieść, trochę oniryczna, a wrażenie spotęgowane jest niezwykłym stylem rysownika. W sumie spokojniejsza historia, ale z niezwykłą i godną uwagi puentą.

>>>Dobre, baaa- nawet bardzo dobre, zarówno scenariusz i kreska. Tematyka tzw. pętli czasowej bardzo zgrabnie ujęta, a do tego to niewytłumaczalne „coś”, co siedzi w tej historii...

”Skarabeusz jajouki”(Tomasz Piorunowski)- wieść niesie, że w Maroku istniej gatunek chrząszcza, który potrafi w niezwykły sposób zwiększyć doznania seksualne. Dotarcie do niego nie jest łatwe, a na osoby które wejdą w jego posiadanie czyhają wielkie niebezpieczeństwa...Czy dwójka poszukiwaczy będzie potrafiła sobie z nimi poradzić? Powalające rysunki, spora dawka seksu i średnio wymyślna historia. Tutaj rysownik uratował całość. I to w jaki sposób!

>>>Hardkorowa opowiastka, scenariuszowo jakoś mi nie pasująca. Rysunki, muszę przyznać, oryginalne. Ale komiks nie jest czymś szczególnym. Klasa średnia.

”Eryk Pasztet”(Nikodem Cabała)- Eryk wyznaje jedną zasadę- „jesteś tym, co jesz”. I bez oporów wprowadza ją w życie. Jego ciało przepełnia życie wielu istnień....jak może się to skończyć? Czy istnieje sprawiedliwość? Warto przekonać się na własne oczy...Gore...Hardcore’owy gore...To historia dla wielbicieli hektolitrów krwi i kilometrów flaków. Obrzydliwa i strasznie ciężkostrawna. Tylko dla fanatyków gatunku- dla mnie zwyczajnie obrzydliwa.

>>>A jak na mój gust najlepsza opowieść w albumie, która dosłownie mnie zabiła swoją treścią... Obrzydlistwo do kwadratu, choć mnie już chyba nic nie ruszy (czy to przez fakt, że w wieku 5 lat oglądałem Chainsaw Texas Massacre? ). Osoby o słabszych żołądkach powinny ją pominąć. Nie mówcie, ze nie ostrzegaliśmy!

”Piekielni sąsiedzi”(Mateusz Kołek)- czasami w naszej pamięci pojawiają się luki. Biała plama, martwy obszar, wydarzenie z przeszłości zapomniane i porzucone. Jimmy będzie miał okazję odkryć ten nieznany obszar, gdy po śmierci babci zacznie go prześladować pewien...budynek. Budynek z jedną, niezwykłą tajemnicą.
I znowu w górę- świetna historia. Zagadkowa, klimatyczna, wciągająca i wywołująca uczucie zaszczucia i paranoi. Znowu. Masterton tak chyba lubi. No ale w końcu pisze horrory, nie?

>>>Opowieść jak ze Strefy Mroku (świetny serial, tak baj de łej). Pewnych rzeczy lepiej nie pamiętać, serio... Rysunkowo średnie, scenariuszowo- naprawdę dobre!

”Lolicia”(Michał Janusik)- Susan była rozgoryczona. Mąż uderzył ją w twarz, spiła się, poszła do łóżka z jednym z największych aktorów świata. I już z niego nie wyszła. Ale sprawiedliwość musi istnieć- oko za oko, ząb za ząb. A zemsta może przybrać najbardziej nieoczekiwaną formę...
No, tutaj pisarz dał upust swojej wyobraźni erotycznej. W sumie to nie horror, tylko kryminał erotyczny, tak trochę w klimacie „Nagiej broni”. I fajnie wyszło- zakończenie to prawdziwa niespodzianka, zapewniam.

>>>Najbardziej powaliło mnie podobieństwo sprawcy morderstwa Susan do pewnego aktora znanego ze swego seksualnego temperamentu :) A zakończenie naprawdę niezłe. Druga czarnobiała (po Anais) historia w albumie, całkiem nieźle narysowana.

”Korzeń wszelkiego zła”(Krzysztof Ostrowski)- czy uwierzylibyście, gdyby ktoś wam powiedział, że po waszej okolicy szaleje demon kradnący dusze wyznawców Islamu? I gdyby ta zupełnie obca osoba poprosiła was o zniszczenie tego potwora? Nasz rodzimy taksówkarz miał okazję przekonać się na własnej skórze...
Niesamowite rysunki Ostrowskiego i pasująca do nich jak ulał opowieść o okultyzmie. Polecam!

>>>No tutaj to może i nabrużdżę, ale wokalista CKOD, Krzysztof O. moim zdaniem pozwolił sobie na „drobne” zaczerpnięcie inpsiracji co do rysunku z McKeevera (takie przynajmniej mam wrażenie)... Plagiacik? Might be. Na całe szczęście w „Nadzwyczajnych” (recka zapewne wkrótce) już takiego sku...no, błędu już nie popełnił :)

”Gra Bi-Dżing”(Rafał Szłapa)- istnieje pewna gra, gra dla wybrańców, gra w której stawką są dni, miesiące, lata waszego życia. Dwóch szulerów, mistrzów gry miało okazję spróbować swych sił w tej grze...Ale tylko jedna osoba była tu wygrana...
Uwielbiam takie historie- to coś prosto z serialu „Po drugiej stronie” (mam nadzieję, że nie poplątały mi się tytuły...)- ciekawy wątek główny i oryginalne i niespodziewane rozwiązanie akcji. Coś dla wielbicieli „co by był gdyby...”

>>>Znów wyraźne nawiązanie do kultowej Strefy Mroku (Twilight Zone). Kreska może i nie zabija swą doskonałością, ale też nie straszy i nie bije po oczach, a scenariusz jest świetny, więc- u mnie piątka!

”Apartament ślubny”(Krzysztof Korzeniak)- młoda para podróż poślubna postanowiła spędzić w pewnym odludnym hotelu. Po upojnej nocy dziewczyna zauważa, że jej mąż zniknął...Jaką tajemnice kryje hotel i jego właścicielka?
Nienajlepsza, coby nie powiedzieć: nędzna opowiastka. Zero klimatu, głupi scenariusz prosto z pornoli które chcą być horrorami i na odwrót. Zapomnij o tej opowieści- można ją sobie darować.

>>>Autor ten sam, co kultowych w pewnych kręgach „Opowieści z Zielonej Polany”. Jeśli nie wiecie co to, nie macie się czym martwić- dużo nie straciliście :) I tak samo jest z „Apartamentem”.

”Jajko”(Rafał Sacha)- To zdarza się bardzo rzadko, ale się zdarza. Dokładnie raz na jedno pokolenie. Dziecko narodzone z jajka. Michael trafił właśnie na takie jajko. Mimo iż sprawa była dość niecodzienna, postanowił wychować chłopca, otoczyć go opieką...Ale kim tak naprawdę jest Ian? Odpowiedź niesie z sobą wielką niespodziankę...
Ciekawa opowieść. W sumie trudno ją zakwalifikować, bo nie jest na pewno horrorem, ani komiksem erotycznym ani...niczym innym co kojarzy się (przynajmniej mnie) z Mastertonem. Ale jest niezwykła. Krzepiąca, tak bym to ujął. Piękna historia o miłości i jej efektach. Polecam.

>>>No baaaa, kolejna z perełek w „Piekielnych wizjach”. Słów na nia nie mam, bo jest po prostu świetna... i muszę przyznać, że wzruszająca. Polecam!

”Kobieta w ścianie”(Jakub Tulipan)- Czy zdarzyło się wam kiedyś słyszeć głosy? Ale tak naprawdę, tak że byliście pewni że to nie omam, że są naprawdę? Bohater tej opowieści słyszał i im uwierzył. A podążając tropem nierozwiązanego morderstwa sprzed lat można dojść do niezwykłych wniosków...Szczególnie jeżeli pomaga ci ściana.
I na samo zakończenie dostajemy kryminał- no, pomieszanie kryminału z horrorem. Dość standardowy i nieco naiwny; na pewno nie jest to czołówka opowieści tej antologii. Można sobie darować.

>>>Taka bzdurka, którą przeczytać można. Ale nikt się nie obrazi, jak postanowicie ją sobie odpuścić... Ot, tyle na jej temat.


I to by było na tyle. Piętnastu autorów. I piętnaście opowiadań- zilustrowanych na najprzeróżniejsze sposoby. Co mogę powiedzieć o tej antologii? Podoba mi się. Mimo iż osobiście nie przepadam za horrorami (śnią mi się później po nocach...), to jednak z niekłamaną przyjemnością przeczytałem te nowele. Może dlatego, że mają przede wszystkim świetny klimat, pełen zagadek i niedomówień- toż to prawie „Z Archiwum X”! A poza tym zawsze uważałem że nowele dają autorom niesamowite pole do popisu- nie trzeba martwić się o kontynuację, łączenie wątków i inne pierdoły; pełna swoboda!
Opowiadania są co najmniej ciekawe, i mimo iż czasami kuleje strona graficzna, to z reguły nadrabia to scenariusz. Zaskoczyła mnie tylko nędzna jak nieszczęście „Obecność aniołów” Śledzia- to porażka tej antologii, co biorąc pod uwagę renomę autora jest co najmniej dziwne. Ale cóż, może to tylko mnie nie podoba się debilny tekst i rozwinięcie tej historii. Poza tym jest naprawdę super- Truściński, Piorunowski (którego styl kojarzy mi się z rysownikiem „100 naboi”- Eduardo Risso) i Ostrowski zwyczajnie zabili mnie ilustracjami. Reszta autorów także trzyma poziom i przy tym reprezentują zróżnicowane style ilustrowania- że wspomnę tu o przypominających mi styl Dave’a McKeana (tego od okładek „Sandmana”) rysunkach Minkiewicza.
Co tu jeszcze dodać? Słyszałem kiedyś argument, że opowieści są za krótkie, że nie ukazano ich w pełnej krasie. Wiecie co? Może faktycznie takie wrażenie odniesie człowiek znający opowiadania Mastertona. Ja ich jednak nie znam, a komiksy czytało mi się wspaniale. Powtórzę jeszcze raz- super klimat, świetne opowieści, porządne rysunki. Jeżeli jedno kuleje, drugie pokrywa tę dziurę. Warto sięgnąć po ten album. Naprawdę. I przy okazji szacunek dla Mandragory i Przemka Wróbla, który zdecydował się ten album wydać- mądre posunięcie.

Yoghurt: Mimo nierówności sporej prac, Piekielne Wizje są na naszym rynku pozycją ciekawą, przyznać bez bicia trzeba. Samo wydanie tego typu albumu już zasługuje na podziw, bo jakoś nie słyszałem, aby Masterton był u nas powszechnie znany, ani nie sądziłem, ze zbiór chorych, erotyczno-krwawych horrorowatych opowiadań się sprzeda. A tu niespodzianka!
Mnie, tak jak Yaqzie, czytało się miło, choć czasami człowiekowi chodziła po głowie myśl: „Czy ten Masterton jest do końca zdrowy psychicznie?”. Moim faworytem w zbiorze jest „Eryk Pasztet”, zaraz po nim plasuje się „Jajko”, „Żal” oraz „Gra Bi-Dżing, które, mimo ze nie są jakieś wysublimowane (dżizas, jakiż mądry wyraz zastosowałem), to są po prostu zabójcze, jeśli chodzi o historię w nich przedstawioną... Z mojej strony polecam, wystawiam mocne 8/10, bo jednak omimo paru potknięć, „Piekielne Wizje” na nią zasługuję, czyż nie?

Opublikowano:



Piekielne wizje
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-